9. Kolejka II liga NLH Sezon: 2014-2015
Informacje na temat meczu:
Hala sportowa w Zielonce
Data: 24 lutego 2015 Godzina: 21:30
Sędzia: Dariusz Łazicki
Strzelcy:
Sławomir Lubelski (12, 16, 34), Mariusz Poławski (18), Kamil Jedliński (23, 30), Łukasz Migała (28) - Karol Wojtkowski (10), Maciej Grabowski (20), Adrian Wasiak (22, 37), Tomasz Rzepniewski (32)
Asystenci:
Przebieg: 0:1, 1:1, 2:1, 3:1, 3:2, 3:3, 4:3, 5:3, 6:3, 6:4, 7:4, 7:5
Kartki: Sławomir Lubelski (39) - Daniel Bartczak (28)
Skrót meczu: TUTAJ
Składy zespołów:
Legenda:
Bramka
Asysta
Najlepszy zawodnik meczu
Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
Wszedł z ławki
Cały mecz na ławce
Relacja z meczu
Dla FC United był to pożegnalny mecz w 2.lidze. Jeszcze rok temu występowali w 1., a za kilka miesięcy będą musieli wznowić zmagania od 3. Aż trudno sobie wyobrazić, że można zaliczyć taki regres, ale wielokrotnie o tym pisaliśmy, więc nie ma sensu czynić tego po raz kolejny. Podopieczni Maćka Grabowskiego na pewno nie są z tego dumni, lecz we wtorek mieli okazję, by sezon zakończyć z honorem, unikając zakończenia zmagań bez choćby jednego zwycięstwa. Tyle że Remberticos również mieli o co grać. Trzy punkty dawały szansę na minimalny skok w tabeli, a dodatkowo Sławek Lubelski był tylko o trzy trafienia od lidera klasyfikacji strzelców, Daniela Lipskiego. Hasło „gramy na Lubela” przyświecało więc wszystkim jego kolegom z zespołu, co było widać od samego początku meczu. Ale zanim faktycznie jeden z czołowych zawodników 2.ligi zaczął zdobywać gole, to wynik otworzył przeciwnik. A konkretnie uczynił to Karol Wojtkowski, który w 10 minucie sam rozpoczął akcję i sam – chociaż na raty – ją wykończył, pokonując z bliskiej odległości Grześka Silickiego. Chwilę później odpowiedział jednak właśnie Sławek Lubelski i zrobiło się 1:1, a strzelona bramka dodała przedstawicielowi Remberticos dodatkowej energii. W 15 minucie miał on bowiem kolejną okazję, by zmusić do kapitulacji Adama Księżopolskiego, lecz tym razem strzelił wprost w niego. Blisko szczęścia był także Łukasz Migała, który przeprowadził w swoim stylu szarżę z własnej obrony do obrony przeciwnika i tylko strzał się w całej tej układance nie zgadzał. Zawodnikom z Rembertowa w sukurs przyszedł jednak w 16 minucie fatalny błąd Adama Księżopolskiego, który stracił futbolówkę na rzecz Sławka Lubelskiego i uderzenie do pustej bramki było jedynie formalnością. FC United ledwo zaczęli grę od środka, a po chwili powinni już przegrywać 1:3, gdy błyskawicznie oddali selecta w posiadanie oponenta, lecz Mariusz Poławski nie wykorzystał doskonałej sytuacji. Co się jednak odwlekło to nie uciekło – ten sam gracz w 18 minucie podbiega kilka metrów z piłką a następnie uderza w nią ile sił a ta przełamuje dłoń bramkarza miejscowych i po raz trzeci melduje się w świątyni FC United. Ale faworytom nie udaje się dowieźć bezpiecznej przewagi do końca pierwszej połowy. W samej końcówce pozwalają oddać strzał z dystansu Maćkowi Grabowskiemu i zasłonięty Grzesiek Silicki nie ma szans na skuteczną interwencję. Było więc 3:2, co dawało nadzieję na podobne emocje w drugiej połowie. I zaczęło się świetnie, bo w 22 minucie Maciek Grabowski strzelił w słupek, a dobitka Adriana Wasiaka była skuteczna i tym sposobem FC United całkowicie odrobili straty i mecz rozpoczął się na nowo. To było jednak złudne przypuszczenie. Remberticos szybko wzięli się w garść i widząc, że grają lepiej w piłkę, wreszcie nie tylko zdobywali gole, ale przede wszystkim postarali się, by ich nie tracić i tym samym nie powodować frustracji własnego golkipera. W 23 minucie Kamil Jedliński, mimo bliskiej obecności Adriana Wasiaka, strzela na bramkę Adama Księżopolskiego i robi się 4:3. W 28 minucie na listę strzelców wpisuje się także Łukasz Migała, a dwa trafienia przewagi były w tym momencie solidną zaliczką. Tym bardziej, że miejscowi stracili chwilę później Daniela Bartczaka, ukaranego żółtą kartką, co zresztą bezlitośnie wykorzystał Kamil Jedliński, który zmienił rezultat na 6:3. Ekipie z Zielonki powoli uciekała więc szansa na punkty i nic w tym kierunku nie zmieniła bramka na 6:4 Tomka Rzepniewskiego. Remberticos byli już wtedy pewni swego i całe swoje umiejętności skoncentrowali na pomocy Sławkowi Lubelskiemu. Część planu została zrealizowana w 34 minucie, gdy rosłemu pomocnikowi udało się skompletować hat-tricka i w tym momencie miał na swoim koncie dokładnie tyle samo bramek co dotychczasowy samotny lider tej klasyfikacji, Daniel Lipski. A było jeszcze wystarczająco dużo czasu, by pokusić się o kolejne trafienia. Ale FC United na więcej już nie pozwoliło. A ponieważ za sprawą Adriana Wasiaka udało się nawet nieco zmniejszyć straty, to końcowy rezultat brzmiał 7:5 na rzecz ekipy Kamila Jedlińskiego. Był to nieco wymęczony, acz zasłużony komplet punktów, który dał drużynie 6 miejsce w końcowym rozrachunku. Mogło być lepiej, ale w porównaniu do poprzedniego sezonu, przynajmniej ucieczkę od strefy spadkowej udało się zawiązać dużo wcześniej niż wtedy. Pozostał niedosyt, który najmocniej odczuwa pewnie Sławek Lubelski – ostatecznie przegrał bowiem z Danielem Lipskim o jednego gola. Cóż, być może będzie to dla niego stanowiło motywację, by o koronę powalczyć za rok, chociaż będzie trudniej, bo teraz jest na pewno dużo bardziej rozpoznawalny niż był przed startem sezonu. Nie będzie też mógł liczyć na gole przeciwko FC United, bo miejscowi żegnają się z 2.ligą. Był to smutny sezon w ich wykonaniu, chociaż kilka meczów rozegrali poprawnie a zabrakło przełomowego, będącego trampoliną do lepszych czasów. Może takie nastąpią w 3.lidze, czego zresztą im życzymy. Podobnie jak Remberticos sukcesów w drugiej. Pozdro!
R.B.