fot. © PKS Radość
Nocna Liga w wielkim finale turnieju Weszło!
24 czerwca 2019, 13:02 | Kategoria: Komunikaty | Źródło: inf.własna | dodał: roberto | komentarze:
Kolejna świetna wiadomość związana z reprezentacją Nocnej Ligi! Już w najbliższą sobotę, 29 czerwca, zobaczycie nas na obiekcie Marymontu, w decydującej rozgrywce zmagań o Puchar Pawła Zarzecznego.
Zacznijmy od początku. Ponad miesiąc temu dowiedzieliśmy się, że z inicjatywy portalu Weszło zostanie zorganizowany turniej imienia Pawła Zarzecznego. To nie były "normalne" rozgrywki, gdzie wszystko odbyło się w jeden lub dwa dni i na końcu poznawaliśmy zwycięzcę. Eliminacje toczyły się w całej Polsce, natomiast zespół Nocnej Ligi był rozstawiony i na część swoich rywali dopiero oczekiwał. Ostatecznie do finału eliminacji miało przystąpić dziewięć drużyn, podzielonych na trzy grupy po trzy. My trafiliśmy do pierwszej - w wyniku losowania (relacja z niego TUTAJ), które odbywało się w Muzeum Sportu i Turystyki, a które przeprowadzili Tomasz Jagodziński (były rzecznik PZPN) oraz Władysław Żmuda (wybitny reprezentant Polski) trafiliśmy do grupy A - z Laurą Chylice oraz Piłkawką Białystok. Laura ostatecznie na turniej nie dojechała, ale niewiele brakowało, żeby naszej obecności również na obiekcie PKS Radość nie stwierdzono....
Walka ze składem trwała praktycznie do ostatnich chwil. Hasło "reprezentacja NLH" być może nie straciło na wartości, bo 90% zawodników których udało nam się namówić do gry, to faktycznie uczestnicy naszych rozgrywek (dwoma graczami spoza byli Adrian Chlebowski i Szymon Tokaj). Próżno było jednak wśród zawodników szukać tych, których znacie z występów w Pucharze Polski. Tym samym, na jedyny mecz w grupie z Piłkawką Białystok, który zdecydował o tym, kto trafi do grupy mistrzowskiej, skład wyglądał następująco (w nawiasie barwy zespołu z NLH, który reprezentuje dawny zawodnik): Stefan Necula (Ormed), Kamil Kłopotowski (N-BUD), Wiktor Gajewski (Team4Fun), Karol Kupisiński (Burgery Nocą), Paweł Godlewski (Dar-Mar), Mateusz Smoktunowicz (FC Górale), Adam Baran (Al-Mar), Kamil Wróbel (AGD Marking), Szymon Tokaj, Arek Stępień (Fil-Pol), Janek Skotnicki (In-Plus), Łukasz Brutkowski (FC Górale), Mateusz Trąbiński (FC Górale) i Adrian Chlebowski. Starcie z zawodnikami z Białegostoku (którzy okazali się być zbieraniną zawodników z lokalnych klubów) zakończyło się dla nas pomyślnie - wygraliśmy 6:2. Dzięki temu tego samego dnia, od godziny 17:00 wspólnie z dwoma innymi zwycięzcami grup stoczyliśmy walkę o dwa bilety do wielkiego finału. Ale wcześniej znów miała miejsce trudna batalia, by w ogóle zebrać meczową jedenastkę.
Dzięki uprzejmości przeciwników udało się sprawić, że swój mecz w grupie mistrzowskiej rozegraliśmy jako drudzy. To spowodowało, że zyskaliśmy trochę czasu, bo o godzinie 17:00 do gry mieliśmy tylko dziesięć osób. Na szczęście telefon wykonany do Arka Choińskiego okazał się strzałem w dziesiątkę - Arek, wspólnie z Piotrkiem Kwietniem uzupełnili naszą kadrę, a do Radości dojechał jeszcze Arek Stępień. Ponieważ jako organizatora (i ligi i zespołu) nie było mnie wtedy na miejscu, z niecierpliwością zerkałem na telefon w oczekiwaniu pomyślnych wieści. O godzinie 19:39 na wyświetlaczu mojego telefonu wreszcie pojawiły się dane Adama Barana. Wiedziałem, że za chwilę albo usłyszę coś, na co czekam od kilku godzin, albo dowiem się czegoś, co będę trawił kilka kolejnych. "No i jak?" - "Arek (Stępień) mówi, że należy się 6000 złotych". "Jak to 6000?" - "No za awans". "Dobra, niech stracę" (skłamałem). Za chwilę poznałem szczegóły meczów z udziałem drużyny i okazało się, że skończyło się na dwóch remisach. Najpierw 1:1 z Odrą Bytom Odrzański (spadkowicze z czwartej ligi lubuskiego ZPN) oraz 2:2 z Pojemną Haliną (zespół z pierwszej ligi PlayAreny). A ponieważ spotkanie naszych grupowych rywali także zakończyło się podziałem punktów (1:1), to awans (dzięki większej liczbie strzelonych bramek) uzyskaliśmy wspólnie z Pojemną Haliną. MAMY TO!! A tak przedstawiał się nasz skład w sesji wieczornej: Stefan Necula (Ormed), Adrian Chlebowski, Wiktor Gajewski (Team4Fun), Karol Kupisiński (Burgery Nocą), Piotr Kwiecień (Spoko Loko), Arek Choiński (Spoko Loko), Daniel Kania (KroosDe Team), Adam Baran (Al-Mar), Kuba Birek (JSJ), Kamil Wróbel (AGD Marking), Maciek Kamiński (Highlife), Arek Stępień (Fil-Pol) i Mateusz Trąbiński (Górale).
Panowie, wielkie brawa! To nasz ogromny sukces, który tak naprawdę skonsumujemy dopiero w najbliższą sobotę. Bo to właśnie 29 czerwca, na obiekcie Marymontu, zostanie wyłoniony triumfator turnieju imienia Pawła Zarzecznego. Na razie nie wiemy, kogo będziemy mieli za rywali w grupie, aczkolwiek możemy trafić na KTS Weszło, PKS Radość, Victorię Londyn, Pojemną Halinę lub drużynę-niespodziankę. Ale kogokolwiek los bym nam nie dokooptował i tak czujemy się już jak zwycięzcy tej imprezy. Samo uczestnictwo w tym piłkarskim święcie to wielka promocja rozgrywek i kapitalna przygoda dla samych zawodników. Będzie nam miło, jeśli w sobotę przyjdziecie nam pokibicować, bo chociaż zrobiliśmy i tak coś ponad stan, to apetyty wciąż mam duże. A możliwości wcale nie mniejsze.
Napiszmy to też oficjalnie - naszą drużynę będą w pierwszej kolejności reprezentować ci, którzy przyczynili się do tego, że uzyskaliśmy awans. Dobierzemy też kilku innych zawodników, by w sile 17-18 graczy stawić czoła kolejnym wyzwaniom. Najważniejsza będzie jednak dobra zabawa, a że Weszło zna się na tym jak mało kto, to o klimat rozgrywek i inne atrakcje jesteśmy spokojni. Nic tylko grać! Jak tylko poznamy dokładne szczegóły sobotnich gier, to czym prędzej Was o nich poinformujemy.
Na koniec jeszcze raz chciałbym podziękować i pogratulować wszystkim, którzy wczoraj poświęcili swój czas i zostawili na boisku swoje zdrowie. To kolejny dowód na to, że warto robić amatorskie rozgrywki. I warto brać w nich udział.
PS: a TUTAJ oficjalna relacja z wczorajszego dnia od Weszło.
PS: a TUTAJ oficjalny materiał video - również od Weszło.