9. Kolejka II liga NLH Sezon: 2013-2014
Informacje na temat meczu:
Hala sportowa w Zielonce
Data: 28 lutego 2014 Godzina: 20:00
Sędzia: Piotr Olszewski
Strzelcy:
Daniel Giera (16), Piotr Augustyniak (17), Adrian Płócienniczak (32) - Paweł Szczapa (5), Piotr Domżalski (19), Konrad Bulik (20)
Asystenci:
Kartki: Marcin Szczapa (23)
Skrót meczu: TUTAJ
Składy zespołów:
Legenda:
Bramka
Asysta
Najlepszy zawodnik meczu
Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
Wszedł z ławki
Cały mecz na ławce
Relacja z meczu
Teoria a praktyka to zwykle dwie różne rzeczy. W przypadku AGD Marking oraz ich mistrzostwa 2.ligi grupy A, sytuacja miała się jednak trochę inaczej. W praktyce nic złego nie mogło się im stać, bo na kolejkę przed końcem mieli trzy punkty przewagi nad goniącą FC Białowieską i lepszy bilans bezpośredniego spotkania z sąsiadem w tabeli. W teorii była jednakże możliwość, by zespół Radka Gajewskiego wylądował na drugim miejscu. Odjęcie punktu za walkower spowodowałoby zamianę pozycji, lecz czytając taką teorię, gracze AGD pewnie się tylko uśmiechają. Tym samym słysząc pierwszy gwizdek sędziego, można było już oficjalne uznać ich za właścicieli mistrzowskiego pucharu za sezon 2013/14. Ale nie był to czas na gratulacje – po drugiej stronie boiska stał bowiem przeciwnik, który chociaż walczył głównie dla siebie, to nie zamierzał niczego ułatwiać oponentom. I jeśli ktoś nie wierzył, że Bad Boys faktycznie mogą tutaj mieć coś do zaproponowania, poza grzecznym wyczekiwaniem na rozmiar kary, to już w 5 minucie musiał nabrać pokory. Dwójkową kontrę braci Szczapa wykończył Paweł i chociaż uczynił to na raty, to dla wyniku spotkania nie miało to żadnego znaczenia – 1:0 dla "Złych chłopców"! Marking chciał błyskawicznie odpowiedzieć, dając do zrozumienia, że stracony gol był jedynie wypadkiem przy pracy. Ale chociaż szansę w 9 minucie miał Grzesiek Włodarczyk, to select zamiast do siatki, poleciał wysoko nad poprzeczką. A w 12 minucie powinno być już 2:0! Piotrek Domżalski skorzystał na nieporozumieniu obrońców skaczących do dośrodkowania, którzy praktycznie się zderzając, dali możliwość rywalowi oddania strzału na pustą bramkę. I gdy palec wskazujący już szykował się do wciśnięcia przycisku, odpowiadającego za liczbę goli Bad Boys, piłka – ku zdumieniu wszystkich będących na hali - nie wpadła do siatki. To musiało się zemścić. W 16 minucie Daniel Giera dostał selecta w polu karnym i odwracając się z nim, przygotował sobie miejsce na uderzenie z lewej nogi. A że wszystko wyszło perfekcyjnie, to Albert Michniewicz został pokonany po raz pierwszy. A za chwilę musiał wyciągać futbolówkę z siatki po raz drugi. Tym razem mocnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Piotrek Augustyniak i wszystko zdawało się iść w znajomym kierunku. Ale gracze z Ostrówka nie załamali się. W 19 minucie przytomnym zagraniem popisuje się Adam Wypyski, a Piotrek Domżalski do swoich obowiązków tym razem podchodzi z większą koncentracją, niż podczas poprzedniej próby i od od razu daje to wymierne korzyści – 2:2! I teraz to Bad Boys są w natarciu. Za moment fatalnym strzałem, mimo świetnych okoliczności popisze się Adam Wypyski, ale co nie udaje się koledze, czyni tuż przed końcową syreną Konrad Bulik. Akcję wpierw sam zapoczątkował, a później znakomicie wykończył, dając swojej drużynie sensacyjne prowadzenie po 20 minutach. Ale zespół braci Szczapa zdawał sobie sprawę, że czeka ich trudna kampania, by utrzymać zaistniały stan rzeczy. Stawili jednak temu wyzwaniu czoła, grając od początku drugiej połowy z jeszcze większym zaangażowaniem niż dotychczas. W 23 minucie postawili się jednak w bardzo trudnej sytuacji, bo żółtą kartkę obejrzał Marcin Szczapa, ale nie będące tego wieczora sobą AGD, nie wykorzystało przewagi. W 30 minucie szansę zmarnował Marcin Wyszyński i dopiero w 32 minucie Grzesiek Włodarczyk zagrał do Adriana Płócienniczaka, a ten zmieścił piłkę obok interweniującego Alberta Michniewicza i na tablicy świetlnej zagościł remis. A Marking poczuł krew. Zespół ze Słupna atakował nieustannie i w 35 minucie musiał objąć prowadzenie, lecz dwie doskonałe okazje zmarnował Daniel Giera. A czas uciekał. I chociaż w wielu sytuacjach gracze Bad Boys po prostu wykopywali piłkę byle dalej, to dzieliły ich sekundy od bardzo cennego punktu. A w dodatku w samej końcówce Paweł Szczapa stanął oko w oko z Piotrkiem Kowalczykiem i tylko doskonała interwencja bramkarza Markingu spowodowała, że mistrzowie 2.ligi grupy A nie zakończyli zmagań porażką. Ostatecznie mecz skończył się podziałem punktów, co dla jednych było zwycięskim remisem, a dla drugich klapą. Marking sam jest sobie winny za taki stan rzeczy, bo nie włożył maksymalnego wysiłku w spotkanie i remis powinien podziałać zapobiegawczo na ich pierwszoligowe ambicje. Przy takiej postawie, każdy uczestnik w wyższej klasy rozgrywkowej, nie pozostawiłby im najmniejszych złudzeń. Ale to tylko jeden mecz, a przecież ekipa Radka Gajewskiego i Adriana Płócienniczaka rozegrała też wiele kapitalnych spotkań i właśnie z nich zapamiętamy ten zespół. Ich obecność w 1.lidze na pewno podniesie poziom i sprawi, że będziemy mieć do czynienia z kolejnym zespołem, który jest w stanie urwać punkty każdemu. Bad Boys też stają się powoli kimś takim, choć oczywiście na niższym szczeblu. Wygrali z Multi-Medicą, teraz zremisowali z innym faworytem i całkowicie zatarli kiepski początek sezonu. Oby tylko za pół roku znów nie potrzebowali wpierw kilku porażek, by właściwie wejść w sezon. Ale z racji swojego doświadczenia, na pewno wiedzą co mają robić. A za mijające rozgrywki im, jak również przedstawicielom AGD – wielki dzięki. I powodzenia w kolejnych!