fot. © www.planarstudio.pl

Sami Swoi i BRS ostatnimi uczestnikami grup ćwierćfinałowych!

1 marca 2016, 11:28  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

W poniedziałek rozegraliśmy ostatnią grupę eliminacyjną Pucharu Ligi! I obyło się bez niespodzianek - awans uzyskali obydwaj faworyci.

O ile jednak pozycja Samych Swoich była od samego początku do końca niezagrożona, bo podopieczni Adama Stańczuka wygrali wszystkie mecze, o tyle BRS drugą lokatę przypieczętował dopiero w swoim ostatnim starciu z Multi-Mediką. Stało się tak dlatego, iż wcześniej Rafał Polakowski i spółka ulegli Swojakom i sensacyjnie zremisowali z Hasaczami. Młodzi gracze z Ząbek po dwóch meczach mieli zresztą cztery punkty (4:0 z Multi i 1:1 z BRS), ale później nie szło im już tak dobrze. Ta grupa charakteryzowała się zresztą wynikami, które trudne było przewidzieć. Lambada potrafiła ograć wspomnianych Hasaczy 2:0, ci z kolei na początek rozgromili Medikę, a drużyna Krzyśka Rozbickiego wygrała z Lambadą 2:1. Wszystko w myśl zasady: "mecz meczowi nierówny". Ostatecznie promocję uzyskały jednak dwie bez wątpienia najlepsze ekipy, natomiast ostatnia lokata przypadła Bad Boysom, grających bez Adama Matejaka i Grześka Kurka, dzięki czemu na parkiecie mogli poprzebywać dłużej ci, którzy w lidze grali mniej. Wystarczyło to na dwa punkty.

Tym samym znamy już wszystkie 16 ekip, które w najbliższy poniedziałek i wtorek powalczą o dwa miejsca w wielkim finale, który zostanie rozegrany na uroczystym zakończeniu zmagań. Szczegółową rozpiskę znajdziecie TUTAJ. Zaktualizowaliśmy też strzelców po wczorajszym dniu, ale wielkie przetasowania w górze klasyfikacji nie zaszły. Kilku zawodników zdobyło po trzy gole, a to chyba zdecydowanie za mało, by zagrozić czołówce.

Przy okazji bardzo się cieszymy, że udało nam się znaleźć łącznie 11 nowych ekip, które wzięły udział w zmaganiach. Ostały się z nich cztery: Orły Klembów, Joga Finito, Robotnicy i BRS. O awans dwukrotnie powalczyli natomiast wspomniani wyżej FC Hasacze, lecz oba podejścia były nieudane. Mimo to dziękujemy i gratulujemy tej drużynie ambicji i woli walki, nie mając wątpliwości, że za kilka lat będą stanowili o sile także naszych rozgrywek. Do zobaczenia na kolejnym Pucharze lub w NLH CUP 4!

Komentarze użytkowników: