4. Kolejka     I Liga NLH    Sezon:  2014-2015

Niespodzianka

6 - 0

Kasbud


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  18 grudnia 2014   Godzina:  20:00

Sędzia: Hubert Siejka   Sędzia 2: Piotr Olszewski

Strzelcy:

Damian Pacuszka (16, 40), Rafał Barzyc (31), Łukasz Bestry (34), Adrian Górny (35), Łukasz Zalewski (36)

Asystenci:



Kartki: Rafał Barzyc (29) - Radosław Gajewski (36)

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
Kasbud


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

Niespodzianka do tego spotkania mogła przystępować z dużym niepokojem. Porażka z Samymi Swoimi na pewno nadszarpnęła pewnością siebie samych zawodników, a przecież kolejne potknięcie było równoznaczne z powolnym oswajaniem się z myślami, że szanse na mistrzowski tytuł już w pierwszym sezonie w 1.lidze trzeba będzie odłożyć na bok. Podobny cel przyświeca zresztą graczom AGD, którzy mieli jednak ten handicap, że wkalkulowanej przynajmniej jednej wpadki jeszcze nie zaliczyli i jak dotąd wygrywali wszystko i ze wszystkimi. Wiele osób komentowało to jednak w ten sposób, że dopiero w 4.kolejce podopieczni Grzegorza Piwko tak naprawdę stanęli naprzeciwko godnego siebie rywala i wynik z tego spotkania pokaże ich realną siłę. I widać było po nich dużą determinację, chociaż na parkiecie w pierwszych minut dominował przede wszystkim wzajemny szacunek i respekt do umiejętności rywala. Ale powoli wszystko się rozkręcało i w 4 minucie było o krok, od zmiany rezultatu. Do akcji Markingu włączył się ich bramkarz, Maciek Marschall i wykorzystując wolną przestrzeń zdecydował się na strzał, który jednak dość łatwo złapał Łukasz Bestry. I wiedząc, że może wykorzystać rzut z ręki w kierunku świątyni przeciwnika tak też uczynił – piłka minimalnie poleciała jednak obok słupka. I to spowodowało, że golkiper AGD nie był już tak chętny, by w kolejnych akcjach opuszczać swój posterunek. Zwłaszcza, iż koledzy z drużyny często popełniali głupie błędy, a ryzyko straty tak kuriozalnego gola było zbyt duże, by je ponieść. Do tego gracze Niespodzianki wyraźnie się rozkręcali i w 5 minucie szansą dysponował Rafał Barzyc, ale select powędrował tuż obok bramki. Za chwilę w słupek uderzy za to Michał Odzimek, a chwilę później wypracowany schemat Markingu da sposobność do uderzenia Radkowi Gajewskiemu, lecz strzał pozostawiał już dużo do życzenia. Zespół ze Słupna był jednak niewzruszony i nadal konsekwentnie grał to, co sobie zaplanował. Tyle że próby rozegrania piłki przez świetnie grającego tyłem do bramki Michała Odzimka były coraz mniej skuteczne, bo zawodnika AGD idealnie wyprzedzał Michał Trzaskoma. A w dodatku sprawy w swoje nogi wziął Damian Pacuszka, który w 16 minucie zaufał własnym umiejętnościom i przeprowadził akcję, którą strzałem z lewej nogi skutecznie też wykończył – 1:0 dla Niespodzianki! I tym rezultatem sędziowie zakończyli pierwszą połowę. Ten wynik nic jednak nie znaczył, bo różnica jednego trafienia to żadna przewaga, zwłaszcza jeśli ma się za rywala Mariusza Rutkowskiego czy Adriana Płócienniczaka. Nie mogliśmy też zapominać o Piotrku Augustyniaku, który po wznowieniu gry miał dobrą okazję do wyrównania. A złym podaniem stworzył mu ją Damian Pacuszka, lecz na szczęście dla niego, Łukasz Bestry popisał się dobrą interwencją i zapobiegł niebezpieczeństwu. AGD nie poszło jednak za ciosem, lecz od 29 minuty ponownie mogło podziękować za pomoc rywalowi. Tym razem żółtą kartkę za próbę wymuszenia rzutu karnego zobaczył Rafał Barzyc i Marking mógł spokojnie rozegrać atak pozycyjny. Ale to, co zobaczyliśmy na parkiecie przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Zespół ze Słupna na kilkadziesiąt sekund zupełnie zapomniał jak się gra w piłkę! Tylu niecelnych i nerwowych podań w tak krótkim okresie często nie widzimy na meczach nawet 3.ligi. I Niespodzianka wcale nie musiała podwójnie się starać, by wypełnić lukę po koledze z zespołu – rywal sam wybijał piłki na aut i to w sytuacjach niewymuszonych. Markowianie mogli też zdobyć w tym okresie gola, gdy świetną główką popisał się Michał Trzaskoma, lecz jeszcze lepszą paradę zaliczył Maciek Marschall. A gdy siły się wyrównały, Rafał Barzyc momentalnie zaakcentował powrót do gry i po dobrym podaniu od Adriana Górnego, zdobył gola na 2:0! I teraz AGD nie miało już nic do stracenia. Znów trzeba było wrócić do schematu rozgrywania piłki z własnym bramkarzem, lecz już na początku meczu było widać, że jest to bomba z opóźnionym zapłonem. No i stało się – fatalne rozegranie i Łukasz Bestry tym razem się nie myli, rzucając piłkę ręką od własnej bramki do cudzej – 3:0! I wtedy ten mecz ostatecznie się dla Markingu zakończył. Próba wstawienia między słupki Piotrka Augustyniaka okazała się kolejną nietrafioną decyzją, bo chwilę później gola na 4:0 zdobył Adrian Górny. A w samej końcówce Niespodzianka widząc zniechęcenie przeciwnika, dorzuca jeszcze dwa gole i teraz to ona funduje AGD uczucie, którego sama zaznała przed tygodniem. I chociaż ekipa Grzegorza Piwko na pewno nie była słabsza o tyle bramek, to w niczym nie przypominała zespołu, który emanował konsekwencją i mądrością w grze. Czy jest to powód do niepokoju? Jak pokazuje przykład Niespodzianki czy wielu innych zespołów – chyba każda drużyna musi choć raz zaliczyć dołek, który zresztą w dalszej perspektywie może się okazać potrzebny. Oby tak było i w tym przypadku. Niespodziance taki zimny prysznic w poprzedniej kolejce bardzo się przydał. Wtedy grali bardzo źle i chociaż z AGD nie zaprezentowali się wybitnie, to w ich dyspozycji znów było to coś, czym zachwycali nas w całym poprzednim sezonie. Ten bliżej niezidentyfikowany czynnik, po którym wiedzieliśmy, że oni tego meczu nie przegrają. Markowianie wracają więc do gry, choć na dobrą sprawę wcale przecież z niej nie wypadli.

R.B.