4. Kolejka     III liga NLH    Sezon:  2014-2015

Bad Boys

2 - 15

NetServis


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  16 grudnia 2014   Godzina:  20:45

Sędzia: Piotr Olszewski

Strzelcy:

Janusz Stryjek (16), Marcin Szczapa (19) - Michał Krajewski (3, 8, 20, 33), Arkadiusz Pastoła (9, 9, 11, 25, 27, 34, 38, 40), Dawid Podleś (11), Robert Biskupski (23, 32)

Asystenci:



Kartki: Tomasz Włodarz (7)

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
NetServis


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

Ostatnie spotkanie III ligi miało dać rozstrzygnięcie kwestii – kto spędzi przerwę świąteczną w gronie zespołów premiowanych do awansu. Z jednej strony wicelider drużyna Bad Boys z Ostrówka, która jeszcze nigdy nie odnotowała tak dobrego startu w rozgrywkach jak w tym sezonie. Z drugiej zaś Lambada – z bilansem nie wiele gorszym, choć dwa punkty straciła w konfrontacji z Maximusem (4:4). Ostatnie spotkania tych teamów pokazywały, że gra jest zazwyczaj wyrównana – jednak w tym roku Robert Biskupski znacząco wzmocnił swoje szeregi dając jasno do zrozumienia, że walczy o awans do II ligi. Już w 3 minucie Michał Krajewski otwiera wynik zawodów wykorzystując dogranie od Dawida Podlesia. Cztery minuty później Tomek Włodarz zostaje upomniany żółtym kartonikiem i „źli chłopcy” mają 120 sekund na poprawienie dorobku bramkowego. Nie wykorzystują tej szansy a na dodatek tracą kolejne bramki. Główne role w tym okresie czasu odegrał strzelec pierwszego gola z Arkiem Pastołą wykorzystując dwukrotnie swą szybkość i spryt nie dali szans bramkarzowi na obronę wyniku – który wynosił już 4:0. W momencie gdy kończyła się kara maszyna ekipy z Kobyłki była tak rozpędzona, że kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Na listę strzelców po raz kolejny wpisany został Arek Pastoła oraz premierowo Dawid Podleś po silnym strzale oddanym z za pola karnego. Dopiero po kwadransie gry do głosu zaczęła dochodzić ekipa z Ostrówka. Najpierw największym sprytem wykazał się Janusz Stryjek strzelając bramkę na 6:1 a trzy minuty później Tomek Włodarz popełnia błąd przy wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki i Marcin Szczapa może unieść ręce w geście szczęścia. To wszystko na co było stać Bad Boys w pierwszej części spotkania, a Lambada otrząsając się z amoku strzela siódmą bramkę za sprawą Michała Krajewskiego. Po zawodnikach obu drużyn schodzących z parkietu na zasłużoną przerwę widać było, że losy spotkania są już rozstrzygnięte – Robert Biskupski wiedział, że przy tak dobrej grze jego podopieczni nie dadzą sobie tego wieczoru wyrwać kompletu punktów. Team Boys-ów zdawał sobie sprawę z położenia w jakim się znajduje i rozpoczynając druga odsłonę spotkania liczył na zniwelowanie różnicy bramkowej. Już na początku Mateusz Frąckiewicz oddaje silny strzał niestety obok słupka. W odpowiedzi Michał Krajewski wypuszcza w bój Roberta Biskupskiego, a ten delikatnym muśnięciem piłki posyła ja obok bezradnego bramkarza wprost do siatki. W 27 minucie mamy wynik 10:2 – dwa kolejne trafienia odnotowuje Arek Pastoła. Sam również dostrzega kolegów na dogodnych pozycjach dzięki czemu kapitan Lambady podwyższa wynik. Różnica w golach rośnie pomimo tego, że Bad Boys mają swe okazje – najpierw z ogromnym poświęceniem selecta z linii bramkowej wybija Paweł Roguski a chwilę później świetną interwencją popisuje się golkiper. Na tym etapie gry wiadomo było, że spotkanie zakończy się pogromem. Praktycznie każda akcja Kobyłczan kończyła się celnym trafieniem, przez to po golach Michała Krajewskiego i Arka Pastoły różnica bramek wynosiła 11. Gracze z ostrówka byli bezradni na taki rozwój sytuacji, a nawet jeśli udawało im się dostać pod świątynię przeciwnika świetną czujnością popisywał się Tomek Włodarz. Nie można było tego powiedzieć o jego vis a vis, któremu jeszcze do końca spotkania Arek Pastoła wbija dwa gole, śrubując ilość zdobytych trafień do 8, a wynik spotkania ustalając na 15:2. Skuteczność zawodników Lambady nie pozostawiła żadnych złudzeń komu należały się trzy punkty. Dzięki temu zwycięstwu przerwę świąteczną spędzą jako wiceliderzy III ligi. Z kolei Bad Boys z wielkim hukiem sprowadzeni zostali na ziemię, a dokładnie na trzecie miejsce w tabeli. W jednym spotkaniu stracili dwa razy więcej bramek niż przez wszystkie trzy dotychczasowe, co może mocno wpłynąć na ich morale. Na szczęście przed nami przerwa świąteczna i do rozgrywek styczniowych obie drużyny przystąpią z pełnymi siłami.

A.C.