fot. © Nocna Liga Halowa

Wywiad z Marcinem Boczoniem

10 stycznia 2014, 22:29  |  Kategoria: Wywiady  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Marcin, jeśli naszego poprzedniego rozmówcy Kamila Tlagi, tylko niewielki procent uczestników NLH mógł nie kojarzyć, to Ty możesz być bardziej anonimowy. Zwłaszcza, że przecież nie rozegrałeś ani jednego meczu w Nocnej Lidze. Ba! - dopiero przed 4 kolejką znalazłeś się na liście zgłoszeniowej! Bez Ciebie nie byłoby jednak sukcesów zespołu Niespodzianki. Można Cię nazwać pierwszym w historii NLH menagerem zespołu?:)

- (śmiech) Mimo, że pojawiają się od jakiegoś czasu takie określenia co do mojej osoby, to oczywiście traktuję to z dużym przymrużeniem oka ;) Po prostu to, że aktualnie nie gram nie wyklucza mnie z bycia częścią Niespodzianki. A skoro nie mogę pomóc kolegom na placu gry, to staram się to robić w inny sposób. Do tej pory nikt z drużyny na to nie narzekał, ale zobaczymy jak będzie po sezonie (śmiech) Na chwilę obecną staram się zapewnić chłopakom jak największy komfort tak, aby mogli skupić się tylko i wyłącznie na grze.

Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że leczysz kontuzję. Poważną kontuzję. Kiedy zobaczymy Cię na boisku? Nie możesz się doczekać powrotu czy podchodzisz do tego ze spokojem?

- Zgadza się. Jestem po rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego i obecnie robię wszystko, aby doprowadzić nogę do przyzwoitości. Moja wcześniejsza rehabilitacja nie przebiegała niestety po mojej myśli, ponieważ bardzo szybko pojawiły się duże zrosty, a w międzyczasie mocno podrażniłem nerw strzałkowy. To wszystko sprawiło, że powrót na boisko znacznie się oddalił. Aktualnie liczę, że dzięki pomocy Michała Trzaskomy mój comeback do gry w końcu nastąpi ;) Mimo, że nie mogę się doczekać pierwszego poważnego kopnięcia piłki, to podchodzę do tego jednak na spokojnie. Na pewno nie mam zamiaru niczego przyspieszać i jestem zdania, że na wszystko prędzej czy później przyjdzie czas.

Myślisz, że można określić, gdzie byłby teraz Marcin Boczoń gdyby nie urazy? Wiązałeś autentyczną karierę z piłką?

- Hm… Ciężko powiedzieć gdzie bym teraz był gdyby nie urazy. Na pewno bez przeszkód grałbym teraz w Nocnej Lidze ;) Oczywiście można sobie gdybać, co by było gdyby nie kontuzje, ale szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Po prostu ułożyło się tak a nie inaczej i trzeba było to zaakceptować ;) Natomiast co do drugiej części pytania to oczywiście jako młody chłopak marzyłem o wielkiej karierze piłkarskiej. Wydaje mi się, że było to zupełnie naturalne, ponieważ chyba każdy kto zaczyna kopać piłkę chciałby zajść jak najwyżej. W moim przypadku jakikolwiek rozwój skutecznie hamowały jednak wspomniane kontuzje. Nie mam tu na myśli oczywiście tej obecnej, bo nie miała ona tak znaczącego wpływu na moją przygodę z piłką. Natomiast pierwsza operacja na kolano w wieku 13 lat miała chyba decydujące znaczenie. Zresztą teraz jak na spokojnie patrzę wstecz, to chyba miałem niezłego pecha odnośnie urazów, ponieważ grając jeszcze w roczniku 88 dostałem jeden jedyny raz powołanie na konsultację do kadry Mazowsza i z udziału wyeliminowała mnie dosyć poważna kontuzja pięty.

Dla Niespodzianki rok 2013 to pasmo sukcesów. Wygrany NLH CUP, turniej o Puchar Wspólnoty i świetne występy w Nocnej Lidze. Opowiedz nam trochę o tym zespole. Czemu taki a nie inny skład i gdzie jest Mount Everest możliwości Niespodzianki?

