fot. © www.nocnaligahalowa.pl

Fil-Pol w drodze po Puchar Ligi!

7 lutego 2019, 12:22  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Trzy lata temu ówczesna Andromeda awansowała do wielkiego finału Pucharu Ligi, w którym ostatecznie uległa po karnych Białowieskiej. Niedługo, już jako Fil-Pol stanie do walki o to trofeum po raz drugi. Może tym razem się uda?

Trzeba przyznać, że środowe zmagania fazy ćwierćfinałowo-półfinałowej (bo chyba tak należy to nazwać) zdominowali pierwszoligowcy. Na cztery drużyny, które wyszły z grupy, aż trzy rywalizują obecnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, z kolei Dar-Mar jest na jak najlepszej drodze, by w elicie znaleźć się za rok. Widać więc, że taryfy ulgowej nie było i wielu ekipom mocno zależało na tym, by uzyskać awans do decydującej rozgrywki.

W grupie A rywalizacja była wyjątkowo zacięta. Świadczy o tym fakt, że nikt tutaj nie skończył z zerem i jeszcze do ostatniej kolejki każda drużyna liczyła się w walce o miejsca 1-2. Najmniejsze szanse miało Progresso, choć paradoksalnie – ten zespół grał naprawdę nieźle, lecz miał ogromny problem z wykorzystywaniem swoich okazji. To zdecydowało o porażce z Cernio, miało wpływ na remis z Fil-Polem i było też nieodłącznym elementem poczynań tego zespołu z Dar-Marem, gdzie ekipa z Radzymina musiała wygrać, a tylko zremisowała i pożegnała się ze zmaganiami. Wspomniany Dar-Mar w trzech meczach uzbierał cztery punkty i przed ostatnim meczem w grupie musiał liczyć na pomoc Fil-Polu. Ekipie Wojtka Kuciaka wystarczał remis z Cernio, tyle że ten wynik zupełnie nie satysfakcjonował drużyny Maćka Kamińskiego, bo wtedy zrównałaby się ona punktami z Dar-Marem, co przy gorszym wyniku spotkania bezpośredniego (0:1), spowodowałoby odpadnięcie. Dawny Highlife musiał więc zagrać va banque, ale przeliczył się ze swoimi możliwościami i został ograny aż 4:0. To oznaczało, że Fil-Pol wygrał grupę A, a z drugiego miejsca jej szeregi opuścił Dar-Mar.

W grupie B za faworyta uchodził In-Plus. Tyle że Księgowi początkowo mieli skład daleki od optymalnego i ledwo uratowali remis z Al-Marem. Falstart zaliczył z kolei MK-BUD, który wysoko przegrał ze Spoko Loko a później okazało się, że ta porażka wcale nie była wypadkiem przy pracy, bo Budowlani przegrali też dwa kolejne spotkania i nie liczyli się w wyścigu o finał. Znacznie lepiej prezentowali się wspomnieni Loko. Co prawda drugi mecz z Al-Marem przegrali 1:2, lecz punkty zdobyte na MK-BUDzie pozwoliły im wierzyć, że nie wszystko jeszcze stracone. Rozkręcał się za to In-Plus. Po tym, jak na halę dojechali Maciek Baranowski z Tomkiem Warszawskim, markowianie wygrali swój drugi mecz i z optymizmem mogli oczekiwać ostatniego. Łącznie siedem punktów uzbierał za to Al-Mar, który jako pierwszy zapewnił sobie promocję, a In-Plus i Spoko Loko walczyły o to, by zająć drugie wolne miejsce. Sensacji nie było – podopieczni Patryka Gall pokazali swoją moc, w pewnym momencie prowadzili już 4:0, a taki wynik nie tylko pozwalał im zdobyć bezcenne oczka, ale też uzyskać awans z pierwszej pozycji. I chociaż rywale zdołali zainkasować bramkę honorową, to rezultat 4:1 zepchnął Al-Mar na drugie miejsce. Oznaczało to tyle, że w półfinale ta ekipa starła się z Fil-Polem, a In-Plus trafił na Dar-Mar.

Pierwszy półfinał był zdecydowanie ciekawszy niż drugi. Głównie z powodu bramek – zobaczyliśmy tutaj bowiem trzy trafienia, z czego o jedno więcej zanotował Fil-Pol. Ten mecz dobrze się ułożył dla graczy w żółto-czarnych koszulkach, bo bramkę strzelił dobrze dysponowany Karol Sochocki, ale po ładnej kontrze wyrównał Adam Baran. Fil-Pol nie zamierzał jednak szukać rozstrzygnięcia w rzutach karnych i w drugiej części spotkania zdołał pokonać Adama Księżopolskiego, a zdobywcą złotego gola okazał się Adam Marcinkiewicz. Al-Mar rzucił się jeszcze do ataków, ale kilkadziesiąt sekund to było za mało, by po raz drugi odwrócić losy tego spotkania. Z kolei świadkami piłkarskich szachów byliśmy w starciu In-Plusu z Dar-Marem. Tutaj nikt nie chciał zaryzykować, okazji podbramkowych mieliśmy jak na lekarstwo, a ponieważ drużyny uniknęły też błędów, to wszystko rozstrzygnęło się w rzutach karnych. In-Plus zaczął dobrze, bo po pierwszej serii prowadził 1:0, lecz kolejne dwie w takim stosunku przegrał i to był dla koniec przygody z Pucharem. A Dar-Mar po krótkiej regeneracji, mógł się szykować do batalii o bilet na wielki finał.

Z racji tego, że było to już piąte spotkanie dla uczestników ostatniego środowego meczu, to nie spodziewaliśmy się szaleńczego tempa. Tutaj kluczem było, by przede wszystkim gola nie stracić i jak się okazało – obydwu ekipom ta sztuka się powiodła. Tym samym o tym, kto zagra w wielkim finale na uroczystym zakończeniu zmagań ponownie miała zdecydować większa odporność psychiczna podczas wykonywania rzutów karnych. Dar-Mar miał już za sobą jedną udaną serię strzałów ze stojącej piłki, lecz tym razem szczęście się od niego odwróciło. Pierwszy strzał spudłowany, drugi obroniony a ponieważ Fil-Pol się nie mylił, to on będzie dziś wypatrywał swojego finałowego przeciwnika. Brawo!

A o tym kto nim będzie przekonamy się około godziny 00:00. Wyniki na żywo z grup C i D możecie oczywiście śledzić w module LIVESCORE. Co do klasyfikacji strzelców, to uzupełnimy ją jutro rano.

Komentarze użytkowników: