7. Kolejka     I Liga NLH    Sezon:  2015-2016

AutoDelux

2 - 0

Offside


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  28 stycznia 2016   Godzina:  21:30

Sędzia: Dariusz Łazicki

Strzelcy:

Marcin Jackiewicz (11), Artur Pazio (40)

Asystenci:

Artur Pazio (11)

Kartki: Aleksander Cieślak (17), Paweł Gołaszewski (35) - Kamil Tlaga (17, 31)

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
Offside


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

Na barkach Samych Swoich był tego wieczora ogromny ciężar. Swojacy walczyli bowiem nie tylko dla siebie, by nie zamknąć sobie drogi do obrony mistrzostwa, ale również dla kilku innych ekip, którym wciąż marzy się prześcignięcie Pubu Offside. Podopieczni Pawła Buli wyrobili sobie jednak w ostatnim czasie naprawdę dużą przewagę i gdyby w czwartek odnieśli zwycięstwo, to praktycznie mogliby otwierać szampany i rezerwować pub na świętowanie mistrzostwa. Ale na pewno zdawali sobie sprawę, że będzie to piekielnie trudne zadanie. Jednak by je sobie ułatwić, Offside postarał się o najmocniejszy z możliwych składów na ten wieczór i wśród zawodników w białych koszulkach nie brakowało Kamila Tlagi, Damiana Gałązki czy Radka Dobrzenieckiego. I ci gracze mogli już w pierwszych minutach spotkania, może nie rozstrzygnąć losy pojedynku, ale zdecydowanie uchylić drzwi prowadzące do mistrzostwa IX edycji.

Już w 3 minucie nasze notatki wykazują wzmożoną aktywność ekipy z Wołomina, która przyniosła efekt w postaci bramkowej okazji Damiana Gałązki. Mając naprawdę super okoliczności filigranowy napastnik Pubu nieznacznie się jednak pomylił i wynik jeszcze się nie otworzył. Po liderze rozgrywek widać było ogromną determinację i nic dziwnego, że kolejne akcje udało się tej ekipie tworzyć z dużą regularnością. W 6 minucie tylko szczęście uratowało Swojaków, bo po podaniu Damiana Gałązki Kamil Tlaga miał praktycznie 200% okazję, by pokonać Adama Stańczuka, ale zamiast do bramki strzelił w poprzeczkę. Duet Gałązka – Tlaga siał zresztą popłoch w obronie urzędujących mistrzów i za chwilę znów akcja tego tandemu, ale bramkarz Samych Swoich staje na wysokości zadania i broni kolejną piłkę. I już wtedy z obozu Offsidu słyszeliśmy głosy, że te niewykorzystane sytuacje mogą się zemścić. I w myśl zasady „nie proś o coś, co możesz dostać”, w 11 minucie wynik faktycznie otworzyli Swojacy! Artur Pazio wybił piłkę sprzed nosa Bartkowi Męczkowskiemu, a ta spadła pod nogi Marcina Jackiewicza, który płaskim strzałem pokonał Grześka Reterskiego i było 1:0! Ogólnego obrazu meczu to jednak nie zmieniło. Pub nadal był w natarciu, miał więcej z gry, a gdy w 17 minucie żółtą kartkę zobaczył Alek Cieślak, to wydawało się, że to jest właśnie ten moment, w którym straty zostaną odrobione z nawiązką. Ale nic z tego – lada moment „żółtko” obejrzał też Kamil Tlaga i siły się wyrównały. Na boisku, gdzie zawodników było mniej niż zwykle, nieco lepiej czuli się Swojacy, którzy w 18 minucie mogli podwyższyć prowadzenie, lecz Damian Zawadzki został w ostatniej chwili zblokowany i szansa spaliła na panewce. Z kolei pod sam koniec pierwszej połowy, stuprocentową okazję dla zespołu z Kobyłki zmarnował Paweł Gołaszewski. Jego strzał z bliska okazał się niecelny, co oznaczało, że w drugiej odsłonie mieliśmy być świadkami równie emocjonującego starcia, co w pierwszej. I nie zawiedliśmy się.

Pub nie rzucił się oczywiście do huraganowych ataków, bo i pora nie była na to odpowiednia. Nie trzeba było zresztą przesuwać wszystkich swoich sił do ataku, skoro jak pokazały poprzednie minuty, nawet przy normalnej grze udało się stwarzać bardzo groźne okazje. I w 22 minucie przyszła kolejna – tym razem obok słupka uderzył Damian Gałązka. Gracze Offsidu nie mogli uwierzyć, że tego wieczora dopadła ich taka indolencja, a to był dopiero początek ich kłopotów. W 31 minucie sędzia ukarał drugą żółtą kartką Kamila Tlagę i przez 5 minut Sami Swoi grali z przewagą jednego gracza! To był wyborny moment, by podstemplować sukces, ale z zespołem Adama Stańczuka stało się coś niedobrego. Zawodnicy gubili piłkę w prostych sytuacjach, a na domiar złego w 31 minucie błąd popełnił Marcin Jackiewicz i Bartek Męczkowski stanął oko w oko z Adamem Stańczukiem! Bramkarz Samych Swoich doskonale wyczekał jednak swojego rywala i obronił ten strzał a to wcale nie był koniec popisów tego gracza. Za chwilę żółtą kartkę ogląda Paweł Gołaszewski i przez pół minuty Pub może budować hokejowy zamek i robi to nieźle, bo szansę znów ma Bartek Męczkowski, lecz ten zawodnik nie potrafił się w czwartkowy wieczór wstrzelić w bramkę. Lider tabeli powoli nie ma więc nic do stracenia i decyduje, że lotnym bramkarzem będzie Damian Gałązka. To również początkowo pokazuje się dobrą decyzją, bo w 40 minucie piłkę meczową dla Offsidu ma Kuba Suchocki, lecz świątynia Swojaków była jak zaczarowana i Zina trafiała wszędzie, tylko nie do niej. Pub się jednak nie poddawał, ale w ostatnich sekundach wbitą w pole karne futbolówkę przez Damiana Gałązkę idealnie skontrował Artur Pazio i wszyscy przyglądali się, czy podróżująca niemal przez całe boisko piłka wpadnie do siatki czy nie. Ale wpadła, czym przypieczętowała sukces Samych Swoich w stosunku 2:0! Nie będzie chyba jednak przesadą stwierdzenie, że to spotkanie bardziej przegrał Pub, niż wygrali Swojacy. Jasnym bowiem było, że pierwszy gol może ustawić cały mecz, a przecież podopieczni Pawła Buli mieli przynajmniej 2-3 wyśmienite okazje, by móc w spokoju kontrolować tę potyczkę. Nie udało się a rywal niemal jak w mistrzowskim sezonie przyjmował wszystko na gardę, a kiedy trzeba było wyprowadzał ciosy i dzięki temu zgarnął całą pulę. Tylko że kwestia mistrzostwa nadal zależy tylko od Pubu. Jeśli Kamil Tlaga i spółka wygrają oba ostatnie mecze, to i tak odbiorą na zakończeniu złote medale. Z Ormedem nie powinno być problemu, a z AGD? Odpowiedź wkrótce.