9. Kolejka     III liga NLH    Sezon:  2015-2016

Magnatt.eu

3 - 3

Bad Boys


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  23 lutego 2016   Godzina:  21:30

Sędzia: Dariusz Łazicki

Strzelcy:

Damian Paź (19, 27), Michał Krajewski (24) - Konrad Bulik (4), Adam Matejak (13), Michał Szczapa (40)

Asystenci:

Michał Krajewski (19), Mateusz Krajewski (27) - Konrad Bulik (13), Adam Matejak (4, 40)

Przebieg: 0:1, 0:2, 1:2, 2:2, 3:2, 3:3

Kartki: Adam Królik (6, 39), Damian Paź (40) - Robert Czajkowski (6, 36)

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
Bad Boys
3
gol 1
gol 1
8
gol 1
gol 2


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

Już po kilku kolejkach, gdy Stankan i Bad Boys były jedynymi zespołami, które nie zaznały smaku porażki można było się domyśleć, że właśnie spotkanie między nimi trzeba będzie ustawić jako to, które zadecyduje o triumfie w 3.lidze. Oczywiście nie było tak, że i jednym i drugim wszystko przychodziło łatwo, bo przeciwnicy starali się podnosić im poprzeczkę jak najwyżej, lecz w końcowym rozrachunku nie było wątpliwości, że to właśnie podopieczni Emila Wiatraka i Grześka Kurka najbardziej zasługują na awans. Teraz do rozwiązania pozostała już tylko jedna zagadka i wiele osób specjalnie pofatygowało się na halę we wtorkowy wieczór, by odpowiedź poznać osobiście. Bad Boysom do mistrzostwa wystarczał remis, Stankan musiał natomiast wygrać a obie ekipy do swoich zadań podeszły w nietuzinkowy sposób. W jaki?

„Źli chłopcy” mecz rozpoczęli od swojego najmocniejszego zestawienia, ale gdy zwykle już po kilku minutach większość podstawowych zawodników prosiła o zmianę, teraz było zupełnie inaczej. Z kolei w drużynie „biało-zielonych” w wyjściowym składzie zabrakło Michała Krajewskiego, który na placu gry pojawił się dopiero po jakimś czasie. Nie był to efekt ani kontuzji, ani spóźnienia – mieliśmy do czynienia z wyraźnie taktyczną decyzją, której skutki były początkowo opłakane, bo Stankan grał słabo i pozwolił wyjść przeciwnikom na dwubramkowe prowadzenie! Zaczęło się już w 4 minucie, gdy mocnym strzałem z dość ostrego kąta popisał się Konrad Bulik i Artur Jaguszewski błyskawicznie musiał wyciągać piłkę z siatki. Za chwilę ekipa z Ostrówka stanie przed szansą podwyższenia prowadzenia, bo oko w oko z bramkarzem przeciwników stanie Adam Matejak, a ten gracz zwykle w takich okolicznościach się nie myli. Tym razem jego strzał szczęśliwie obronił jednak golkiper, ale to nie zniechęciło drużyny Grześka Kurka do tworzenia kolejnych ataków. W 12 minucie Konrad Bulik zabrał piłkę Michałowi Krajewskiemu, po czym wystawił ją Adamowi Matejakowi, ale najlepszy strzelec 3.ligi fatalnie spudłował. Rzadko się jednak zdarza, by gracz tej klasy potrzebował więcej niż trzech dogodnych okazji do zdobycia bramki i właśnie przy próbie nr 3 gol na 2:0 dla Bad Boys w końcu padł! Nikt nie doskoczył do napastnika Złych chłopców, a piłka chyba po małym rykoszecie nie dała żadnych szans na skuteczną interwencję Arturowi Jaguszewskiemu i w tym momencie rywal potrzebował aż trzech goli, by zostać mistrzem 3.ligi. A z taką grą, jaką dotychczas prezentował, wydawało się to nierealne, lecz wtedy sprawę w swoje nogi wziął Michał Krajewski. To on uwolnił się od kryjącego go Pawła Szczapy i wyłożył Zinę jak na tacy Damianowi Paziowi, a ten pokonał Alberta Michniewicza i do przerwy było 2:1. Największe emocje wciąż były więc dopiero przed nami.

