2. Kolejka     II liga NLH     Sezon:  2015-2016

Dar-Mar

7 - 3

FC United


Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Hala sportowa w Zielonce

Data:  9 grudnia 2015   Godzina:  20:45

Sędzia: Łukasz Pawlikowski

Strzelcy:

Paweł Godlewski (11), Sławomir Lubelski (11, 14), Rafał Roguski (21, 36), gol samobójczy (29) - Kamil Czyżak (27), Filip Bagiński (34), Konrad Miszczyński (35)

Asystenci:

Jakub Murawski (14), Paweł Godlewski (21), Adam Drewnowski (25) - Daniel Bartczak (27), Konrad Miszczyński (34), Maciej Grabowski (35)

Przebieg: 1:0, 2:0, 3:0, 4:0, 5:0, 5:1, 6:1, 6:2, 6:3, 7:3

Kartki: Tomasz Rzepniewski (14)

Skrót meczu: TUTAJ


Składy zespołów:


Nr.
FC United


Legenda:

ball     Bramka
assist     Asysta
MOM     Najlepszy zawodnik meczu
MOM     Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
in     Wszedł z ławki
becnhc     Cały mecz na ławce

Relacja z meczu

FC United kontynuuje kiepską serią meczów zapoczątkowaną jeszcze w siódmej edycji. Podopieczni Maćka Grabowskiego dawno nie wygrali już w Nocnej Lidze spotkania, a przed tygodniem także zaliczyli lanie, ulegając Al-Marowi. To był zresztą symboliczny policzek, bo przypominamy sobie szóstą edycję, gdy United wygrywali mecz za meczem, a Al-Mar rozgromili 5:0. Niestety wiele od tamtego czasu się zmieniło i wciąż czekamy, kiedy miejscowi odrodzą się na dobre. W starciu z Dar-Marem faworytami rzecz jasna nie byli, ale mieliśmy nadzieję zobaczyć ich w lepszej formie niż na inaugurację. Czy to się udało? Ciężko powiedzieć...

Na pewno dużo lepiej weszli w mecz niż wtedy, bo teraz zachowywali czyste konto aż do 11 minuty. Ale jak już stracili pierwszego gola, to kolejne poleciały seriami. Wszystko zaczęło się od indywidualnego rajdu Pawła Godlewskiego, który na dużej szybkości wbiegł przed pole karne FC United i oddał celny strzał, otwierając wynik spotkania. Za chwilę było już 2:0, bo fatalny błąd popełnił golkiper ekipy z Zielonki, Wojtek Niewęgłowski. Podał on piłkę wprost pod nogi Sławka Lubelskiego a ten wiedział jak wykorzystać nadarzające się okoliczności i posłał Zinę praktycznie do pustej bramki. A w 14 minucie zrobiło się 3:0, gdy Kuba Murawski wystawił „patelnię” autorowi poprzedniego gola i wbicie piłki do siatki było jedynie formalnością. Na domiar złego w 14 minucie żółtą kartkę obejrzał Tomek Rzepniewski, lecz na szczęście miejscowi przetrwali trudny dla siebie okres i do końca pierwszej połowy więcej goli już nie stracili. Ale też żadnego nie strzelili, choć tuż przed przerwą niezłą okazję miał Igor Puzenko, lecz z bliskiej odległości oddał strzał, którego nie ma nawet co wspominać.

Fatalnie dla United rozpoczęła się za to druga odsłona. Już po 17 sekundach było 4:0, gdy dobrym podaniem do Rafała Roguskiego popisał się Paweł Godlewski, a napastnik Dar Maru nie miał żadnych problemów z pokonaniem Wojtka Niewęgłowskiego. Podopieczni Mirka Bryla chyba wyczuli wtedy, że mogą tutaj solidnie poprawić swoje statystyki indywidualne i ich ataków było coraz więcej, co w konsekwencji przyniosło kolejną bramkę autorstwa Pawła Maliszewskiego. Wtedy na chwilę przebudził się rywal. Skutecznym rajdem popisał się bowiem Kamil Czyżak, który jako jedyny z obozu przegranych wyglądał na zawodnika, który do samego końca nie tracił nadziei i umiejętnościami nie odstawał od przeciwników. Ale co z tego, skoro i z niego los zadrwił, gdy w 29 minucie tak niefortunnie chciał zablokować podanie Rafała Roguskiego, że wpakował piłkę do własnej siatki. Wyglądało to niestety coraz gorzej, lecz Darmarowcy powoli jakby oszczędzali siły i w odstępie ledwie 2 minut stracili bramki na 2:6 i 3:6. By jednak nie było wątpliwości, kto jest tutaj lepszy, Rafał Roguski podstemplował sukces zespołu z Kobyłki i wynik 7:3 poszedł w świat. I odpowiadając na pytanie zadane w pierwszym akapicie, można chyba stwierdzić, że gra zespołu Maćka Grabowskiego wyglądała lepiej niż na inaugurację, ale co z tego skoro wynik nadal się zupełnie nie zgadzał? Poza wspomnianym Kamilem Czyżakiem, nikt nie zagrał na poziomie, do którego przyzwyczaił nas choćby z zielonkowskich ósemek. Wiadomo, że przejście z zielonej murawy na parkiet jest trudne, lecz metamorfoza jaką przechodzą gracze United jest wręcz nie do okiełznania. Najlepszy przykład to Wojtek Niewęgłowski, który w Futbolidze broni świetnie, a na hali co trzecie podanie jest do przeciwnika. A przecież w środę kolejny bardzo trudny rywal – Gold-Dent, który będzie chciał zmazać plamę po porażce z Ostropolem. Nie wróży to miejscowym najlepiej. Dar-Mar dysponuje natomiast kompletem punktów i potwierdza swoje pierwszoligowe aspiracje. Wysoka forma to też dobry prognostyk przed starciem z Al-Marem, który jak dotąd również pozostaje niezwyciężony. I właśnie ten mecz będzie hitem 3.kolejki, a zacznie się o dość przyjemniej dla kibiców porze, bo o 21:30. Na pewno warto się na to spotkanie wybrać, bo jedni i drudzy mają sobie coś do udowodnienia.