fot. © Mateusz Grochowski

A jednak to BĘDZIE Niespodzianka!

21 lutego 2014, 21:12  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

3 z 4 ostatnich dni rozgrywek 7 edycji Nocnej Ligi Halowej SKOK Wołomin za nami. Znamy kolejne rozstrzygnięcia.

W pierwszej lidze wszystko toczyło się wokół pojedynku Sklepów Medycznych z Cubaną. Porażka lub remis tych pierwszych, dawała nadzieję na utrzymanie się Al-Marowi lub FC United. Zawodnicy tych drużyn, zwłaszcza ostatnie sekundy pojedynku oglądali z zapartym tchem (co widać na załączonym obrazku), ale niestety ich wiara nie tchnęła energii w "Kubańczyków" i tym samym Sklepy Medyczne pozostają w 1.lidze na przyszły sezon. Prawda jest jednak taka, że to nie ten mecz zadecydował o końcowym rozrachunku. Al-Mar przynajmniej w dwóch przypadkach mógł zdobyć więcej puntów w swoich spotkaniach, a United same jest sobie winno, że tak późno wróciło do gry. Tym samym zespoły, które przed rokiem świętowały awans do Ekstraklasy, teraz muszą się z nią pożegnać. To idealnie obrazuje siłę 1.ligi.

W 2.lidze grupie A odbyły się cztery pojedynki. Zaczęli gracze Al-Kaidy i Akademii Coerver Coaching. Na początku było wyrównanie, co powodowało, że w podopiecznych Roberta Biskupskiego tliła się iskra nadziei na pozostanie w 2.lidze. W drugiej połowie ekipie z Kobyłki nie starczyło już jednak sił i "Terroryści" przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dzięki temu rozgrywki skończyli na czwartym miejscu i chociaż przed sezonem broniliby się przed taką pozycją rękami i nogami, ostatecznie przyjęli ją z zadowoleniem. Drugoligowy statut obroniło również Remberticos. By tak się stało, musiały zostać spełnione dwa warunki - gracze Łukasza Migały mieli pokonać FC Gaciulę i liczyć na pomoc FC Białowieskiej w rywalizacji z Antek Delikatesy. I słowo stało się ciałem. Ekipa z Rembertowa, głównie dzięki wszędobylskiemu Patrykowi Strzeleckiemu (na zdjęciu, przygotowujący się do strzału z rzutu wolnego), wygrała 6:4, a Antek przegrał z wiceliderem rozgrywek aż 4:11. I podobnie jak w przypadku Al-Kaidy - nie jest to wielki sukces Remberticos, lecz po fatalnym początku sezonu, wynik lepszy niż można było zakładać.

Trzecie miejsce obroniła z kolei Multi-Medica. Po przykrej porażce z Bad Boys, "Medyczni" mieli się za co rehabilitować i chociaż na potyczkę z Maliną Krzysiek Rozbicki zabrał tylko czterech kolegów, to wystarczyło to, by pokonać outsidera rozgrywek. Jak zwykle szalał Krystian Szóstak, autor aż 6 goli. Dla Maliny była to 7 porażka w sezonie i tym samym drużynie Piotrka Radomskiego nie udało się odnieść zwycięstwa w swoim debiutanckim sezonie. Ale spokojnie - znamy gorsze przypadki.

W grupie B najwięcej kibiców zjawiło się na hicie kolejki - czyli potyczce Niespodzianki z Mir Budem. Większość z nich stanowili przedstawiciele miasta Marki, którzy chcieli na własne oczy zobaczyć, jak ich zespół rozkłada kolejnego przeciwnika na łopatki i uzyskuje awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Nocnej Lidze. "Budowlani" chociaż zapowiadali, że stawią czoła ogromnemu wyzwaniu, które ich czeka, nie podołali zadaniu. Od samego początku wyglądali na mocno zagubionych a porównanie ich gry, do tego co prezentowała Niespodzianka, wyglądało jak konfrontacja pistoletu na kapiszony z najnowocześniejszymi wynalazkami amerykańskiej armii. Z trudem dochodzili do sytuacji bramkowych, a nawet jeśli się to udawało, to świetnie bronił Norbert Szałajaski (na zdjęciu chwyta strzał Pawła Cioka). Dzięki efektownemu triumfowi, drużyna Marcina Boczonia weszła w poczet zespołów pierwszoligowych. Brawo! I kto wie, czy nie skończy zmagań w podwójnej (a z NLH Cup nawet w potrójnej!) koronie, bo przecież czeka ich jeszcze rywalizacja z Szóstką w finale Pucharu Ligi. Czy będzie to pojedynek dwóch mistrzów? Okaże się 28 lutego.

W pozostałych meczach tej grupy wygrywali faworyci. Ostropol, chociaż niemiłosiernie męczył się z Maximusem, w końcowym rozrachunku okazał się lepszy o dwa gole. Na nic się to zwycięstwo jednak zdało, bo sukces odniósł również MacJack, dzięki temu to ekipa z Zielonki zajęła piąte miejsce i w przyszłym sezonie powalczy o 1.ligę. Dla drużyny ze Stanisławowa spadek to ogromny zawód, ale winy muszą szukać w sobie. O mało co, a małą sensacją nie zakończyłby się z kolei mecz Atomowych Orzechów z Angry Bears. "Czerwona latarnia" rozgrywek starała się jak tylko mogła, by dotrzymać kroku przeciwnikom i wydaje się, że spośród wszystkich dziewięciu rozegranych meczów, właśnie teraz była najbliżej sukcesu. Niestety nie udało się, ale czy mogło być inaczej, skoro mecz wyglądał głównie tak, jak na obrazku poniżej? Andrzej Szymaniak w permanentnych opałach, a koledzy z obrony pochowani gdzieś za napastnikami przeciwnika... Trudno, za rok - gdy wyciągną wnioski - na pewno będzie lepiej.

Do końca sezonu pozostało już więc tylko pięć meczów. Jak już wspominaliśmy, zostaną one rozegrane 28 lutego w piątek. Mamy nadzieję, że termin nie kolidujący z rozgrywkami Ligi Mistrzów zachęci Was do przyjścia na trybuny i sprawdzenia, jak radzą sobie najlepsze ekipy w Nocnej Lidze. Zachęcamy i zapraszamy!

PS: opisy meczów z tego tygodnia pojawią się w niedzielę.

Komentarze użytkowników: