fot. © www.planarstudio.pl

Przegrywać też trzeba umieć...

22 lutego 2019, 12:13  |  Kategoria: Video  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Wiele emocji wzbudził hit drugiej ligi między zespołami AGD i Progresso. Musimy do tego meczu wrócić, zwłaszcza w kontekście zachowania niektórych zawodników drużyny ze Słupna.

Jak doskonale wiecie, środowa potyczka zakończyła się wysokim zwycięstwem Progresso. Mecz długo był wyrównany, ale mniej więcej od 30 minuty gole dla późniejszych triumfatorów zaczęły się sypać hurtowo, bo przeciwnicy przez bardzo długi okres musieli sobie radzić w osłabieniu. Łącznie dostali aż cztery żółte kartki, z czego dwie z nich otrzymał Rafał Kreduszyński, co oznaczało w konsekwencji czerwoną kartkę. Już podczas transmisji LIVE mówiliśmy, że mamy przekonanie graniczące z pewnością, iż wszystkie decyzje dotyczące kartek (ale nie tylko), były prawidłowe. Nie dawało nam to jednak spokoju, dlatego po powrocie z ligi, natychmiast wyszukaliśmy kluczowe momenty tego spotkania, by jeszcze raz je przeanalizować. Nie bylibyśmy tak zdeterminowani, gdyby nie - naszym zdaniem - bezpodstawne oskarżenia dwóch graczy AGD Marking, czyli Marcina Wyszyńskiego oraz Michała Odzimka, że mecz został ustawiony a sędzia - pisząc eufemistycznie - jest nieudolnym partaczem. Z ust tego pierwszego padły też słowa, że Progresso musiało wygrać, bo dzięki temu liga będzie ciekawsza, na czym mi - jako organizatorowi - zależało. Nie możemy tak tego zostawić. Nie chcemy też pozwolić, by tej dwójce (chociaż ironicznie bijących brawo sędziemu graczy Markingu było więcej) udało się wmówić komukolwiek, że AGD Marking przegrało mecz przez arbitra. To było zresztą bardzo sprytne z ich strony. Na tyle, że nawet rozmawiając z graczami Progresso, to ci - choć cieszyli się z wygranej - czuli pewien niedosyt. I właśnie o to graczom Markingu chodziło. By w rywalach również wzbudzić poczucie, że wcale nie byli tego wieczora lepsi. Ale wygrali dlatego, bo mieli pomoc człowieka z gwizdkiem. BZDURA.

Poniżej przedstawiamy Wam cztery sytuacje z drugiej połowy. W pierwszej części spotkania nie było nawet jednej, którą mogliśmy uznać za około-kontrowersyjną. W drugiej chronologia była następująca:

W 22 minucie - przy stanie 1:1 - sędzia dyktuje rzut karny dla Progresso, za faul Rafała Kreduszyńskiego na Arku Pisarku. Bramkarz AGD zaklina się, że wybił piłkę. Robi to na tyle sugestywnie, że sędzia w końcu nie wytrzymuje i pokazuje mu żółtą kartkę. To sytuacja pierwsza. Co ciekawe - Progresso i tak stałego fragmentu gry nie wykorzystuje, bo Hubert Sochacki trafia w poprzeczkę. Ale właśnie ten moment gracze Markingu uznali za kluczowy, jako początek decyzji sprzyjających Progresso.

W 29 minucie - przy stanie 1:1 - arbiter pokazuje kartonik Piotrkowi Góreckiemu. To sytuacja numer dwa.

W 30 minucie - przy stanie 1:1 - sędzia upomina po raz drugi Rafała Kreduszyńskiego za faul poza polem karnym i bramkarz AGD musi opuścić plac gry. Oznaczało to, że przez pewien czas gracze ze Słupna musieli sobie radzić w 5 na 3. Progresso wykorzystało ten okres i zdobyło gola na 2:1.

W 32 minucie sędzia karze żółtą kartką Marcina Wyszyńskiego, będącego wtedy na ławce rezerwowych, za permanentne komentowanie jego decyzji w sposób, jaki można się domyśleć. Kara ta nie skutkuje jednak grą w stracie AGD. Za chwilę jednak kolejne gole dla Progresso padają już w odstępie kilkunastu sekund. Mecz jest rozstrzygnięty.

Swoistą truskawką na torcie jest jeszcze czwarta sytuacja, w której widać, że sędzia podejmuje kolejną dobrą decyzję, co spotyka się z ironicznymi oklaskami Marcina Wyszyńskiego. 

Każdemu pozostawiamy prawo do własnej interpretacji powyższych sytuacji. Jako organizator, ale też kibic i osoba, której w pierwszej kolejności zależy na dobrym wizerunku rozgrywek, nie mogę jednak pozwolić, by - cały czas to podkreślam - NIEKTÓRYM graczom AGD udało się Was przekonać, że sędzia był zły, a mecz ustawiony. Na wszelki wypadek, bardziej też dla świętego spokoju, napisałem do firmy forBET z pytaniem o liczbę kuponów na których było to spotkanie. Oto odpowiedź:

"Hej, wszystko pod kontrolą, bez żadnych podejrzanych zagrań. Na Progresso raczej nic nie grali, kilka pojedynczych kuponów, ale małe kwoty."

Wnioski wyciągnijcie sami.

Komentarze użytkowników: