fot. © www.nocnaligahalowa.pl
Kolejny wygrany sparing! Testujący Inter bez szans.
Wczoraj rozegraliśmy drugi sparing przed zmaganiami Pucharu Polski. Wygraliśmy wysoko, nawet bardzo, ale nie można do tego wyniku przykładać szczególnej wagi.
Od razu wyjaśnijmy – chociaż graliśmy z Interem Warszawa, to nominalnych zawodników z tej drużyny było ledwie kilku. Większość stanowili gracze testowani, którzy z owym Interem dopiero chcą rozpocząć lub kontynuować swoją przygodę z piłką po jedenastu. My na obiekcie Parku Skaryszewskiego również pojawiliśmy się w dość eksperymentalnym składzie, w dodatku z zaledwie jednym rezerwowym. Ale to nie przeszkodziło nam w zagraniu dobrego spotkania. A przecież wielu naszych zawodników również poznało się dopiero przed premierowym gwizdkiem.
Mecz rozpoczęliśmy w składzie: Michał Dudek - Bartek Męczkowski, Kamil Kulma, Konrad Bulik, Bartek Siuchta - Kuba Bednarowicz, Mateusz Antoniak, Mateusz Lewandowski, Kuba Birek - Maciek Kamiński, Arek Stępień, a na ławce pozostał Damian Zawadzki. Tak naprawdę, to tylko kilka premierowych minut było wyrównanych, bo zespoły wzajemnie się badały, ale my byliśmy dużo bardziej głodni gry i z każdą kolejną akcją nabieraliśmy rozpędu. Już w 7 minucie wynik otworzył niezawodny Arek Stępień, a po chwili ten sam gracz podwyższył na 2:0. Od tego momentu na boisku przebywała już tylko jedna drużyna. Przeciwnik nie miał pomysłu jak zagrozić naszej świątyni i na przestrzeni całej potyczki stworzył sobie tylko dwie dobre okazje do zdobycia bramki. U nas po dwie szanse miał praktycznie każdy z zawodników...
I choćby z tego powodu nie traktujemy końcowego rezultatu z hurraoptymizmem. Oczywiście – fajnie, że na tle przeciwnika, który z trudem odnajdywał się w boiskowej przestrzeni cały czas graliśmy swoje i potrafiliśmy utrzymać narzucone tempo od pierwszego do ostatniego gwizdka, jakkolwiek nie było to zadanie trudne. Bardzo cieszą za to udane debiuty w reprezentacji NLH Kuby Birka, Bartka Siuchty, Bartka Męczkowskiego i Maćka Kamińskiego. Szeroka kadra przyda nam się w perspektywie kolejnych meczów, które mają nas przygotować do najważniejszego.
A właśnie – już wiadomo, że 15 sierpnia na stadionie kobyłkowskiego Wichru rozpoczniemy swoją przygodę z Pucharem Polski. Na start maszyna losująca sprezentowała nam jako przeciwnika Wisłę Jabłonna. To wymagający rywal, który skończył poprzedni sezon A-Klasy na piątym miejscu. Co ciekawe – jest w niej nocnoligowy akcent, albowiem gole dla tej ekipy zdobywa Paweł Madej, a więc zawodnik, który na zielonkowskim parkiecie reprezentuje FC Antykwariat. Ba – Paweł zdobył nawet tytuł króla strzelców ostatniego sezonu trzeciej ligi! Na pewno odpowiednio się nim zaopiekujemy. A o godzinie tego starcia zdążymy jeszcze poinformować.
Jeśli chodzi o strzelców goli z poniedziałkowej potyczki, jak również statystyki strzałów, rzutów rożnych czy fauli to wszystko znajdziecie już TUTAJ.