- Faktycznie rok 2013 był pod tym względem bardzo udany. W zasadzie nie przypominam sobie abyśmy wcześniej święcili aż tyle triumfów w jednym roku, bo oprócz wygrania NLH CUP i Pucharu Wspólnoty udało się zająć pierwsze miejsce także w POLSPORT CUP. Natomiast odnośnie występów w Nocnej Lidze to uważam, że Niespodziankę stać na znacznie więcej. Mam nadzieję, że zespół udowodni to już w najbliższych kolejkach. Właściwie naszym głównym celem od samego początku jest awans do 1 ligi. Turnieje były sprawą drugorzędną, ale udało się je wygrać i z tego jesteśmy jak najbardziej zadowoleni. Co do historii Niespodzianki to ma ona swoje początki w latach 90-tych, gdy występowała ona w lidze szóstek w Zielonce. Z czasem drużyna zniknęła jednak z piłkarskiej mapy powiatu wołomińskiego. Dopiero w 2007 roku postanowiłem ją reaktywować i od tego momentu jestem cały czas w Niespodziance. A czemu taki a nie inny skład? Przez ostatnie lata przewinęło się u nas dosyć dużo zawodników, którzy dawali dużą jakość jeśli chodzi o mareckie warunki. Natomiast, aby myśleć o czymś więcej musieliśmy podjąć decyzję o odmłodzeniu drużyny. Spotkaliśmy się w tej sprawie z Damianem Pacuszką i Łukaszem Zalewskim i doszliśmy do wniosku, że jeśli Niespodzianka zostanie odmłodzona i jednocześnie wzmocniona, to jej możliwości oraz potencjał automatycznie wzrosną. Ze starego składu oprócz nich zostali jeszcze Michał Trzaskoma i Piotrek Jaros. Rafała Barzyca znam od dziecka i już od dawna zachęcałem go do gry u nas. Musze przyznać, że nie musiałem go specjalnie namawiać. Zaproponowałem także kandydaturę Adriana Górnego i z jej akceptacją także nie było najmniejszego problemu. Natomiast musieliśmy wybrać jeszcze co najmniej dwóch zawodników i wspólnie z Damianem i Łukaszem ustaliliśmy, że najlepszymi kandydatami będą Michał Ochman i Rafał Jeż. Damian Krasiewicz był natomiast transferem typu "last minute" – świetny występ na turnieju zagwarantował mu stałe miejsce w drużynie. Jego obecność spowodowana była także tym, że obowiązki zawodowe uniemożliwiły grę w Nocnej Lidze Krzyśkowi Ratajczykowi i Łukaszowi Bestremu. To jest nasz podstawowy skład, choć na wypadek czyjejś nieobecności mamy zawsze kilku rezerwowych ;) Wszyscy głęboko wierzymy, że ta grupa zagwarantuje nam grę w 1 lidze w przyszłym roku. Jednocześnie nie zapominamy jednak ile wkładu w sukcesy Niespodzianki włożyli niegdyś tacy zawodnicy jak Wiesiek Umiastowski, Tomek Chojecki, Mariusz Boczoń, Robert Macioch, Arkadiusz Barzyc, Mariusz Ciszewski, Piotrek Ruciński czy Sławek Kozłowski.

W Nocnej Lidze debiutujecie. Jak wam się podobają (lub nie) te rozgrywki? Co warto byłoby zmienić, żeby jeszcze ja uatrakcyjnić?

Jesteśmy nowym zespołem w lidze, także póki co podoba nam się wszystko (śmiech) Jedyne co w tej chwili przychodzi mi na myśl, to na pewno dobrze by było żeby mecze sędziowało dwóch arbitrów. O tym zresztą wspominał już także Kamil Tlaga. Jego propozycja z wprowadzeniem systemu kumulowanych fauli również wydaję się ciekawa.

Kończąc opowiedz nam coś o Mareckiej Lidze Futsalu. Jesteś tam współorganizatorem. Co stoi na przeszkodzie, że liga liczy 12 drużyn, bo przecież chętnych było więcej...

- Zgadza się. Razem z Mateuszem Grochowskim i Mikołajem Szczepanowskim jesteśmy organizatorami Mareckiej Ligi Futsalu. Co stoi na przeszkodzie? Na pewno mocno ogranicza nas hala i jej dostępność. Niestety kolejny raz rozgrywki odbywać się będą na kameralnej hali w Zespole Szkół nr 2. Chcielibyśmy, abym naszym "domem" stała się hala w Szkole Podstawowej nr 4, która jak pokazał Puchar Wspólnoty – daje znacznie większe możliwości. Natomiast druga sprawa jest taka, że rok temu nie było łatwo zebrać 10-ciu drużyn. W tym roku 12 ekip zebrało się w niecałe 2 dni… To pokazuje jednak, że mimo ograniczeń w postaci kameralnej hali, to co robimy musiało się choć trochę spodobać. Choć tak jak mówię - nie wszystko wygląda tak jakbyśmy my tego chcieli. Mam nadzieję, że w przyszłym roku się to znacznie zmieni… Chciałbym jeszcze zaznaczyć, iż, mimo że będzie to już 4 edycja, to my wciąż się uczymy. Sam osobiście tak w pełni zaangażowany w organizację ligi będę dopiero po raz drugi. Także dopiero poczułem na własnej skórze jak to wszystko wygląda i co z czym się je. Jako cały zespół chcemy za każdym razem uatrakcyjniać w jakiś sposób nasze rozgrywki. Aby jednak to wszystko miało ręce i nogi musimy przenieść się na większą halę…. Nie ukrywam przy okazji, że inspiracje i pomysły czerpiemy głownie od Was. Także jesteście dla nas wzorem do naśladowania ;)

Przy okazji chciałbym bardzo serdecznie podziękować panu Januszowi Werczyńskiemu - Burmistrzowi Marek oraz Wydziałowi Promocji i Rozwoju w Urzędzie Miasta Marki za wsparcie Niespodzianki w rozgrywkach Nocnej Ligi Halowej.

Komentarze użytkowników: