6. Kolejka     III liga NLH    Sezon:  2014-2015

Atomowe

3 - 6

NetServis


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  12 stycznia 2015   Godzina:  22:30

Sędzia: Dariusz Łazicki

Strzelcy:

Adrian Ziółkowski (25), Krzysztof Powierża (30), Adam Andrzejewski (36) - Dawid Podleś (2, 5, 22), Paweł Świnarski (15), Michał Krajewski (16), Piotr Klejnowski (19)

Asystenci:



Przebieg: 0:1, 0:2, 0:3, 0:4, 0:5, 0:6, 1:6, 2:6, 3:6

Kartki: Adam Andrzejewski (15), Damian Rudnik (26) - Tomasz Włodarz (20)

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
NetServis


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

Atomowe Orzechy w tym sezonie grają bezkompromisowo. Co prawda start rozgrywek mieli fatalny notując trzy kolejne porażki, w ich grze widać jednak postępy, dzięki czemu przed tym spotkaniem na koncie zgromadzili sześć punktów i mieli ogromną ochotę na ogranie wicelidera - Lambady. Zespół Roberta Biskupskiego od początku sezonu gra dobrze i regularnie a jedyne punkty stracił w zremisowanym pojedynku z Maximusem (4:4) i dzięki temu jest jednym z faworytów do awansu na zaplecze 1.ligi. Główną siłą napędową jest Michał Krajewski, który w każdym spotkaniu niestrudzenie nęka defensywę oponenta. Nie inaczej było tym razem, bo już w 22 sekundzie wynik mógł zostać otwarty właśnie za sprawą tego strzelca, gdyby nie posłał futbolówki parę centymetrów obok słupka bramki. W 2 minucie na listę strzelców wpisany zostaje Dawid Podleś, który sprytnie ustawił się przy długim słupku dając szansę wcześniej wspomnianemu zawodnikowi zaliczyć asystę. Po zdobyciu prowadzenia napór drużyny z Kobyłki rośnie i stojący tego wieczoru pomiędzy słupkami Kamil Wiśniewski (zastępujący kontuzjowanego Artura Jaguszewskiego) ma pełne ręce roboty. Najpierw wybija piłkę na róg po strzale Pawła Roguskiego a w kolejnej sytuacji przy interwencji dopisuje mu szczęście – select po odbiciu od rąk trafia w słupek a następnie ląduje w koszyczku golkipera. Na tym heroiczna obrona świątyni się kończy - w 5 minucie Robert Biskupski wyprowadza kontrę dogrywając do Dawida Podlesia a ten z całej siły lokuje piłkę pod poprzeczkę (0:2). Po stracie drugiego gola Atomowe Orzechy otrząsnęły się z letargu i powoli zaczęły dłużej operować piłką, dzięki czemu stworzyli sobie dwie dogodne sytuacje – jednak ani Hubert Kopania ani Krzysztof Powierża nie dali rady pokonać Tomka Włodarza. W odpowiedzi na te ataki świetną kontrę wyprowadza Arek Pastoła ze swoim kapitanem, jednak tym razem Kamil Wiśniewski z poświęceniem broni drużyny przed kolejną stratą. Niestety chwilę później żółty kartonik ogląda Adam Andrzejewski, osłabiając w ten sposób kolegów na 120 sekund. Przewagę momentalnie wykorzystuje Michał Krajewski wypatrując pod bramką Pawła Świnarskiego i mamy 0:3. Napastnik Lambady w tym momencie miał już dwie asysty a na liście strzelców znalazł się w 16 minucie, kiedy to po podaniu od Pawła Roguskiego sprytnym strzałem pomiędzy dwoma obrońcami posyła selecta w kierunku długiego słupka. Wynik pierwszej połowy na 0:5 ustalił w 19 minucie Piotr Klejnowski, wykorzystując dogranie wzdłuż bramki od Dawida Podlesia. Atomowe Orzechy miały jeszcze szansę grając w przewadze jednego zawodnika, po żółtej kartce dla bramkarza rywali, jednak w pierwszej połowie już jej nie wykorzystały. Pozostało im 79 sekund po wznowieniu gry na strzelenie pierwszej bramki, by w drugiej odsłonie rozpocząć pościg za rywalem. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Na domiar złego wchodzący po karze Dawid Podleś przerywa atak przeciwnika na własnej połowie i pędzi na bramkę przeciwną, by po chwili cieszyć się z ustrzelonego hat-tricka. Przy wyniku 0:6 podopieczni Roberta Biskupskiego chyba zrozumieli, że są poza zasięgiem przeciwnika i tak wielkiej przewagi nie są w stanie roztrwonić – bo obraz gry uległ diametralnej zmianie. Do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić zawodnicy z Wołomina. W 25 minucie Hubert Kopania wznawia grę z autu do Damiana Rudnika, który niesygnalizowanym podaniem piętą do Adriana Ziółkowskiego wypracowuje koledze miejsce na oddanie strzału (1:6). Pięć minut później jesteśmy świadkami świetnej kontry rozpoczętej przechwytem futbolówki pod własnym polem karnym przez Krzyśka Powierżę i zgranie do Damiana Rudnika będącego już na drugiej połowie – ten zwodem mija bramkarza i strzela na bramkę, a dla pewności na linii bramkowej kontruje ją w jej światło inicjujący akcję i drugie trafienie staje się faktem. Kapitan Lambady w żaden sposób nie może wpłynąć na postawę podopiecznych, którym gra po prostu się nie klei. W 36 minucie trzecią asystę zalicza Damian Rudnik dogrywając pod nogi Adama Andrzejewskiego stojącego metr przed Tomkiem Włodarzem, którego adresat podania zaskakuje uderzeniem piętą. Do końca spotkania nie wydarzyło się nic, co mogło wpłynąć na jego wynik ustalony na poziomie 3:6. Dla Orzechów ten mecz był świetnym przetarciem przed spotkaniem z liderem, który bezlitośnie wykorzystuje każdy błąd drużyny przeciwnej – oby tylko powrócił do zdrowia nominalny bramkarz, bo bez niego wynik może być dwucyfrowy. Lambada po drodze do 2.ligi nie może natomiast pozwolić odkręcić się Słoikom, bo za jej plecami czają się rozpędzona Malina oraz Bad Boys z Ostrówka. 

A.C.