fot. © www.nocnaligahalowa.pl

Lajki i hejty - odc. 1, sezon 2!

8 grudnia 2017, 16:41  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

to trzeci sezon "lajków i hejtów". Pierwszy i drugi cieszył się dużym zainteresowaniem, nawet jeśli nie zawsze głaskaliśmy tutaj wszystkich po głowach. I teraz też nie zamierzamy.

Nasze odczucia po pierwszej kolejce są jednak bardzo pozytywne. Nie zanotowaliśmy żadnych negatywnych scen, nie licząc może pozostawienia niektórych szatni w stanie, w którym swojego pokoju na pewno byście nie zostawili. Była np drużyna, która miała nowe koszulki i wszystkie metki porozrzucała po całej przebieralni. To jednak szczegóły i jeśli wyłącznie takie "problemy" będziemy mieli przez całą edycję, to wchodzimy w to w ciemno. A teraz przechodzimy do szczegółów pierwszej serii, gdzie "plusy dodatnie" wyraźnie przysłoniły "plusy ujemne" ;)

wow wow wow MECZE NOCNEJ LIGI NA FORBET

Chyba żadna wiadomość związana z NLH, nie wywołała wśród uczestników takiego poruszenia jak ta. Ze wstępnych rozmów z przedstawicielami forBET wynika, że zainteresowanie obstawianiem meczów było bardzo dużo i za tydzień oferta na nasze rozgrywki znowu się pojawi. W tym momencie nie wiemy, czy tylko na pierwszą ligę czy też na inne, ale jak tylko nasza wiedza się w tym temacie poszerzy, o wszystkim Was poinformujemy.

ok ok  CENNE ZWYCIĘSTWO COCO JAMBO

Ostatnie turniejowe występy drużyny z Tłuszcza nie były najlepsze. Na NLH CUP przegrali wszystkie spotkania, w innym turnieju mieli dwie porażkę i remis. Zapowiadało się na to, że bez punktów rozpoczną także przygodę z Nocną Ligą, ale stało się inaczej. Podopieczni Michała Chacińskiego wygrali z Sokołami 4:2 i chyba dawno nie opuszczali hali w takich nastrojach jak w poniedziałek. Oby tak dalej! 

ok ok  POWRÓT SEBASTIANA RYŃSKIEGO

Minęło niemal równo dwa lata, odkąd jeden z czołowych napastników naszych rozgrywek, który jest z nimi praktycznie od samego początku, wrócił do NLH po kontuzji. Co prawda ten comeback zbiegł się z porzadnym lanie, jakie Ryńscy Development otrzymali od Progresso, ale są rzeczy ważniejsze niż wynik. Zwłaszcza, że Sebastian swój powrót uwieńczył golem i liczymy, że ten sezon uda mu się rozegrać bez żadnych zdrowotnych komplikacji.

wow  KONCÓWKA MECZU KROSDE TEAM - SAMI SWOI

KroosDe prowadził już ze Swojakami 4:2, ale zryw zespołu z Kobyłki spowodował, że zrobiło się 4:4. Sami Swoi szukali jeszcze jednego trafienia i w ostatniej minucie Marcin Kur wbiegł w pole karne, gdzie wg opinii wielu obserwatorów był faulowany. Sędzia użył gwizdka i ku zaskoczeniu nawet piszącgo tego słowa pokazał żółtą kartkę za symulowanie. Po meczu Marcin przyznał jednak, że nie było żadnego kontaktu z nogą przeciwnika i starał się wymusić faul. Brawa dla sędziów, a była to kluczowa decyzja dla końcowego rezultatu, bo grający w osłabieniu Sami Swoi kilka sekund przed końcem stracili bramkę i przegrali 4:5.

ehh ehh ehh  BRAK SKŁADU NA INAUGURACJĘ

W pierwszej kolejce były aż dwa przypadki drużyn, które trochę się skompromitowały organizacyjnie. Maximus i tuba Juniors swoje spotkania rozpoczynały bez zmian, z czego ci drudzy musieli rozegrac tak cały mecz, natmiast dla tych pierwszych pomoc nadeszłą dopiero po upływie kwadransa. To się musiało źle skończyć i jedni i drudzy swoje mecze przegrali. Dziwi szczególnie postawa Tuba Juniors - ten zespół podobno celowo zmniejszył skład, żeby jakość poszła do góry, ale skończyło się tylko na słowach.

kciuk kciuk  KLĘSKA PRZEPITYCH TALENTÓW

Falstart - tak należy ocenić to co w pierwszej kolejce zrobiła ekipa Jarka Barana. Nie dość, że zespół stracił dwucyfrową liczbę bramek, to jeszcze sam nie zdobył ani jednej. Do tego nie rywalizował z lgowym potentatem, lecz zespołem który powstał dosłownie kilka dni wcześniej. Oby to były złe miłego początki, bo jak tak dalej pójdzie, to Przepite moga być Landtechem dwunastej edycji...

kciuk  CO ZROBILI BAD BOYS?

Źli Chłopcy mieli Offside na widelcu. Prowadzili 3:1 i po stronie rywali było widać dużą nerwowość. Zespół z Ostrówka zamiast dać grać rywalowi, wyciągnął do niego pomocną dłoń - w okresie ostatnich dziesięciu minut otrzymał aż trzy żółte kartki, a ponieważ Tomek Domański dwukrotnie zobaczył "żółtko", to Offside grając ostatnie pięć minut w przewadze szybko odrobił straty i ostatecznie wygrał mecz. To była fatalna porażka ze strony Adama Matejaka i spółki, bo Offside walił głową w mur. Należało po prostu dać mu grać, bo podopieczni Pawła Buli marnowali nawet najprostsze okazje. Podejmowanie jakiegokolwiek ryzyka zwiazanego z faulami i ewentualnymi wykluczeniami było najgorszym co można było zrobić. I własnie to Źli Chłopcy zrobili...

A kolejny odcinek z "lajkami i hejtami" znajdziecie w serwisie po drugim tygodniu. A może chcielibyście skomentować to, co właśnie przeczytaliście? Chętnie poznamy Wasz punkt widzenia!

Komentarze użytkowników: