fot. © Google
Ostatnia minuta spotkania MK-BUD - Sokoły
MK-BUD Wołomin miał na złotej tacy trzy punkty w starciu 2.kolejki. Ale najpierw stracił dwóch zawodników a później trzy gole w minutę...
Gdy rozpoczęliśmy ostatnie 60 sekund gry ekipa Kacpra Kraszewskiego prowadziła 6:4. Ale chwilę wcześniej żółtą kartkę zarobił sam kapitan, a następnie w głupi sposób (za odkopnięcie piłki po gwizdku) także Mariusz Bochenek. Ekipie w czarnych koszulkach przyszło więc grać w 3 na 5, lecz i tak mieli przynajmniej remis spokojnie do ugrania. Wystarczyło podać piłkę do bramkarza, a ten wykopałby ją byle dalej. No ale tak się nie stało... Więcej na filmiku :)