fot. © www.planarstudio.pl

Wywiad z Karolem Sochockim

9 lutego 2016, 20:02  |  Kategoria: Wywiady  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

To bez dwóch zdań jedno z odkryć tego sezonu 1.ligi. Gdyby nie on, Andromeda na pewno nie byłaby w tej edycji tak groźna, jak jest.

W tym momencie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Nocnej Lidze nie ma gracza, który miałby na swoim koncie tyle goli i asyst. Strzela praktycznie w każdym spotkaniu i aż dziwne, że w naszych rozgrywkach widzimy go po raz pierwszy. Jak to się stało? Oto przed Wami Karol Sochocki!

Karol, jak to jest, że Nocna Liga gra już IX edycję, a my widzimy Cię w tych rozgrywkach pierwszy sezon? Gdzie Ty się uchowałeś? Słyszałeś w ogóle wcześniej o czymś takim jak NLH?

- O Nocnej Lidze słyszałem od brata Jarka, czasem nawet chodziłem popatrzeć jak gra swoje mecze. W zeszłym roku po jednym ze spotkań podszedł do mnie Łukasz Mróz i zapytał czy nie chciałbym od przyszłego sezonu grać razem z nimi i rzeczywiście gdyby nie Wojtek Kuciak i Andromeda to zapewne reprezentowałbym barwy Team4Fun. A dlaczego dopiero w tym sezonie? Ponieważ gdy trenowałem regularnie, nie miałem nawet czasu pomyśleć żeby móc grać dodatkowo jeszcze amatorsko. Szkoła i treningi wypełniały mój dzień w 110%.

Przewodzisz obecnie dwóm klasyfikacjom - strzeleckiej i asystentów i nic dziwnego, że Wojtek Kuciak rozpoczyna od Ciebie budowanie składu. Jak się w ogóle znalazłeś w ekipie Andromedy i czy dobrze się czujesz w tej ekipie?

- W Andromedzie znalazłem się dzięki Kamilowi Kulmie. Od niego dostałem propozycję pogrania w letnich rozgrywkach w zielonkowskiej Futbolidze. Tam rozegrałem z Andromedą kilka meczów i na zakończenie rundy Wojtek zapytał czy nie pograłbym z nimi także w NLH. Jeszcze wtedy nie byłem pewny co z propozycją Łukasza, ale Wojtek tak nalegał, że miałbym go na sumieniu jakbym się nie zgodził. W drużynie jest fajna atmosfera i gdybym nie czuł się w niej dobrze, to myślę że nie byłoby mnie w tym sezonie tam gdzie jestem.

Gdy wchodzimy na Twój profil na 90minut.pl rzuca się w oczy jedno. Zaczynałeś w Dolcanie Ząbki, później była Legionovia i nagle pustka. Co się stało? Dlaczego nie grasz profesjonalnie, bo przecież papiery na granie wysoko masz jak mało kto.

- W Dolcanie grałem jedynie w juniorach, ewentualnie czasami w drugiej drużynie. Niestety jak liga juniorska się skończyła, w Ząbkach nie wyrazili chęci współpracy i trzeba było szukać klubu - tak znalazłem się w Legionowie. Niestety to nie był najlepszy okres piłkarski w moim życiu, choć nabierałem doświadczenia w grze, to brak czasu na takie rzeczy jak regularny posiłek czy odpowiednia ilość snu powodowały że łapałem choroby, przez które trener nie mógł na mnie stawiać w meczach ligowych. W pewnym momencie po jednym ze spotkań przygotowawczych doznałem kontuzji, po której lekarze nie dawali mi szans na uprawianie sportu. Póki co ten uraz się nie odzywa, ale nie wiem co by było, gdybym wrócił do regularnych treningów.

Rok temu przeprowadzaliśmy wywiad z Twoim bratem Jarkiem (można go znaleźć TUTAJ). Również wielki, choć chyba niespełniony talent. Jesteś w stanie ocenić, czy Jarek w Twoim wieku był od Ciebie lepszy? I jak to w ogóle się dzieje, że z jednego domu wychodzi dwóch, a nawet trzech super zawodników, bo z tego co wiem, masz jeszcze brata. Wasz tata też grał kiedyś w piłkę?

- W moim wieku…;) To tylko 2 lata różnicy między mną a Jarkiem :) Tak naprawdę ciężko ocenić. W trójkę prezentujemy odmienne style gry. Jarek panował nad piłką jak mało kto, natomiast ja z Kubą często byliśmy najszybsi na boisku. A tata uprawiał sport, pogrywał w futbol, ale to nie było nic szczególnego.

Andromeda po ostatniej porażce spadła na szóstą pozycję. Wierzysz, że uda się jeszcze wskoczyć na podium? I kto wg Ciebie ma największe szanse na zostanie mistrzem 1.ligi?

- Trzeba wierzyć do samego końca. Gdyby nie porażka z Białowieską to nawet mieliśmy jeszcze jakieś szanse na mistrza. Teraz zostały dwa mecze i trzeba je wygrać - jeśli tak się stanie, to będziemy na pewno zadowoleni z końcowego rezultatu. Na tę chwilę największe szanse ma Pub Offside, wszystko jest w ich nogach i jeśli utrzymają dobrą formę, to właśnie oni w tym sezonie będą cieszyć się z mistrzostwa.

Na koniec o Nocnej Lidze. Jak oceniasz te zmagania? I gdyby miał komuś je polecić, to jakich argumentów byś użył?

- O Nocnej Lidze mogę powiedzieć śmiało, że w okolicy mało jest rozgrywek na tak wysokim poziomie zarówno piłkarskim jak i organizacyjnym. Myślę, że niczym więcej zachęcać nie trzeba.

Dzięki! I do zobaczenia na lidze!

Komentarze użytkowników: