fot. © www.nocnaligahalowa.pl

Lajki i hejty - odc. 6, sezon 2!

2 lutego 2018, 16:17  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Mijający tydzień obfitował w wiele ciekawych spraw. I jak zwykle - chociaż nie brakowało pozytywów, to negatywy też się znalazły.

Tak naprawdę, to rzeczy które chcieliśmy opisać było więcej niż te ostatecznie przedstawione. Część zostawiamy sobie na kolejny odcinek, a inne chcemy przedyskutować z kapitanami. Ale zanim to nastąpi, poniżej trzy plusy i minusy z szóstej serii rozgrywek.

ok ok ok  GEST FAIR PLAY LAMBADY

Ciekawa sytuacja. 10 minuta spotkania, Lambada prowadzi 1:0 i otrzymuje rzut karny. Według arbitra Robert Świst sfaulował w polu karnym Konrada Szulima, chociaż chyba wszyscy obecni na sali mieli wątpliwości i do interpretacji przewinienia, jak również do miejsca w którym do niego doszło. Dziś tę sytuację pokażemy na naszym FB. Ostatecznie gracze Lambady, którzy także nie byli pewni co do słuszności decyzji sędziego, postanowili celowo przestrzelić rzut karny.

ok ok  1 500 000 WYŚWIETLEŃ STRONY!

W poprzednim miesiącu naszemu serwisowi stuknęło półtora miliona kliknięć! Jesteśmy dumni z tego wyniku, z tego jak często do nas zaglądacie, a łącznie przewinęło się tutaj ponad 60 tys osób! Również w styczniu przekroczyliśmy też 6000 polubień na FB! Dzięki!

ok  PROGRES NA FANTAZJI

Musimy pochwalić ekipę Kacpra Jąkały. Chłopaki zaczęli sezon od trzech kolejnych porażek i sami nie wiedzieliśmy jak zareagują na tę sytuację. Z racji tego, że to młodzi zawodnicy, mogliśmy się spodziewać wszystkiego, tymczasem oni wzięli się w garść i właśnie notują serię trzech kolejnych zwycięstw. Podium w tym sezonie jest już chyba nierealne, ale gdyby Na Fantazji grali przez cały następny sezon tak jak teraz, to niewykluczone, że za rok będą się poważnie liczyli w walce o trzecią ligę.

 kciuk kciuk kciuk  KLĘSKA SAMYCH SWOICH

Czegoś takiego się nie spodziewaliśmy. Trzykrotni mistrzowie NLH, najbardziej utytułowana ekipa rozgrywek, przegrała ostatni mecz z KroosDe Team 1:7! Niewiele brakowało do totalnej kompromitacji, bo honorowy gol dla Swojaków padł dopiero w ostatniej minucie. Zero pomysłu na grę, apatia, fatalna skuteczność. Owszem - na pewno nie pomogła krótka ławka i brak takich graczy jak Mateusz Antoniak czy Kuba Zasadziński (nie wspominając o Marcinie Jackiewiczu), ale z całym szacunkiem - to co zaprezentowali wczoraj Sami Swoi, to był ich najsłabszy występ od wielu lat.

zlosc zlosc  UKŁADANIE TERMINARZA

Ułożenie par i dostosowanie godzin ostatnich kolejek w pierwszej i drugiej lidze zabrało nam mnóstwo czasu. Musimy coś wyjaśnić - to, że zbieramy od Was najlepsze godziny do gry jest wyrazem jedynie naszej dobrej woli i nie oznacza, że podany przez Was termin zostanie w 100% zrealizowany. Nocna Liga Halowa gra od godziny 20 do 23. Więc jeśli ktoś nam pisze, że chciałby grać o 20, to czasem mimo szczerych chęci i wielu uwarunkowań, musimy ustawić mecz później. Nie po to dajemy możliwość zapisania 16 osób, by później słuchać, że ktoś nie może się zebrać, bo są treningi, kontuzje, etc. W pierwszej lidze chyba nie ma drużyny bez trenujących zawodników! Prosimy też by nie przytaczać argumentów - a bo drużyna X gra zawsze o tej samej porze. Często, gdyby nie takie zespoły, to w ogóle nie byłoby możliwości ułożenia terminarza! Choćby w najbliższej kolejce w pierwszej lidze siedem drużyn(!) prosi o mecz po 21:30. A że część z nich już ze sobą grała, to nie ma możliwości, by wszystkim dogodzić. Dlatego też prosimy by nie wyciągać pochopnych wniosków, że kogoś faworyzujemy, bo gdyby niektóre zespoły nie chciały grać wcześnie, to można się domyśleć, co by to powodowało. Co więcej - nasz plan jest taki: od przyszłego roku albo całkowicie zlikwidujemy możliwość wysyłania nam dogodnych terminów albo zrobimy na to specjalne miejsce, byście sami mogli się zorientować kto i jak często prosi o KONKRETNĄ godzinę.

kciuk  REGRES MAGNATTA

Dawny Stankan rok temu zajął trzecie miejsce w drugiej lidze. Obecną edycję też zaczął nieźle, od wygranej z Maliną. Dalej było już tylko gorzej, a czarę goryczy przelały okoliczności ostatniej porażki podopiecznych Mariusza Wdowińskiego. Chłopaki prowadzili już 4:2, mieli 200% okazję na 5:2, a przy stanie 4:3 Damian Paź trafił w poprzeczkę. Tego nie dało się przegrać, ale w ostatniej minucie, w odstępie dosłownie kilkunastu sekund, Magnatt stracił dwa gole i wrócił do domu z niczym. Czyżby był to początek powitania z trzecią ligą?

A kolejny odcinek z "lajkami i hejtami" znajdziecie w serwisie po siódmej kolejce. A może chcielibyście skomentować to, co właśnie przeczytaliście? Chętnie poznamy Wasz punkt widzenia!

Komentarze użytkowników: