4. Kolejka     I Liga NLH    Sezon:  2014-2015

Ormed

3 - 6

Offside


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  18 grudnia 2014   Godzina:  23:00

Sędzia: Hubert Siejka   Sędzia 2: Piotr Olszewski

Strzelcy:

Piotr Dudziński (2), Mateusz Lewandowski (14), Mateusz Kowalski (33) - Jakub Suchocki (7, 22, 25), Kamil Tlaga (23, 39), Dawid Gajewski (35)

Asystenci:



Kartki: Michał Charzyński (40) - Grzegorz Reterski (31)

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
Offside


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

Spotkanie Pubu Offside z Ormedem zamykało nie tylko czwartą kolejkę spotkań 1.ligi, ale też pierwszą część zmagań całych rozgrywek. I kto by przypuszczał, że to Ormed będzie przystępował do tej rywalizacji mając aż cztery punkty przewagi nad zespołem Pawła Buli! Bo chociaż obie ekipy pozostawały do tego momentu niepokonane, a Ormed mógł się pochwalić trzema triumfami z rzędu, to Offside miał na swoim koncie już dwa remisy i kolejna strata punktów mogłaby kosztować go poważnymi reperkusjami w kwestii walki o mistrzostwo. Dla ekipy z Wołomina liczyło się więc tylko zwycięstwo i jakież zaskoczenie musieli przeżyć kibice tego zespołu, gdy po dwóch minutach to Ormed prowadził już 1:0, a w 4 minucie powinien swój stan posiadania podwoić! Wszystko zaczęło się od ładnej akcji Mateusza Kowalskiego, który dograł do Piotrka Dudzińskiego i strzał w długi róg nie dał szans Grześkowi Reterskiemu. Natomiast chwilę później znów ładne, koronkowe wręcz rozegranie Ormedu, Maciej Sieńko podaje do autora poprzedniego gola, ten zgrywa do Miłosza Pachy i gdyby napastnik z Zielonki przymierzył skuteczniej, to Pub błyskawicznie zostałby postawiony pod ścianą. Na szczęście dla Offsidu piłka przeleciała obok, co i tak było wystarczającym sygnałem alarmowym by wreszcie wziąć się do pracy. I faktycznie – ofensywa Pubu została rozpoczęta, lecz tym na razem na przeszkodzie stawał golkiper Ormedu, Michał Charzyński. Najpierw popisał się świetną paradą po strzale Kuby Suchockiego, a następnie obronił piłkę lecącą w okienko po uderzeniu Kamila Tlagi. Bezradny był jednak w 7 minucie, gdy z okolic rzutu rożnego Bartek Męczkowski podał do stojącego na wprost bramki Kuby Suchockiego i strzał był praktycznie formalnością. Po chwili Pub ma okazję by wyjść na prowadzenie, lecz Michał Charzyński fenomenalnie pozbawia momentu radości Szymona Klepackiego, który posłał naprawdę siły i celny strzał w kierunku bramki przeciwnika. I widząc te wszystkie interwencje, miejscowi biorą przykład ze swojego kolegi z drużyny i w 14 minucie znów wychodzą na prowadzenie! Mateusz Lewandowski ładnie zwodem na prawą nogę oszukuje obrońcę i strzela, a piłka znów grzęźnie w świątyni Grześka Reterskiego. A Pub znów ma problem. I atakuje, lecz nie może znaleźć po raz drugi sposobu, by pokonać strażnika Ormedu. W 16 minucie bliski tego był Adrian Pląska, ale Michał Charzyński zostawił dłoń w idealnym miejscu i także to uderzenie zdołał wybronić. Dzięki temu ekipa Piotrka Dudzińskiego mogła się cieszyć ze skromnej przewagi schodząc na zasłużony odpoczynek. Tyle że chyba nieco wybił on z rytmu drużynę grającą w czarnych koszulkach. Już w 22 minucie Dawid Gajewski zagrywa do Kuby Suchockiego a ten strzela i chociaż także w tym przypadku naprawdę niewiele brakowało, by bramkarz Ormedu obronił, to ostatecznie select przeleciał mu przez palce i wpadł do siatki. A lada moment z kontrą idzie również Kamil Tlaga, a on nie zwykł marnować kilku sytuacji pod rząd i tym razem ze spokojem znajduje metodę, by umieścić selecta w bramce przeciwników. A to wcale nie jest koniec popisów Pubu. W 25 minucie Michał Charzyński fauluje w polu karnym Dawida Gajewskiego, a Kuba Suchocki nie myli się z piłki ustawionej o 6 metrów od bramki i Offside ma już dwa trafienia przewagi. Ale sytuacja się komplikuje. W 31 minucie żółtą kartką zostaje napomniany Grzesiek Reterski i grające w przewadze dawne Sklepy Medyczne klarują sobie aż trzy okazje, by zmienić wynik spotkania. I wykorzystują ostatnią z nich – stratę popełnia Kamil Tlaga, piłkę zabiera mu Mateusz Kowalski i z strzałem z lewej nogi nie daje możliwości obrony bramkarzowi Pubu. A za chwilę może być remis! Mateusz Kowalski ma przed sobą praktycznie tylko golkipera przeciwników, lecz Grzesiek Reterski nie daje się nabrać na jego zwód i z akcji nic nie wychodzi. A zdobycie bramki udaje się za to Offsidowi! Kamil Tlaga przechwytuje piłkę na własnej połowie i następnie dobrze dogrywa selecta do Dawida Gajewskiego i strzał jest skuteczny i niemalże przesądza on o tym, kto zejdzie z parkietu jako triumfator. A dla tych co mieli wątpliwości rozwiewa ja na minutę przed końcem Kamil Tlaga i ostatecznie Pub triumfuje 6:3. Ale wbrew wynikowi, wcale nie przyszło to ekipie Pawła Buli łatwo. Okazało się, że Ormed absolutnie nie zajmuje miejsca na podium na wyrost i gdyby tego wieczora dysponował jeszcze Michałem Sieńko, różnie mogłoby się to wszystko potoczyć. Mimo to brawa dla Piotrka Dudzińskiego i spółki, że z drużyny, która była raczej lekceważona, stali się zespołem, z którym absolutnie nie można sobie dopisać trzech punktów przed meczem. Pub na pewno tego nie zrobił i chociaż pełnię klasy pokazał dopiero po przerwie, to wygrał zasłużenie. W tabeli za bardzo nie zmieniło to co prawda sytuacji tej drużyny, ale tylko dwa punkty straty do lidera powodują, że Offside był, jest i będzie kandydatem do końcowego sukcesu. Musi tylko pamiętać, iż nie warto całej ligi przejść na podobnej liczbie zwycięstw i remisów, bo miano niepokonanego może paradoksalnie nie wystarczyć w tym sezonie, by okazać się najlepszym...

R.B.