fot. © www.nocnaligahalowa.pl

Lajki i hejty - odc. 7, sezon 2!

9 lutego 2018, 18:09  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Dziś w naszym cyklu jedna historia która zmroziła nam trochę krew w żyłach. Na szczęście wszystko skończyło się pomyślnie.

Nie ma co owijać w bawełnę - przechodzimy od razu do konkretów. Zaczynamy od plusów, a później trzy minusy, z czego jeden to bardziej informacja dotycząca okoliczności spotkania czwartej ligi.

ok ok ok  MECZ SAMI SWOI - STARA GWARDIA

Ponarzekaliśmy ostatnio na Swojaków, ale nie bez przyczyny. Ich starcie z KroosDe Team to była - nie bójmy się tego słowa - kompromitacja. Drugiego tak słabego meczu z rzędu chłopaki z Kobyłki rozegrać nie mogli i przeciwko Starej Gwardii zaprezentowali się o niebo lepiej. Ogólnie było to naprawdę fajne i trzymające w napięciu do ostatnich sekund spotkanie. Nie brakowało goli, zwrotów akcji, kartek, indywidualnych popisów, ale też prostych błędów. W końcówce, przy stanie 8:8, Gwardziści trafili jeszcze w poprzeczkę! Każdy kto oglądał tę potyczkę na trybunach, na pewno nie mógł być rozczarowany.

ok ok  SOKOŁY ZIELONKA

Wiedzieliśmy, że i w tym sezonie przyjdzie mecz, w którym zielonkowscy weterani zaskoczą wszystkich i pokonają wyżej notowany zespół. Padło na Multi-Medikę, która w pewnym momencie przegrywała tutaj 1:4, a powinna wyżej! Mimo to w drugiej połowie doszła Sokoły, a przy stanie 5:5, w ostatniej minucie miała dwie wyborne okazje do przechylenia szali na swoją stronę. Zamiast tego została ugodzona trafieniem równo z końcową syreną! Takie emocje lubimy!

ok  POWRÓT KAMILA JASKŁOWSKIEGO

Dla gracza Białowieskiej to był pierwszy występ w tym sezonie. Kamil często boryka się z kontuzjami i nasz zielonkowski parkiet też nieraz opuszczał nie o własnych siłach. Nie wiemy czy wszystko już u niego w porządku, domyślamy się że czwartkowy mecz z KroosDe Team wiązał się z ryzykiem, ale też trzeba było ratować sytuację, bo Białowieska w arcyważnym dla siebie meczu nie mogła skorzystać z Kuby Bednarowicza i Marcina Krucza. Obecność Kamila bardzo pomogła zespołowi, bo spokoju w grze i przeglądu pola wciąż można się od niego uczyć i to on był również autorem gola dającego remis. Mamy nadzieję widzieć Kamila jak najczęściej w spotkaniach Nocnej Ligi, bo to naprawdę czysta przyjemność.

smutek smutek smutek WYPADEK KAPITANA GROCHOWA

W poniedziałek około godziny 22:30 otrzymaliśmy wiadomość od Karola Gwardy, że jego drużyna nie stawi się na mecz z Ekipą Organizatora. Chętnych do gry było tylko czterech - reszta albo leczy kontuzje albo choruje. Nie chcąc dopuścić do walkowera i przy okazji dostrzegając, że na hali jest już dwóch graczy Grochowa, ponownie zadzwoniliśmy do Karola, mówiąc mu o gotowości do gry wspomnianych dwóch zawodników. Karol nie brał ich pod uwagę, a dzięki temu mógł zebrać skład. Problem polegał na tym, że czasu było mało. I stało się - w drodze na halę doszło do wypadku. Oprócz Karola były w aucie jeszcze dwie osoby, ale im nic się nie stało. Kapitan Grochowa nie miał tyle szczęścia i chociaż nic poważnego się nie stało, to wiemy, że jest mocno obolały i musi się oszczędzać, z kolei auto trafiło na złom. Drugim samochodem bezpiecznie dojechała z kolei na halę reszta zawodników i ostatecznie mecz odbył się z blisko 45-minutowym opóźnieniem (podziękowania dla sędziego i zawodników Ekipy za cierpliwość). Z racji okoliczności pozwoliliśmy - w ramach wyjątku - by na bramce Grochowa zagrał jeden z zawodników pierwszej ligi. Ostatecznie Grochów wygrał mecz 10:6. Karolowi życzymy natomiast zdrowia. Obiecał nam zresztą, że widzimy się na następnej kolejce i trzymamy go za słowo!

zlosc zlosc  TYPOWY IN-PLUS

Nie trzeba było mieć nadprzyrodzonych zdolności, by wiedzieć, jak może się skończyć tegoroczna kampania Księgowych w pierwszej lidze. Na początku sezonu skład tej ekipy liczył kilkanaście osób, a w dwóch ostatnich kolejkach chętnych do gry było ledwie sześciu. Kontuzje, choroby, treningi i niestety - z zespołu, który miał realną szansę na walkę o trzecie miejsce, tak naprawdę możemy mówić o straconym sezonie. To musi być jakaś wskazówka dla Patryka Gall, żeby to wszystko inaczej poukładać, bo mimo szczerych chęci kapitana, który wykonuje w czwartek kilkadziesiąt nadprogramowych kilometrów by pozabierać niektórych zawodników, szkoda energii na takie kombinowanie. Przynajmniej tak to wygląda z naszej perspektywy.

kciuk  BRAK WYWIADÓW

Podobnie jak w poprzednich, także w najbliższym magazynie 1.ligi nie zobaczycie wywiadów. Niestety - potężne opóźnienia spowodowane okolicznościami nie do końca od nas zależnymi, sprawiły że znów musieliśmy zaniechać rozmów z zawodnikami. Ostatni mecz zaczął się z blisko 25-minutowym poślizgiem i nie chcieliśmy, by zawodnicy czekali jeszcze dodatkowych kilka minut. Musimy coś w tej kwestii zaradzić, bo nam również to się nie podoba...

A kolejny odcinek z "lajkami i hejtami" znajdziecie w serwisie po ósmej kolejce. A może chcielibyście skomentować to, co właśnie przeczytaliście? Chętnie poznamy Wasz punkt widzenia!

Komentarze użytkowników: