6. Kolejka     II liga NLH     Sezon:  2014-2015

FC United

4 - 6

Multi-Medica


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  13 stycznia 2015   Godzina:  22:15

Sędzia: Piotr Olszewski

Strzelcy:

Jakub Nowak (6), Konrad Miszczyński (24), Filip Bagiński (30), Maciej Grabowski (36) - Krystian Szóstak (1, 12, 21, 24, 40), Tomasz Świerczyński (34)

Asystenci:



Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
Multi-Medica


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

Zarówno dla jednych jak i drugich było to prawdopodobnie najważniejsze spotkanie w sezonie. Z racji bardzo niskich pozycji zajmowanych przed tą kolejką, w tym starciu liczyło się tylko zwycięstwo, bo też tylko trzy punkty pozwalały na zaczerpnięcie solidnego oddechu przed lutowymi spotkaniami. W lepszej sytuacji była Multi-Medica, która nie dość że pokonała wyżej notowany Al-Mar, to miała na swoim koncie cztery punkty, co przy zaledwie jednym oczku FC United, stawiało zespół Maćka Grabowskiego pod ścianą. Tyle że miejscowi, praktycznie poza meczem z Białowieską, niemal nie dają nam powodów, by powoli nie traktować ich jako przyszłych trzecioligowców. I chociaż każdy mecz zaczynają z przeświadczeniem, że „teraz musi być inaczej”, to także starcie z Multi-Mediką rozpoczęło się jak zwykle. Już po 30 sekundach Medyczni zdobyli gola za sprawą Krystiana Szóstaka i dość szybko ustawili mecz pod siebie. Teraz ich zadaniem miało być konsekwentne podwyższanie prowadzenia, aż do ostatecznego pozbawienia rywali jakiejkolwiek nadziei. Ale ci nie poddali się. W 6 minucie stratę zaliczył Robert Rozbicki a skorzystał na niej Tomek Rzepniewski, który błyskawicznie uruchomił Kubę Nowaka i mieliśmy remis. Po chwili na strzał z lewej nogi zdecydował się Adrian Wasiak, lecz dość szczęśliwie piłkę odbił Tomek Matuszewski. Z kolei w 11 minucie dwiema szansami dysponował Filip Bagiński, lecz żadna z nich nie okazała się skuteczna, z kolei Multi przeprowadziła genialną kontrę, w której kluczowe podanie efektowną piętką zaliczył Patryk Maliszewski, a jego odbiorcą był Krystian Szóstak i za chwilę na tablicy świetlnej pojawiła się cyfra 2. I chociaż oba zespoły miały jeszcze przynajmniej po jednej okazji, by zmienić rezultat w pierwszej połowie, to inauguracyjne 20 minut zamknęło się na wyniku 2:1. Ale początek drugiej odsłony został przez FC United kompletnie przespany. Podobnie jak na starcie spotkania, tak i teraz miejscowi zupełnie nie wiedzieli jak zatrzymać Krystiana Szóstaka, a ten zabawił się z obroną przeciwnika i posłał piłkę obok bezradnego Adama Księżopolskiego. I to wcale nie był koniec popisów tego gracza – w 24 minucie napastnik Mediki dostał podanie ze strefy obronnej, po czym sprytnie odwrócił się z futbolówką w kierunku bramki przeciwnika i posłał ją nad wychodzącym golkiperem – 4:1! I nadzieja w ekipie Maćka Grabowskiego stawała się już tylko złudzeniem. Ale w sukurs miejscowych przyszła strata Michała Antczaka, który pozwolił wykopać sobie piłkę spod nóg Maćkowi Grabowskiemu, a select doleciał do Konrada Miszczyńskiego, który skutecznie wykończył całą akcję. I ekipa z Zielonki wciąż dawała oznaki życia. A w 30 minucie było już tylko 4:3! Tomek Rzepniewski najpierw wywalczył piłkę, a później dograł ją do Filipa Bagińskiego i za chwilę Tomek Matuszewski po raz trzeci został zmuszony do wyciągnięcia piłki z siatki. Medica była wyraźnie zagubiona i straciła rytm swojej gry, przez co niczego w tym spotkaniu nie można było jeszcze wykluczyć. Przeciwnik wyglądał na mocno zdeterminowanego i gdy wydawało się, że gol wyrównujący jest tylko kwestią czasu, w 34 minucie podanie Patryka Maliszewskiego na bramkę zamienił Tomek Świerczyński i ekipa braci Rozbickich miała ponownie dwa gole zapasu. Ale tylko przez chwilę. Na 4 minuty przed końcem FC United szybko rozegrali rzut wolny i wykorzystując element zaskoczenia, Maciek Grabowski zaliczył trafienie kontaktowe. To zapowiadało ogromne emocje w końcówce spotkania, lecz gracze w niebieskich koszulkach nie mieli pomysłu, jak przedrzeć się przez dobrze ustawioną obronę rywala. Musieli więc coraz mocniej ryzykować, co powodowało, że w ostatniej minucie spotkania Daniel Lipski miał dwa razy możliwość strzału do pustej bramki z połowy boiska, lecz obie próby były do zapomnienia. Na szczęście o wiele lepiej tego wieczora miał ustawiony celownik Krystian Szóstak, który zdobył gola na 6:4 i w takim stosunku zamknął mecz, który Mutli daje niemal pewne utrzymanie, a przeciwnikom toruje drogę do 3.ligi. Strata do bezpiecznej lokaty wynosi w tym momencie 5 punktów, co przy trudnym terminarzu, obala niemal całkowicie teorię, że misja ratunkowa FC United może się powieść. Czyżby drugi spadek z rzędu? Wszystko na wskazuje. Z kolei Medica jest w takiej sytuacji, że nawet gdyby już do końca sezonu nie zapunktowała, to prawdopodobnie i tak utrzyma drugoligowy status. I to dla nich dobra informacja, która pozwoli w pełni skoncentrować się na Pucharze Ligi, gdzie podopieczni Krzyśka Rozbickiego będą chcieli powetować sobie ten mało spektakularny sezon ligowy. W najbliższą środę przekonamy się, co z tego wszystkiego wyniknie.

R.B.