Ta bramka dała zresztą Stankanowi dużo większą pewność siebie. Ekipa z Wołomina na początku drugiej połowy przejęła od razu inicjatywę i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 24 minucie mocny strzał z dystansu Michała Krajewskiego i mamy remis, a w 27 minucie Damian Paź korzysta z podania Mateusza Krajewskiego, po czym kładzie bramkarza i strzela do pustej bramki – 3:2! I teraz to Stankan ma złote medale na wyciągnięcie ręki. Bad Boys jakby nie wiedzą co się dzieje i była to chyba najwyższa pora, by wreszcie dać dłużej pograć innym zawodnikom, bo ci z podstawowego składu wyraźnie tracili siły i nie mieli pomysłu na rozmontowanie obrony przeciwnika. „Biało-zieloni” wyczuli zresztą, że mają rywala w garści i w 33 minucie powinni rozstrzygnąć losy tego spotkania. Michał Krajewski zagrał z rzutu wolnego do Radka Turowskiego, lecz ten źle trafił w piłkę i dla „Złych chłopców” skończyło się tylko na strachu. Lecz to nie był koniec ich problemów. W 36 minucie drugą żółtą kartkę w tym meczu zobaczył Robert Czajkowski, który być może z powodu zmęczenia, nie nadążał już za rywalami i tylko faulem mógł przerwać jedną z jego akcji. Tym samym Bad Boys do końca spotkania musieli grać w osłabieniu i tylko cud mógł ich w tej sytuacji uratować. A przeciwnik napierał i w 37 minucie Adam Królik strzelił w słupek! Wszyscy czuli, że zadanie decydującego ciosu jest kwestią sekund, ale ten nie nadchodził, a w 39 minucie stan liczebny na boisku wyrównał się! Również drugim „żółtkiem” został potraktowany Adam Królik i nadzieje w ekipie z Ostrówka odżyły. Ale było już naprawdę niewiele czasu, by doprowadzić do zwycięskiego remisu, dlatego gracze w żółtych koszulkach szybko zdecydowali się na zdjęcie Alberta Michniewicza z bramki i wpuszczenie za niego Michała Szczapy. To rozwiązanie zdało egzamin, bo właśnie zagranie tego zawodnika z rzutu wolnego, dało Adamowi Matejakowi idealną okazję do wyrównania! Zawodnik z numerem 16 miał przed sobą tylko bramkarza, lecz nie miał pomysłu na rozwiązanie tej sytuacji i Artur Jaguszewski złapał piłkę, po czym natychmiast zgrał ją do Damiana Pazia, który zamiast przytrzymać futbolówkę, zdecydował się na strzał. Myślał bowiem, że Michał Szczapa nie zdążył wrócić między słupki, ale ten nie tylko zdążył, lecz od razu zawiązał kolejną akcję Bad Boys! Podanie do Adama Matejaka, a ten jest faulowany tuż przed polem karnym przez Damiana Pazia i sędzia sięga po żółtą kartkę! „Źli chłopcy” mają więc kilkanaście sekund, by rozegrać rzut wolny, który miał zadecydować o złotym bądź srebrnym medalu IX edycji 3.ligi. Arbiter pozwolił jeszcze, by obie drużyny złapały oddech, bo zanim ustawił mur na przepisową odległość i sam usunął się w cień, minęło trochę czasu ale później gwizdnął i Bad Boys musieli rozpocząć grę. Adam Matejak od razu chciał podawać do Michała Szczapy, ale rywale wyczuli jego intencje, więc najlepszy zawodnik ekipy z Ostrówka postanowił wziąć większy rozbieg, jakby decydując się ostatecznie na uderzenie. Ale gdy dobiegł do piłki, podał ją tak, jak wcześniej zamierzał. Zina poturlała się do najmłodszego w szeregach Bad Boys Michała Szczapy a ten uderzył i piłka po palcach Artur Jaguszewskiego wpadła do siatki a w zespole Grześka Kurka zapanowała ogromna radość! I chociaż było jeszcze kilka sekund do końca, Stankan nie był w stanie już nic zrobić. BAD BOYS OSTRÓWEK MISTRZEM III LIGI IX EDYCJI NOCNEJ LIGI HALOWEJ! BRAWO, BRAWO, BRAWO! Po latach, które trudno nazwać grubymi, gdzie zespół z Ostrówka nie był nawet blisko podium, wreszcie nastąpił przełom. Przyjście Adama Matejaka, świetna forma Konrada Bulika, kapitalny sezon Alberta Michniewicza – to wszystko w połączeniu z doskonałą atmosferą, jaka panuje w tej ekipie od dawna, dało kapitalny sukces, którego okoliczności zdobycia, gracze w żółtych koszulkach zapamiętają pewnie do końca życia. Ale słowa uznania należą się też Stankanowi, który przecież przez cały sezon nie przegrał ani razu, a mimo to musi zadowolić się tylko i aż drugim miejscem. To był jednak kapitalny finał, ze wspaniałymi emocjami, który do historii NLH przejdzie wypisany złotymi zgłoskami. Jego uczestnikom gratulujemy a podobnych wrażeń życzymy za rok. Już w drugiej lidze. Powodzenia!