9. Kolejka     III liga NLH    Sezon:  2015-2016

Przepite

6 - 5

Ponad Promil


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  23 lutego 2016   Godzina:  22:15

Sędzia: Dariusz Łazicki

Strzelcy:

Adam Kubicki (5, 32), Michał Janowski (8), Sebastian Białowarczuk (16), Kacper Antoniuk (21), Bartosz Białowarczuk (35) - Grzegorz Wimmer (3, 13), Kamil Banaszek (15, 40), Maciej Grula (36)

Asystenci:

Michał Janowski (8), Bartosz Białowarczuk (16), Sebastian Białowarczuk (21, 32) - Adam Wyczółkowski (3, 15), Kamil Banaszek (13, 36), Łukasz Głażewski (40)

Przebieg: 0:1, 1:1, 2:1, 2:2, 2:3, 3:3, 4:3, 5:3, 6:3, 6:4, 6:5

Kartki: Jarosław Baran (17) - Łukasz Głażewski (18)

Dodatkowe informacje: W 18 minucie Jarosław Baran nie wykorzystał rzutu karnego (strzał niecelny)

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
Ponad Promil


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

Konfrontacja Angry Bears z Przepitymi Talentami miała nam w dużej mierze wyjaśnić, kto zajmie ostatnie miejsce w tabeli III ligi. Oba zespoły były nim zagrożone, aczkolwiek Przepite były w o tyle lepszej sytuacji, że przy własnej porażce, swój mecz musiałby jeszcze wygrać Maximus. Nie było jednak sensu o tym myśleć, zwłaszcza że drużyna Jarka Barana wyglądała na zdeterminowaną i chciała ten nieudany dla siebie sezon zwieńczyć zwycięstwem. „Niedźwiadki” ułatwiać zadania nie zamierzały, aczkolwiek brak Grzegorza Wróbla na pewno nie działał na ich korzyść. Ten sezon pokazał jednak, że Angry dobrze w piłkę potrafią grać i bez swojego czołowego zawodnika, dlatego mieliśmy nadzieję na dobry mecz i taki też otrzymaliśmy.

Już pierwsza akcja w tym spotkaniu pokazała, że tutaj może być ciekawie i widowiskowo. W 3 minucie Adam Wyczółkowski przebiegł bowiem z piłką praktycznie całe boisko, po czym idealnie wystawił ją do Grzegorza Wimmera a ten nie pomylił się z najbliższej odległości i miejscowi byli na prowadzeniu. Za chwilę szansę na podwyższenie stanu posiadania zmarnował Kamil Banaszek, co zresztą dość szybko się zemściło, bo w 5 minucie gola na 1:1 zainkasował Adam Kubicki. I to spotkanie właśnie w ten sposób przez długi czas wyglądało. Akcja za akcję, gol za gol i nie sposób było przewidzieć, do kogo los ostatecznie się uśmiechnie. W 8 minucie na prowadzenie wychodzą Talenty, a wszystko za sprawą ładnego uderzenia z dystansu Michała Janowskiego, lecz zgodnie z tym co napisaliśmy wyżej, utrzymanie jednobramkowej przewagi nie wchodziło w grę i lada moment Grzegorz Wimmer po drugi wpisał się na listę strzelców i było 2:2. Ciekawa była też końcówka pierwszej połowy, bo obfitowała ona nie tylko w gole, ale i w kartki. Zaczęło się jednak od bramek – najpierw sposób na Jarka Barana znalazł Kamil Banaszek, a w odpowiedzi z bliskiej odległości Łukasza Głażewskiego pokonał Sebastian Białowarczuk. Później przyszła pora na upomnienia od sędziego. I także w tym przypadku przedstawiciele obu zespołów podzielili się nimi solidarnie, czyli po jednej żółtej kartce. Większe konsekwencje miał kartonik dla Łukasza Głażewskiego, bo bramkarz Angry zobaczył go po faulu we własnym polu karnym na Adamie Kubickim. Arbiter wskazał więc na szósty metr a do stojącej piłki podszedł Jarek Baran. Golkiper Przepitych przegrał jednak tę wojnę nerwów i posłał futbolówkę nad bramką, przez co wynik do końca pierwszej połowy już się nie zmienił. Ale wiedzieliśmy, że to wcale nie jest koniec strzelania w tym spotkaniu.

Szybko się to potwierdziło, bo gdy zespoły wróciły na plac, Kacper Antoniuk potrzebował zaledwie 30 sekund, by dać ponowne prowadzenie drużynie w czerwonych koszulkach i od tego momentu zmienił się też nieco scenariusz spotkania. Angry Bears nie tylko nie wyrównali od razu, ale pod ich bramką było coraz większe zagrożenie i bardziej niż ewentualnym remisem, pachniało kilkoma trafieniami z rzędu dla Talentów. W 24 minucie doskonałą okazję zmarnował jednak Sebastian Białowarczuk, a w 29 minucie fatalnie skiksował Adam Kubicki i wynik nie ulegał zmianie. Mogły to wykorzystać „Niedźwiadki”, lecz w 31 minucie Maciek Grula strzelił tylko w słupek, a serię niewykorzystanych okazji przerwał wreszcie Adam Kubicki. Przepite prowadziły więc 5:3, a chwilę później dysponowały już trzy-bramkowym handicapem, gdy Łukasza Głażewskiego pokonał też Bartek Białowarczuk. Ale Angry nawet w takich okolicznościach nie odpuścili. W 36 minucie gola na 6:4 zdobywa Maciek Grula, a gdy zegar wskazuje ostatnie 60 sekund, do akcji swojego zespołu podłącza się Łukasz Głażewski i to właśnie on zalicza decydujące podanie przy bramce Kamila Banaszka! Czyżby więc faworyci mieli stracić zwycięstwo w ostatnich sekundach? Mimo ogromnych chęci zespołu Pawła Walczaka, nic takiego nie ma jednak miejsca. Drużynie w czarnych koszulkach brakuje już czasu i muszą się niestety pogodzić, że ostatnie miejsce w 3.lidze będzie należeć właśnie do nich. Ale żaden to powód do wstydu. Byłoby inaczej, gdyby Angry faktycznie odstawali poziomem swojej gry od reszty stawki, ale w tym sezonie absolutnie tak nie było. W wielu spotkaniach grali jak równy z równym i wielokrotnie patrzyło się na ich postawę z dużą przyjemnością. Są oczywiście rzeczy do poprawienia, ale na pewno nie tyle, ile po premierowym sezonie "Niedźwiadków" w Nocnej Lidze. Sporo pracy czeka też Przepite Talenty. To miał być przełomowy sezon w ich wykonaniu, lecz skończyło się jak zwykle. Znów wszystko rozbiło się o (nie)regularność zawodników a ciężko się gra, gdy na zmianę jest tylko jeden lub dwóch graczy. Na szczęście jest też sporo czasu, by poważnie podejść do tematu i w X edycji wreszcie zaatakować podium. A za ten sezon zarówno ekipie Jarka Barana jak i Pawła Walczaka dziękujemy. Byłoby naprawdę fajnie móc oglądać Was także w kolejnym. Będziemy za to trzymać kciuki!