9. Kolejka     I Liga NLH    Sezon:  2015-2016

Offside

8 - 3

Kasbud


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  25 lutego 2016   Godzina:  21:30

Sędzia: Dariusz Łazicki

Strzelcy:

Damian Gałązka (7, 23), Sebastian Kozłowski (10), Adrian Pląska (13), Jacek Klimczak (15), Adrian Dalba (19), Paweł Bula (25, 40) - Mariusz Rutkowski (9), Piotr Augustyniak (26), Adrian Płócienniczak (37)

Asystenci:

Paweł Bula (7), Damian Gałązka (10), Szymon Klepacki (15), Radosław Dobrzeniecki (19, 40), Sebastian Kozłowski (23) - Adrian Płócienniczak (9), Piotr Augustyniak (37)

Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 3:1, 4:1, 5:1, 6:1, 7:1, 7:2, 7:3, 8:3

Kartki: Radosław Dobrzeniecki (6) - Hubert Zach (18)

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
Kasbud


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

Pub Offside miał mistrzostwo IX edycji na wyciągnięcie ręki. Należało wygrać w jakimkolwiek stosunku z AGD Marking i żadna siła nie mogłaby odebrać zespołowi Pawła Buli drugiego tytułu w historii. Rywal ze Słupna swoje szanse na podobny sukces pogrzebał dużo wcześniej, przegrywając choćby z Niespodzianką Marki i nawet zwycięstwo nie dawało mu tutaj nic poza satysfakcją. I okazało się, że dla wielu zawodników AGD ta stawka była za mała. Kilku czołowych graczy Markingu nie pojawiło się na parkiecie i chociaż nie znamy przyczyn i trudno to wszystko jednoznacznie ocenić, to ten mecz jeszcze przed rozpoczęciem stracił swoją dramaturgię. Pub po prostu nie miał prawa przegrać spotkania z drugim garniturem przeciwników, zwłaszcza że gracze z Wołomina byli zdeterminowani na 100%, bez względu na to, kto faktycznie pojawił się po drugiej stronie boiska.

I tak naprawdę tylko początek tego meczu był w miarę wyrównany. Co więcej – to jeszcze wtedy aktualny wicemistrz rozgrywek miał więcej okazji by otworzyć wynik spotkania, lecz ani Hubert Zach ani Adrian Płócienniczak nie byli na tyle skuteczni, by po stronie Markingu pojawiła się cyfra 1. To mogło się jeszcze zmienić w 6 minucie, gdy żółtą kartkę obejrzał Radek Dobrzeniecki, ale właśnie wtedy Offside wyszedł ze świetnym kontratakiem, który skutecznie sfinalizował Damian Gałązka i lider tabeli wyszedł na prowadzenie. I obronił je mimo gry w trzech zawodników w polu, co sugerowało, że jak tylko stan liczebny graczy się wyrówna, to kolejne bramki dla faworytów będą tylko kwestią czasu. Ale wtedy odpowiedział Marking. Świetne podanie Adriana Płócienniczaka z zimną krwią wykorzystał Mariusz Rutkowski i mieliśmy remis! Tyle, że na tablicy świetlnej ten rezultat przetrwał ledwie kilkadziesiąt sekund. W 10 minucie dwójkowa akcja Sebastiana Kozłowskiego z Damianem Gałązką i pierwszy z nich pakuje piłkę do siatki i scenariusz powraca do tego, którego można się było spodziewać. Tym bardziej, że Offside nie odpuszcza i w 13 minucie jest już 3:1, gdy strzał Damiana Gałązki z najbliższej odległości dobija Adrian Pląska i Maciek Marschall ponownie jest bezradny. A ofensywa Pubu trwa. Za chwilę z podania Szymona Klepackiego skorzysta Jacek Klimczak a tuż przed końcem pierwszej połowy, piłkę efektownie pod poprzeczkę bramki AGD wpakuje jeszcze Adrian Dalba i nikt już nie miał wątpliwości, że mamy do czynienia z nowym mistrzem Nocnej Ligi Halowej. Tutaj nic nie mogło się zmienić.

Druga odsłona odbywa się zresztą na warunkach Pubu, który co prawda nie forsował tempa, ale nadal zdobywał gole. W 23 minucie jest 6:1 za sprawą Damiana Gałązki a w 25 minucie pierwszą bramkę w tym spotkaniu inkasuje Paweł Bula. AGD odpowiada trafieniem Piotrka Augustyniaka i przez długi czas gol właśnie tego zawodnika jest ostatnim, jaki zobaczyła zebrana na hali publiczność. Co prawda kolejnych okazji nie brakuje, lecz szwankuje skuteczność i dopiero w 37 minucie Adrian Płócienniczak przełamuje impas i znajduje sposób na Grześka Reterskiego. Pub nie pozwala jednak, by to rywal jako ostatni cieszył się z bramki i w 38 minucie Paweł Bula zamyka podanie Radka Dobrzenieckiego i strzałem praktycznie do pustej świątyni stempluje sukces drużyny, której kapitanuje. PUB OFFSIDE PO RAZ DRUGI W HISTORII SWOICH WYSTĘPÓW W NASZYCH ROZGRYWKACH, ZOSTAJE MISTRZEM NOCNEJ LIGI HALOWEJ! WIELKIE GRATULACJE! I z przekroju całego sezonu jest to tytuł jak najbardziej zasłużony. Mieliśmy do czynienia z najbardziej zbilansowaną kadrowo ekipą, która miała swoich liderów, która poczyniła świetne transfery, ale której największą siłą był kolektyw. Pub nie był oczywiście zespołem bez skazy, lecz przy tak wysokim poziomie nie da się przejść przez dziewięć kolejek nieubrudzonym. Offside przegrał tylko dwa spotkania, z czego zwłaszcza ten pierwszy równie dobrze mógł wygrać a wtedy po tytuł sięgnąłby znacznie szybciej. I właśnie pamiętne spotkanie z Niespodzianką można uznać za przełomowy moment w sezonie. Naszpikowany super zawodnikami Pub przegrał, ale się nie poddał. Wszyscy w obozie mistrzów wiedzieli, że potrzeba czasu zanim tacy gracze jak Radek Dobrzeniecki czy Damian Gałązka wkomponują się w drużynę, ale gdy to wreszcie nastąpiło, na Pub praktycznie nie było mocnych. A można odnieść wrażenie, że nowo-koronowany mistrz jeszcze mocniejszy niż teraz, będzie za rok, bo czas zdecydowanie gra na korzyść podopiecznych Pawła Buli. Ale nie sposób jeszcze na chwilę nie wrócić do czwartkowego meczu. Wielu zawodników zarzucało po spotkaniu Radkowi Gajewskiemu i spółce, że odpuścili to spotkanie. Piszącemu te słowa taka interpretacja nie do końca się podoba, bo każda drużyna może na swój sposób rozgrywać własne mecze. Wydaje się, że na boisku było kilku zawodników w niebieskich koszulkach, którym autentycznie zależało na zwycięstwie i ich nie można winić. Trudno zresztą kogokolwiek obwiniać, bo nie znamy przyczyn absencji pozostałych podstawowych graczy. Ale jedno jest pewne – Marking tym co się wydarzyło przychylności sobie nie zaskarbił. Oczywiście zawodnicy nie muszą o to dbać, ale mieli doskonałą okazję, by pokazać charakter i ducha walki, lecz nie skorzystali z niej. I gdyby się kiedyś okazało, że będą potrzebowali czyjegoś zwycięstwa, to ta karma może do nich wrócić. Pozostaje więc jedynie żałować, że stało się tak jak się stało, bo Pub Offside w przekroju całych rozgrywek zasłużył na to, by ostatni mecz rozegrać w takiej atmosferze, jak rok temu Sami Swoi. Stało się inaczej, co oczywiście w żaden sposób nie jest winą Pawła Buli i spółki. Niech żyje więc nowy mistrz Nocnej Ligi Halowej! Mistrz, który za rok może zrównać się liczbą tytułów ze Swojakami i Team4Fun. I pogoni tej drużyny za hegemonami NLH już nie możemy się doczekać. Zwłaszcza, że na dzień dobry Offside zmierzy się z wicemistrzem 2.ligi, Starą Gwardią. Szykuje się naprawdę genialny sezon, do którego co prawda jeszcze odliczamy miesiące, ale czas szybko leci. I zanim się obejrzymy, na Łukasińskiego 1/3 znów będziemy oglądali najlepsze halowe ekipy w naszym powiecie. Z mistrzowskim Pubem Offside na czele! Panowie, jeszcze raz wielkie, wielkie gratulacje!