9. Kolejka     I Liga NLH    Sezon:  2015-2016

In-Plus

4 - 6

Niespodzianka


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  25 lutego 2016   Godzina:  23:00

Sędzia: Dariusz Łazicki

Strzelcy:

Patryk Szeliga (16, 40), Marcin Kur (21), gol samobójczy (33) - Marcin Graczyk (2, 23, 25, 39), Mariusz Rogalski (7), Daniel Bogusz (13)

Asystenci:

Karol Szeliga (16, 21), Marcin Kur (40) - Daniel Bogusz (2), Norbert Szałajski (7), Łukasz Groszek (13), Mariusz Rogalski (23), Radosław Mędrzycki (25, 39)

Przebieg: 0:1, 0:2, 0:3, 1:3, 2:3, 2:4, 2:5, 3:5, 3:6, 4:6

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
Niespodzianka


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

To był ostatni mecz ostatniej kolejki dziewiątej edycji Nocnej Ligi. Derby Marek miały zdecydować o tym, kto zostanie brązowym medalistą pierwszej ligi. Niespodzianka po raz drugi czy In-Plus po raz pierwszy? Choćby właśnie z racji tych cyfr, większej determinacji spodziewaliśmy się po zespole Patryka Gall, tym bardziej, że jego drużyna jeszcze nigdy rozgrywek NLH nie zakończyła na podium. I znów można było sobie zadać sobie pytanie – kiedy jeśli nie teraz? Ale In-Plus nie byłby sobą, gdyby nie skomplikował sobie życia. Na najważniejszy mecz w sezonie w sumie zebrało się po stronie Księgowych pięciu chętnych. Był jeszcze Rafał Prażuch, ale on kilka dni wcześniej doznał kontuzji i było jasne, że w ostatnim spotkaniu udziału nie weźmie. Przed In-Plusem było więc piekielnie trudne zadanie, tym bardziej iż przeciwnik dysponował mocnym składem, do którego po dłuższej absencji powrócił nawet Łukasz Groszek. To stawiało ferajnę Marcina Boczonia w roli faworyta – może nie murowanego, ale jednak.

I nikt kto faktycznie stawiał na Niespodziankę nie zawiódł się. Zespół w białych koszulkach prowadzenie objął już w 2 minucie, gdy z podania Daniela Bogusza skorzystał Marcin Graczyk i Paweł Skrok nie miał nic do powiedzenia. In Plus odpowiedział akcją z 6 minuty, ale czujny Norbert Szałajski nie dał się zaskoczyć Karolowi Szelidze i wynik nie zmienił się. Bramkarz Niespodzianki był też współ-bohaterem kolejnej akcji. To on miękkim, kilkunastometrowym podaniem odnalazł niepilnowanego Mariusza Rogalskiego, a ten huknął co sił z lewej nogi i Paweł Skrok ponownie jedyne co mógł zrobić, to wyciągać Zinę z siatki. Wszystko układało się więc po myśli faworytów, zwłaszcza że swoje szanse marnował Marcin Kur. Najbardziej aktywny gracz In Plusu starał się brać odpowiedzialność na swoje barki, ale nawet gdy popisywał się świetnym dryblingiem, to brakowało wykończenia. Takich problemów nie miał za to Daniel Bogusz, który w 13 minucie podwyższył prowadzenie swojej drużyny i powoli wieszaliśmy na szyi zawodników Niespodzianki brązowe medale. Przeciwnicy w końcu się jednak przebudzili. W 16 minucie bramkę po podaniu swojego brata Karola zainkasował Patryk Szeliga, a ten sam zawodnik miał wręcz obowiązek, by tuż przed przerwą zaliczyć trafienie kontaktowe, lecz z najbliższej odległości posłał piłkę nad poprzeczką. Ale był zalążek nadziei, że nie wszystko jeszcze tutaj stracone i Księgowi nadal byli w grze.

Zdanie to zrobiło się jeszcze bardziej na czasie zaraz po wznowieniu gry. Ze złego podania Norberta Szałajskiego skorzystał bowiem Karol Szeliga, który przejętą piłkę natychmiast skierował w kierunku Marcina Kura a ten w końcu wstrzelił się w bramkę i było tylko 3:2! Sytuacja zrobiła się więc lekko nerwowa, lecz błyskawiczne opanował ją Marcin Graczyk. Nasz ostatni Turbokozak dość szczęśliwie pokonał bramkarza In Plusu i nie tylko dał swojej ekipie oddech, ale zrównał się w klasyfikacji strzelców z Norbertem Ciokiem! A to oznaczało, że Niespodzianka zaczęła szybko szukać kolejnych bramek a koledzy mając dogodne okazje do strzału, szukali swojego najlepszego egzekutora. I to przyniosło efekt w 25 minucie, gdy Marcin Graczyk skompletował hat-tricka i z uśmiechem na ustach przyjął fakt, że właśnie został królem strzelców 1.ligi dziewiątej edycji! Teraz trzeba już było tylko dowieźć to bezpieczne prowadzenie do samego końca, w czym przeciwnikom próbował przeszkodzić Marcin Kur. To właśnie uderzenie tego gracza po mocnym rykoszecie tak zaskoczyło bramkarza Niespodzianki, że wynik zmienił się na 5:3. Tyle że na kolejny zryw Księgowych nie było już stać. Brakowało sił, a ekonomicznie grający rywale coraz częściej wymieniali między sobą podania, nawet nie szukając sytuacji bramkowych. Po prostu nie musieli, lecz na wszelki wypadek w 39 minucie Marcin Graczyk zdobył gola na 6:3, a ponieważ tuż przed finałowym gwizdkiem do meczowego protokołu zapisał się też Patryk Szeliga to rezultat stanął ostatecznie na 6:4! A oznaczał on jedno – PODOPIECZNI MARCINA BOCZONIA PO RAZ DRUGI Z RZĘDU ODBIORĄ NA UROCZYSTYM ZAKOŃCZENIU BRĄZOWE MEDALE 1.LIGI NLH! BRAWO! I chociaż nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej, to po wszystkich zawirowań ze składem, gdzie przecież odpadł Łukasz Budryk, Rafał Barzyc czy Michał Trzaskoma, trzeba ten sezon uznać w wykonaniu Niespodzianki za udany. Nie było łatwo to wszystko ponownie poskładać, lecz Marcinowi Boczoniowi ta sztuka się udała i w nagrodę i on i cała drużyna dołożą do swojej kolekcji kolejny puchar. In Plus po raz kolejny musi się natomiast obejść smakiem. Zawodnikom nie można odmówić chęci, ale tak ważnego spotkania nie można było wygrać, grając bez zmian. Czy to się kiedyś zmieni? Czy polityka transferowa drużyny w końcu obejmie chęć zatrudniania graczy regularnych, a nie może i lepszych piłkarsko, lecz przyjeżdżających co dwa tygodnie lub rzadziej? Pożyjemy, zobaczymy...

To był 135, ostatni opis w tym sezonie. Za wszystkie literówki, błędy czy powtórzenia przepraszamy. Mamy jednak nadzieję, że pomeczowe relacje czytaliście z chęcią, nawet jeśli nie do końca z zawartymi tezami się zgadzaliście. Z niektórymi z Was spotkamy się już niedługo na zielonkowskiej Futbolidze, a całej reszcie mówimy DO POCZYTANIA późną jesienią :) Trzymajcie się w zdrowiu!