6. Kolejka     I Liga NLH    Sezon:  2014-2015

Offside

1 - 3

AbyDoPrzodu


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  15 stycznia 2015   Godzina:  21:30

Sędzia: Hubert Siejka   Sędzia 2: Dariusz Łazicki

Strzelcy:

Jacek Klimczak (15) - Rafał Radomski (24, 37), Adam Boniecki (38)

Asystenci:



Kartki: Jakub Suchocki (8) - Rafał Radomski (14)

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
AbyDoPrzodu


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

W zeszłym sezonie był to mecz o wszystko albo nic. I ostatecznie wszystko zgarnęła Szóstka, a Pub Offside musiał obejść się smakiem i zakończył rywalizację na miejscu poza podium. W tej edycji wszystko wskazuje na to, a w przypadku ubiegłorocznych mistrzów było to nawet pewne, że ich bezpośrednie starcie nie tylko nie będzie decydowało o mistrzostwie, ale w dalszej perspektywie może nie przybliżyć nawet do podium. To duże zaskoczenie, bo apetyty po obu stronach były na pewno większe, a teraz jedni się martwią, czy przypadkiem nie spadną do 2.ligi, a drudzy liczą już chyba wyłącznie na sukces w Pucharze Ligi. Mimo to obie chciały w środę za wszelką cenę wygrać i w ich poczynaniach było to widać. Pub Offside zaczął agresywnie, chcąc jak najszybciej zmusić rywali do oddania piłki, by móc skonstruować własne ataki. Aktywny był Jacek Klimczak, który w 3 minucie wywalczył piłkę a następnie posłał ją o kilkadziesiąt centymetrów obok słupka. W odpowiedzi Szóstka przeprowadziła swoją akcję, lecz na posterunku był zawsze czujny Grzesiek Reterski. A prawdziwy mecz zaczął się mniej więcej od 9 minuty. Wtedy wychodzącego na dobrą pozycję Rafała Radomskiego sfaulował Kuba Suchocki i napastnikowi Pubu została pokazana żółta kartka. Wciąż urzędujący mistrzowie próbowali wykorzystać aspekt gry w przewadze, lecz ich strzały były anemiczne i nie miały prawa zaskoczyć bramkarza oponentów. Więcej niebezpieczeństwa w polu karnym Offsidu Szóstka stworzyła, gdy siły na parkiecie się wyrównały. Wtedy o włos od gola był Kamil Melcher, który po podaniu Rafała Radomskiego trafił w słupek. A za chwilę powtórka z rozrywki z 8 minuty. Sędziowie wyraźnie pokazują 2 minuty kary za przerwanie dogodnej akcji rywala, a ukaranym jest Rafał Radomski. I Pub naciska. Szybko tworzy hokejowy zamek i wymieniając sprawnie piłkę, zespół stwarza Jackowi Klimczakowi idealne warunki do strzału. Ten uderza i chociaż pierwsza próba jest zablokowana, to druga wpada pod poprzeczkę i Offside otwiera wynik spotkania. A w końcówce pierwszej połowy ma szansę, by prowadzenie podwyższyć, ale ani Pawłowi Buli ani Adrianowi Pląsce nie udaje się pokonać Piotrka Kozy. Do przerwy więc skromne, lecz zasłużone prowadzenie zespołu z Wołomina. Czyżby więc rewanż za poprzedni sezon miał się udać? Szóstka ma inne zdanie w tym temacie. Po wznowieniu gry, dokładnie w 24 minucie Kamil Melcher podaje do Konrada Kupca, a ten zagrywa piłkę do jeszcze lepiej ustawionego Rafała Radomskiego, który strzela praktycznie na pustą bramkę i jest remis. A mecz nabiera charakteru. W 25 minucie kontra Adriana Pląski, który zdołał nawet wyminąć ostatniego obrońcę a następnie strzelić, lecz zamiast odgłosu charakterystycznego po zdobytej bramce, mógł z siebie wydać jedynie jęk zawodu. W 26 minucie odpowiada natomiast Artur Radomski i jego szansa jest jeszcze lepsza, ale i tym razem brakuje precyzji. Z kolei szczęścia zabrakło w 33 minucie całej drużynie Pubu. W polu karnym Szóstki zrobiło się ogromne zamieszanie i wydawało się, że piłka musi w końcu wpaść do bramki. I gdyby Bartek Męczkowski zorientował się, że futbolówka jest tuż za nim, mógłby wpakować ją do pustej siatki. Ale stracił orientację w terenie, a dobitka jednego z kolegów okazała się nieskuteczna. Zespół z Duczek mógł więc odetchnąć i złapał wystarczająco dużo tlenu, by w 37 minucie przeprowadzić świetną akcję, którą po podaniu Konrada Kupca wykończył Rafał Radomski i było 2:1 dla ekipy w niebiesko-żółtych koszulkach. Pub nie miał więc wyjścia – musiał postawić wszystko na jedną kartę, tyle że strzały z dystansu nie przynosiły efektu, a lubował się w nich Bartek Męczkowski. Żaden jednak nie sprawił większych kłopotów Piotrkowi Kozie, a co nie udało się Pubowi, tuż przed końcem zrealizowała Szóstka. Strzał z lewej nogi Adama Bonieckiego i piłka grzęźnie w bramce Grześka Reterskiego, ustalając wynik tego spotkania na 3:1! Rewanżu więc nie było, a rezultat z tej kolejki był odwzorowaniem mistrzowskiego meczu z poprzedniej edycji. I chociaż przebieg nieco się różnił, to zwycięzcy wykazali więcej piłkarskiej jakości i wygrali zasłużenie. Wpływ na takie losy spotkania miała na pewno kontuzja Kamila Tlagi, który na parkiecie pojawił się tylko na kilkanaście sekund, ale nie mógł kontynuować gry. Bez niego akcje ofensywne Offsidu się nie zazębiały i nawet trudno przypomnieć sobie jakąś wybitną paradę Piotrka Kozy. Tym sposobem Szóstka czyni ważny krok w kierunku utrzymania i raczej nie da sobie wydrzeć gry w Ekstraklasie w przyszłym sezonie. O wszystkim zadecydują mecze z dwóch ostatnich kolejek, gdy przeciwnikami będą Team4Fun i Gold Dent. A Pub? Mistrzostwa nie będzie, podium również się oddala. Ale to nie oznacza, że Pub Offside się podda. Zostały im mecze chociażby z Niespodzianką i AGD i Paweł Bula na pewno nie pozwoli, by oddać je bez walki. Offside zrobi wszystko, by udowodnić beniaminkom, że minie jeszcze trochę czasu, zanim wyrobią sobie taką pozycję, jaką Pub wygrał sobie przez te wszystkie lata.

R.B.