fot. © www.planarstudio.pl

Poznajmy się bliżej - FILIP GAC

27 grudnia 2018, 13:27  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

O osiągnięciach Filipa mieliśmy już napisać przed rokiem. I moglibyśmy bardzo żałować, że tego nie zrobiliśmy, bo zespół w którym grał przed rokiem, nie zgłosił się do kolejnej edycji Nocnej Ligi...

Hyundai Wózki-Widłowe zajął w jedenastej edycji trzecie miejsce w czwartej lidze. Niestety - z racji problemów kadrowych, nie przystąpił do kolejnego sezonu, aczkolwiek kilku graczu tej ekipy chciało kontynuować swoją przygodę z zielonkowskim parkietem. Wśród nich był właśnie Filip Gac, którego udało się namówić do gry w Lambadzie. Po dwóch meczach ma on na swoim koncie siedem goli i trzy asysty, ale to nie z tego powodu znalazł się w kolejnym odcinku Poznajmy się bliżej.

Gdy Filip debiutował w NLH i zdobywał bramki na potęgę, od razu zainteresowaliśmy się jego osobą. Wujek Google podpowiedział nam, że nie jest to osoba anonimowa w świecie polskiej piłki, aczkolwiek nie tej w wydaniu 11-osobowym. Chodzi o beach-soccera, czyli popularną "plażówkę". Co ciekawe Filip swoją przygodę z tą odmianą futbolu rozpoczął dopiero kilka lat temu, ale od tamtego momentu jego kariera (bo tak to trzeba nazwać) rozwinęła się błyskawicznie. Zaczęło się od zdobycia mistrzostwa Polski z drużyną VitaSport Garwolin do lat 21. Filipa wybrano wówczas na najlepszego zawodnika całego turnieju, a to zaowocowało powołaniem do młodzieżowej drużyny narodowej. Ten zespół powoli przygotowywał się do prestiżowych zawodów Talent Beach Soccer Tournament i chociaż wielkich sukcesów tam nie osiągnął, to do Filipa trafiła prestiżowa nagroda indywidualna za króla strzelców. Nie uszło to uwadze selekcjonerowi reprezentacji seniorów Marcinowi Stanisławskiemu, który miał jedno wolne miejsce na turniej eliminacyjny do Mistrzostw Świata. I chyba nie musimy tłumaczyć, do czyich rąk tenże bilet trafił.

Filip Gac

Polacy we wspomnianych kwalifikacjach mieli piekielnie ciężką drogę do pokonania, ale radzili sobie wyśmienicie. W początkowej fazie zanotowali zaledwie jedną porażkę z Hiszpanami, a w całym – morderczym turnieju – który trwał aż dwa tygodnie, wygrali osiem meczów. Pokonali po drodze choćby mistrzów Europy Ukraińców czy dwukrotnych mistrzów świata Rosjan. I właśnie z tymi ostatnimi zapewnili sobie awans, wygrywając 5:3, a jedną z bramek (dokładnie tę na 2:0) zdobył Filip Gac. Łącznie z dziewięciu spotkań 20-latek z Garwolina zagrał w sześciu, i zdobył dwa gole, bo oprócz trafienia ze Sborną, wpisał się na listę strzelców również w debiucie z Danią. Dokonało się więc praktycznie niemożliwe - dekadę od ostatniego i jak dotąd jedynego występu na MŚ w beach soccerze Polska znów znalazła się w elitarnej szesnastce najlepszych ekip globu!

Reprezentacja Polski

Filip na zdjęciu z numerem "2". Po jego lewej stronie legenda polskiego beach soccera - Bogusław Saganowski.

Na Mundialu, który odbywał się na Bahamach i którego wszystkie mecze Polaków były transmitowane na Polsacie Sport, Biało-Czerwonym nie poszło już tak dobrze. Zaczęli od wysokiej porażki z Japończykami, później przyszła przegrana z Brazylią, a następnie w meczu o wszystko z Tahiti (niech nikogo nie zmyli ta egzotyczna nazwa – to wicemistrzowie świata z 2015 roku). Filip wziął udział we wszystkich spotkaniach, chociaż żadnego nie rozpoczynał w wyjściowym składzie. Nie zapominajmy jednak, że był najmłodszy w tym gronie i to na nim ma się opierać Polska reprezentacja w przyszłości. O Filipa pytają zresztą czołowe kluby z Rosji czy Włoch, gdzie z tego sportu da się już utrzymać. W Polsce to jeszcze niemożliwe, a Filip grę na piasku łączy z codzienną pracą, studiami, występami w 2.lidze Polskiej Ligi Futsalu oraz grą na dużym boisku w Wildze Garwolin. Ale jak sam twierdzi – jeśli dopisze mu szczęście, to jego marzenia o grze na najwyższym poziomie w plażówkę mogą się spełnić.

Obecnie Filip w beach soccerze reprezentuje barwy KP Łódź. To jeden z najlepszych klubów w Polsce. Występuje tam nie tylko gro reprezentantów kraju, ale są też zawodnicy np z Hiszpanii. W poprzednim roku KP Łódź zdobył trzy puchary, czyli wszystko co mógł: mistrzostwo, puchar i superpuchar Polski.

Filipowi życzymy oczywiście skutecznej realizacji planów związanych z grą na piasku. Warto dodać, że jego drogi w Garwolinie skrzyżowały się z innymi zawodnikami, którzy Nocną Ligę dobrze kojarzą. Są nimi Sebastian Papiernik (w tamtym sezonie grał w Ormedzie, obecnie kontuzjowany) oraz Łukasz Trzaskowski, który regularnie broni barw Ostropolu. Na razie jednak żaden z nich nie dostąpił (jeszcze) zaszczytu gry w pierwszej drużynie reprezentacji Polski.

ZOBACZCIE POZOSTAŁE ODCINKI "POZNAJMY SIĘ BLIŻEJ"

» odc.1 - Krzysiek Włodyga
» odc.2 - Robert i Piotrek Biskupscy
» odc.3 - Bartek Świniarski
» odc.4 - Mariusz Ochociński
» odc.5 - Damian Tucin, Piotr Radomski, Kuba Karaszewski
» odc.6 - Tomek Buczek cz.1
» odc.7 - Tomek Buczek cz.2

Komentarze użytkowników: