9. Kolejka     II liga NLH     Sezon:  2014-2015

Łabędzie

7 - 6

Dar-Mar


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  24 lutego 2015   Godzina:  22:15

Sędzia: Dariusz Łazicki

Strzelcy:

Maciej Pietrzyk (3, 27, 35, 40, 40), Aleksander Brzozowski (15, 40) - Michał Wojszcz (23), Paweł Żochowski (26, 36), Dorian Kapała (31), Rafał Roguski (32), Paweł Dąbrowski (40)

Asystenci:



Przebieg: 1:0, 1:1, 1:2, 2:2, 3:2, 3:3, 3:4, 4:4, 4:5, 5:5, 6:5, 6:6, 7:6

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
Dar-Mar


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

Prawdopodobnie 99 ze 100 ankietowanych osób, na pytanie: kto wygra mecz pomiędzy Dar Marem a Juta Jazz bez wahania wskazałyby na zespół z Kobyłki. I nic dziwnego, bo wszystkie argumenty przemawiały za drużyną Mirka Bryla – przede wszystkim forma, ale też motywacja, bo darmarowcy wygrywając zapewniali sobie 3 miejsce w 2.lidze i nadal mogli liczyć na coś więcej, z kolei ekipa Patryka Banaszkiewicza bez względu na wynik i tak spadała o klasę niżej. Ale nie chciała tego robić z ostatniego miejsca w tabeli, a jakikolwiek punkt we wtorkowym starciu, pozwalał przegonić w ligowej hierarchii FC United, co byłoby malutkim, ale jednak pocieszeniem. Sprawę utrudniała kiepska frekwencja – brakowało Michała Kaczorowskiego czy Krzyśka Skrzata, z kolei Dar Mar dysponował praktycznie najsilniejszym składem, a jedynym nieobecnym był Michał Kalata. Jak się jednak później okazało – strata tego zawodnika miała dramatyczne skutki na wynik rywalizacji. Już w pierwszej połowie gra faworytów wyglądała bardzo słabo i dość szybko wykorzystał to Maciek Pietrzyk, któremu w 3 minucie bramkę na tacy podali Paweł Żochowski i Mateusz Kutera. Ich nieporozumienie spowodowało, że zawodnik Juty zdobył jednego z najłatwiejszych goli w sezonie. A w 10 minucie powinien zdobyć kolejnego. Sędzia dostrzega zagranie ręką w polu karnym Dar Maru i do piłki ustawionej na szóstym metrze podchodzi właśnie Maciek Pietrzyk. Mateusz Kutera wyczuwa jednak intencję strzelca, a dobitka jest fatalna i liczba bramek w spotkaniu nie powiększa się. Ale demobilizacja w Jucie nie następuje – wręcz przeciwnie. Widząc słabość przeciwnika, ich akcje są coraz groźniejsze, lecz w bramkę nie może wstrzelić się Maciek Pietrzyk. Najpierw z kilku metrów nie trafia do siatki, a później celuje w słupek. Na jego szczęście te niewykorzystane sytuacje nie mszczą się, bo w 15 minucie fenomenalnym uderzeniem z daleka w samo okienko popisuje się Alek Brzozowski. Golkiper Dar Maru mógł jedynie odprowadzić piłkę wzrokiem a później skierować go w kierunku tablicy świetlnej, gdzie wynik był coraz bardziej zaskakujący – 2:0 dla Jazzmenów! I chociaż zespół w czerwonych koszulkach pod koniec pierwszej połowy nieco się przebudził a Paweł Dąbrowski i Rafał Roguski mieli niezłe okazje, by zmniejszyć straty tuż przed przerwą, to dobrze i szczęśliwie bronił Michał Materek i rezultat ustalony w 15 minucie pozostał bez zmian. Ale taki stan nie miał prawa zbyt długo egzystować. Dar-Mar wiedział, że od początku drugiej odsłony nie tylko musi zacząć grać lepiej, ale przede wszystkim musiał w ogóle zacząć grać, bo to co prezentował w pierwszych 2-0 minutach nijak miało się do ich fantastycznej postawy z Białowieską czy Mir Budem. I faktycznie – ledwie usłyszeliśmy gwizdek arbitra oznajmiający ostatni akcent sezonu dla obydwu zespołów, a już był remis! Najpierw mocnym i celnym strzałem popisuje się Michał Wojszcz, a w 26 minucie Paweł Żochowski również decyduje się na uderzenie i chociaż jest ono słabszej jakości niż kolegi z zespołu, to sprawę ułatwia mu nieudana interwencja Michała Materka i piłka ostatecznie wpada do siatki. A to był dopiero początek emocji. Chwilę później Juta odzyskuje prowadzenie za sprawą wszędobylskiego Maćka Pietrzyka. Dar-Mar nie daje za wygraną i w 31 minucie Dorian Kapała znów wykorzystuje niepewność golkipera rywali i precyzyjnym strzałem doprowadza do kolejnego remisu. A lada moment na listę strzelców wpisuje się także Rafał Roguski i wszystko wydaje się zmierzać ku szczęśliwemu końcowi dla zespołu z Kobyłki. Nic z tego. Maciek Pietrzyk utrzymuje Jutę w grze i w 35 minucie mamy 4:4. Za chwilę rajd z piłką wzdłuż i wszerz boiska wykonuje Paweł Żochowski, a następnie świetnie strzela z lewej nogi i select odbija się jeszcze od słupka i wpada do bramki obok bezradnego tym razem golkipera Juty. Jest więc 5:4 dla faworytów, a czasu do odrobienia strat coraz mniej. A gdy na zegarze pojawia się liczba 39, to drużyna Patryka Banaszkiewicza ma już tylko 60 sekund, by uniknąć ósmej porażki w sezonie. I właśnie wtedy rozpoczyna się jedna z najbardziej szalonych minut w tej edycji rozgrywek. Najpierw Jazzmeni koncertowo rozklepują obronę oponentów i z najbliższej odległości piłkę do siatki pakuje Alek Brzozowski. Dar-Mar zaczyna grę od środka, lecz w głupi sposób traci futbolówkę, z którą w kierunku Mateusza Kutery biegnie Piotrek Skrzat. I uderza, a golkiper paruje selecta do boku, lecz na jego nieszczęście tam już czeka na niego Maciek Pietrzyka i na wślizgu wbija piłkę do bramki. 6:5 dla Juty! Dar Mar jest teraz w ekstremalnie trudnej sytuacji, bo musi zdobyć dwa gole, ale wcale nie uznaje tego za mission impossible, co potwierdza bramka Pawła Dąbrowskiego. I jest 6:6! A do końca spotkania jeszcze kilkadziesiąt sekund i select z jednego końca parkietu transportowany jest na drugi koniec i odwrotnie. Nikogo nie satysfakcjonuje remis, lecz gdy z trybun słychać głośne „10 sekund!” a piłkę ma przy nodze Paweł Żochowski wydaje się, że możliwości są dwie – albo Dar-Mar wygra, albo przynajmniej zremisuje. Ale nic z tego! Pomocnik zespołu Mirka Bryla traci futbolówkę na rzecz Patryka Banaszkiewicza, ten podciąga z nią kilka metrów, zagrywa do Maćka Pietrzyka, który podcina ją nad wychodzącym z bramki Mateuszem Kuterą i gooooooooooooooool! Zawodnicy Juty wpadają sobie w ramiona, a przeciwnicy łapią się za głowy. 7:6! Koniec marzeń Dar-Maru o pierwszej lidze! A co gorsze – nie będzie nawet 3 miejsca w tabeli... Gracze tej drużyny pewnie do dziś nie potrafią sobie wytłumaczyć, jak to się wszystko stało, lecz trzeba oddać Jazzmenom że wykazali się ogromnym zaangażowaniem i charakterem. Koniec sezonu, wraz ze spadkiem, przyniósł im więc nadzieję, że jeśli będą grali tak jak we wtorek, to szybko wrócą do 2.ligi. Dziękujemy za emocje w ostatnim meczu i liczymy na kolejne od listopada. Podobnie jak ze strony Dar Maru, który mimo porażki może chodzić z wysoko podniesionym czołem. Przed sezonem mało kto na nich stawiał, tymczasem to głównie dzięki nim sezon 2.ligi był tak ciekawy. W kolejnym, mądrzejsi o doświadczenie z ósmej edycji, powinni być jeszcze silniejsi. Tego im życzymy wierząc, że podejmą rękawicę. Do zobaczenia!

R.B.