fot. © www.nocnaligahalowa.pl

Wesoła triumfatorem Pucharu Ligi!

22 stycznia 2024, 01:41  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

W tamtym roku przegrali w finale, ale w tym nie mieli sobie równych! Wesoła po dramatycznych rzutach karnych z Auto-Delux, została zwycięzcą Pucharu Ligi w sezonie 2023/24!

Zanim opowiemy jak doszło do tego, że aktualny mistrz Nocnej Ligi dorzucił kolejny tytuł do swojej kolekcji, wpierw kilka słów o tym, co działo się wcześniej. W Pucharze wzięło udział 39 zespołów. Nie dojechała Squadra, która trafiła do grupy poniedziałkowej, a pamiętamy, że warunki atmosferyczne były wówczas bardzo złe i dojazd z Serocka był w ich przypadku niemożliwy. Niestety ta informacja dotarła do nas z opóźnieniem i nie mieliśmy czasu, by znaleźć zastępstwo. To jednak nie zmienia faktu, że po raz pierwszy od wielu lat, Puchar Ligi był sprawą wyłącznie wewnątrz-ligową. Nie musieliśmy się więc martwić, że trofeum wyjedzie poza NLH. I dobrze.

W gronie faworytów tak naprawdę można by wymienić niemal całą pierwszoligową czołówkę. Wiele obiecywaliśmy sobie po In-Plusie, który nawet nie ukrywał, że liga jest już stracona, dlatego pełna koncentracja idzie na Puchar. W poprzedniej edycji Księgowi pokonali w finale Wesołą, a ta ekipa również ma swoje problemy w ostatnim czasie. Dlatego i tutaj spodziewaliśmy się 100% zaangażowania. Ale liczyliśmy również na niespodzianki. I tutaj zaskoczenie – świetne występy zaliczyły zespoły z 4.ligi, z których aż cztery awansowały do fazy finałowej. Dla porównania – ani jednej drużyny w TOP 16 nie mieli przedstawiciele 3.ligi. Świetne wrażenie zrobiły Byczki, które w grupie pokonały Propertikę i Ternovitsię. Lepszy od Kartonatu okazali się HandyMan, z kolei Mocna Ekipa wyprzedziła Ferajnę i NetServis Dobczyn. Sensacją sprawiła z kolei Lema. Nikt się nie spodziewał, że ten zespół powalczy o jedno z dwóch czołowych miejsc w stawce, a tymczasem Kacper Piątkowski i spółka finiszowali na drugiej lokacie, wyrzucając z turnieju Offside. Chociaż jak się później okazało – trzykrotny mistrz NLH wrócił do rozgrywek kuchennymi drzwiami, po tym jak z gry w fazie finałowej zrezygnowały Burgery Nocą.

A kto najbardziej rozczarował w fazie eliminacyjnej? Patrząc na wyniki, były tylko dwie drużyny, które nie zdobyły ani jednego punktu. Klimag i AutoSzyby zajęły w swoich grupach ostatnie miejsca i nie zdążyły otworzyć dorobku. Ci pierwsi mieli jednak grupę z In-Plusem i Kasbudem, a drudzy w trzech na cztery spotkania przegrali różnicą jednego gola. O wstydzie nie było więc mowy.

Fazę pucharową rozegraliśmy w niedzielę 21 stycznia. Format „przegrywający odpada” sprawiał, że nikt nie chciał przyjechać do Zielonki na jeden mecz, a było to nieuniknione w przypadku ośmiu zespołów. Pierwszą niespodziankę sprawił Al-Mar, który pozbawiony Patryka Czajki prowadził z In-Plusem 3:1 i chociaż ostatecznie doszło do karnych, to tam Paweł Wysocki wywalczył wejściówkę dla swojej ekipy do ćwierćfinału. Było więc jasne, że Puchar Ligi będzie miał nowego triumfatora. Niewiele zabrakło, by kolejną fazę zmagań osiągnęła Lema. Logistycy w regulaminowym czasie wywalczyli remis z Auto-Delux, lecz polegli w rzutach karnych. W pozostałych spotkaniach nie było sensacji, bo choćby sukces czwartoligowych Byczków nad Nadbużanką nie można w takich kategoriach traktować. Surowej lekcji doświadczyły z kolei Łabędzie, Mocna Ekipa i Gold Dent, które swoje spotkania przegrały odpowiednio 0:5, 0:4 i 0:3.

Ćwierćfinały zaczęły się od kolejnych rzutów karnych. AbyDoPrzodu i Al-Mar nie zdobyły bramki w trakcie 10 minut gry, co spowodowało, że bohaterem tego meczu miał zostać jeden z bramkarzy. Tym razem Paweł Wysocki nie był tak skuteczny jak w poprzedniej fazie i to Al-Mar musiał pogodzić się z odpadnięciem. Losy pierwszoligowców podzieliły Byczki. Zbyt duża ilość błędów indywidualnych sprawiła, że drużyna ze Starych Babic nie była w stanie dorównać Auto-Delux. W trzecim meczu Wesoła wypunktowała 3:0 Kasbud, z kolei w hicie tej fazy Offside, po rzutach karnych pożegnał Propertikę.

Około godziny 23:00 na placu boju zostały już tylko cztery ekipy. Tutaj było już czystą spekulacją, która z nich sięgnie po trofeum, bo każdą było na to stać. Duże ambicje mieli gracze AbyDoPrzodu, lecz to oni jako pierwsi musieli obejść się smakiem. Wystarczyła jedna świetna kontra Auto-Delux, którą wykończył Rafał Pawlak i to zespół z Kobyłki cieszył się z promocji do wielkiego finału. Przeciwnika miała wyłonić para Wesoła – Offside. Wśród zawodników widać było duże napięcie i sędziowie musieli nawet przerwać mecz, by wyjaśnić coś między Dawidem Brewczyńskim a Dawid Gajewskim. Kulminacyjny moment spotkania to rzut karny, jaki arbitrzy z Płocka podyktowali za faul Patryka Jacha na Dominiku Buli. Do piłki podszedł Janek Szulkowski, który jednak fatalnie przestrzelił. To zemściło się w samej końcówce. Świetna akcja Dawida Brewczyńskiego, zejście na prawą nogę, mocny strzał i Piotrek Kowalczyk nie miał szans. Więcej goli nie padło, dlatego Wesoła była już pewna przynajmniej powtórzenia wyniku sprzed roku. Ale dla tego zespołu liczyło się tylko zwycięstwo.

Wielki finał długimi fragmentami to były piłkarskie szachy. Nikt nie chciał się wychylić, nikt nie chciał popełnić błędu i chociaż przewaga w posiadaniu piłki była po stronie aktualnych mistrzów NLH, to brakowało klarownych sytuacji podbramkowych. Wszystko zmierzało do rzutów karnych, na które zresztą liczyliśmy, bo taki sposób zakończenia decydującej potyczki zawsze wzbudza najwięcej emocji. No i doczekaliśmy się! Pierwsze trzy serie obydwa zespoły wykonały bezbłędnie, a w czwartej strzał Damiana Krasnodębskiego obronił Bartek Muszyński. To oznaczało, że gdyby Tomek Lisicki pokonał Damiana Krzyżewskiego, to Auto-Delux mogłoby rozpocząć świętowanie. Golkiper Wesołej zdołał jednak odgadnąć zamiary przeciwnika i obronił jego strzał. Przy stanie 8:8 ekipa Kacpra Pałki zdecydowała się zmienić bramkarza i między słupki na jeden strzał stanął Kacper Zaboklicki. Ale i to nie przyniosło efektu, bo Damian Jach uderzył nie do obrony. A chwilę później było już po wszystkim. Wojtek Jabłoński strzelił w lewy róg bramki, ale idealnie przesunął się tam Damian Krzyżewski i po rzutach karnych, które trwały blisko 10 minut, WESOŁA ZOSTAŁA TRIUMFATOREM PUCHARU LIGI! Jedno jest więc pewne – ten zespół, mimo niepowodzeń w lidze, nie zostanie po tym sezonie z niczym. Ale brawa też dla Auto-Delux. Co prawda pierwsza, duża wygrana w NLH przeszła im koło nosa, ale drugie miejsce również trzeba docenić. Zwłaszcza, że za udział w finale trafi do nich puchar i medale, co będzie ich pierwszą tego typu zdobyczą w naszych rozgrywkach. Ale można być pewnym, że nie ostatnią.

Wręczenie pamiątek za Puchar Ligi odbędzie się na uroczystym zakończeniu zmagań. Oprócz uhonorowania dwóch najlepszych zespołów, wybierzemy również najlepszego zawodnika oraz bramkarza. Możemy z kolei zakomunikować, że królem strzelców z 6 bramkami został Krystian Tymendorf z Byczków Stare Babice! Serdecznie gratulujemy!

Poniżej można obejrzeć relację z niedzielnej fazy finałowej. Wszystkie wyniki znajdziecie z kolei TUTAJ.

Komentarze użytkowników: