fot. © www.nocnaligahalowa.pl

Lajki i hejty - odcinek 4

12 stycznia 2024, 17:24  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Wróciliśmy do gry po ponad trzytygodniowej przerwie świąteczno-noworocznej. Niestety już na dzień dobry spotkała nas przykra niespodzianka...

Rozpoczęcie zmagań w nowym roku nie spełniło naszych oczekiwań. Przez cały tydzień musieliśmy stawić czoło problemowi, który znacząco skomplikował życie wszystkim - zarówno zawodnikom, sędziom, jak i nam - komentatorom. Zanim jednak przejdziemy do głównego minusa mijającego tygodnia, poświęćmy chwilę na podsumowanie tego, co było najbardziej pozytywne w 4. kolejce.

   1 000 000 WYŚWIETLEŃ NA YOUTUBE

Udało się! Po blisko 10 latach istnienia naszego kanału na YouTube w końcu przekroczyliśmy magiczną barierę 1 miliona wyświetleń. Wiemy, że niektórzy osiągają takie wyniki jednym filmem, ale staramy się patrzeć na to pozytywnie. Nie będziemy malkontentami i cieszymy się z tego, co osiągnęliśmy. Wydaje się, że wśród amatorskich rozgrywek w Polsce to rekordowy wynik, ale zamierzamy go jeszcze poprawić. Oczywiście ogromne podziękowania dla wszystkich oglądających, bo to głównie Wasza zasługa!

  REMONTADA GOLD-DENTU

Takie wydarzenia, zwłaszcza na poziomie 1. ligi, zdarzają się bardzo rzadko. Jeszcze 10 minut przed zakończeniem spotkania Gold-Dent - Tuba Juniors, ci pierwsi przegrywali 1:5. Wydawali się kompletnie rozbici i niewiele wskazywało na to, że mogą odwrócić losy meczu. Jednak dokonali niemożliwego! W finałowych fragmentach spotkania ekipa Przemka Tucina zdobyła pięć bramek z rzędu, nie tracąc żadnej. Tym samym Dentyści dokonali być może najbardziej spektakularnego powrotu w 17. edycji NLH. Brawo!

  POWRÓT JANKA SZULKOWSKIEGO

Gdy nabawił się kontuzji w 1. kolejce, krążyły plotki, że powrót Janka Szulkowskiego nastąpi dopiero pod koniec obecnego sezonu. Jednak, jak się okazało, wrócił znacznie wcześniej. Janek, może jeszcze nie na 100%, ale zagrał w spotkaniu Offside - Łabędzie i przypomniał o sobie nocnoligowym fanom. Zdobył nawet bramkę, choć było widoczne, że będzie potrzebował trochę czasu, by powrócić do pełnej formy. Mimo to, dobrze widzieć go z powrotem na zielonkowskim parkiecie i oby urazy omijały go w tej edycji szerokim łukiem.

  BRAK ZEGARA

Nadszedł czas na największy minus 4. kolejki. W poniedziałek, podczas przygotowań boiska do gry, okazało się, że manipulator czasu podłączony do panelu sterującego zegarem odmówił posłuszeństwa. Mimo prób naprawy tego urządzenia, nie udało się nic zrobić, co sprawiło, że cały tydzień musieliśmy sobie radzić bez stopera. To bardzo utrudniło życie wszystkim, zdajemy sobie sprawę, że brak możliwości spoglądania na czas mógł wpływać na Wasze boiskowe decyzje. Nie byliśmy na coś takiego przygotowani. Jednak mamy dobrą wiadomość - w środę zamówiono nowy manipulator, który dziś dotarł już do Ośrodka Kultury. Po podłączeniu okazało się, że działa jak należy, więc na Puchar Ligi wszystko wróci do normy. Przepraszamy za te problemy, ale niestety nie na wszystko mamy wpływ...

 KONTUZJE ZAWODNIKÓW

4. kolejka okazała się pechowa szczególnie dla dwóch graczy. Urazów nabawili się Mateusz Kowalczyk i Mateusz Muszyński. Ten pierwszy skręcił kostkę, co okazało się szczęściem w nieszczęściu, bo zapowiadało się na coś znacznie gorszego. Z kolei drugi naderwał więzadła w kolanie. To może oznaczać, że popularnego "Muszki" nie zobaczymy już do końca tej edycji. Obydwóm zawodnikom życzymy zdrowia i najszybszego powrotu do boiskowej gotowości.

 FORMA IN-PLUSU

Co się dzieje z dwukrotnymi mistrzami NLH? To pytanie zadają sobie chyba wszyscy. In-Plus, który miał walczyć o tytuł, przegrał już trzy na cztery mecze w tym sezonie! Nazwiska w tej drużynie są świetne, ale brakuje tutaj jedności, co przekłada się na takie a nie inne wyniki. Wczoraj miejsce w szeregu In-Plusowi pokazało AbyDoPrzodu, zdobywając przeciwko ekipie Patryka Galla dwucyfrową liczbę goli! Sprawdziliśmy, że po raz ostatni In-Plus stracił tyle bramek 8 lat temu, ale wówczas było to w meczu ostatniej kolejki, który o niczym nie decydował. Jeśli tak dalej pójdzie, to aktualni wicemistrzowie NLH będą musieli zacząć oglądać się za siebie...

A kolejny odcinek z "lajkami i hejtami" znajdziecie w serwisie po piątym tygodniu. A może chcielibyście skomentować to, co właśnie przeczytaliście? Chętnie poznamy Wasz punkt widzenia.

Komentarze użytkowników: