2. Kolejka III liga NLH Sezon: 2015-2016
Informacje na temat meczu:

Hala sportowa w Zielonce
Data: 15 grudnia 2015 Godzina: 20:45
Sędzia: Piotr Olszewski
Strzelcy:
Adam Kubicki (3, 21, 24), Piotr Bujalski (12, 36, 37), Sebastian Białowarczuk (14), Dariusz Radko (33) - Adrian Mariak (2), Jakub Karaszewski (6), Piotr Radomski (16-k.), Damian Załęski (40)
Asystenci:
Michał Wiechetek (3), Adam Kubicki (12), Grzegorz Topyła (21, 33), Sebastian Białowarczuk (36), Jarosław Baran (37) - Piotr Paćkowski (2), Mateusz Klewicki (40)
Przebieg: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 5:3, 6:3, 7:3, 8:3, 8:4
Kartki: Jarosław Baran (15) - Maciej Tucin (16)
Skrót meczu: TUTAJ
Składy zespołów:
Legenda:
Bramka
Asysta
Najlepszy zawodnik meczu
Najlepszy zawodnik drużyny (według kapitana rywali)
Wszedł z ławki
Cały mecz na ławce
Relacja z meczu
Malina K.O. efektownie weszła w nowy sezon. Pokazanie miejsca w szeregu MK-BUDowi zrobiło duże wrażenie, zwłaszcza, że i styl był bardziej niż zadowalający. Teraz rywalem Piotrka Radomskiego i spółki były Przepite Talenty, które z kolei o inauguracji wolałyby zapomnieć. Porażka z Orzechami była trudna do zniesienia, bo i zespół Jarka Barana nie był wcale dużo gorszy. Wydawało się jednak, że musi minąć jeszcze sporo czasu, zanim Przepite złapią wspólny język na boisku, bo w sytuacji gdzie jest aż trzech nowych zawodników, przy ledwie 7-osobowym składzie, nie ma możliwości, by wszystko wyglądało jak w szwajcarskim zegarku. Ale jak się później okazało – jeśli ktoś gra dobrze, to w każdych warunkach jest sobie w stanie poradzić i chociaż gwiazdą spotkania był zawodnik, który w Przepitych jest niemal od początku, to nowi gracze również zrobili świetną robotę.
Spotkanie zaczęło się jednak tak, jak wiele osób przypuszczało, że się zacznie. Już w 2 minucie na listę strzelców wpisał się Adrian Mariak i w przeciągu następnych 60 sekund, Malina stworzyła sobie jeszcze dwie dogodne okazje, by błyskawicznie zbudować bezpieczną przewagę. Tyle że brakowało wykończenia, a chwilę później Adam Kubicki wyrównał na 1:1 i gracze w zielonych koszulkach mogli sobie pluć w brodę. Dość szybko stratę gola faworyci powetowali sobie trafieniem z 6 minuty Kuby Karaszewskiego, lecz im dłużej ten mecz trwał, tym coraz lepiej wyglądały Talenty. W 12 minucie Adam Kubicki przejmuje podanie jednego z rywali, wykłada piłkę do Piotrka Bujalskiego, a ten nie myli się w prostej sytuacji i znowu jest remis. A w 14 minucie nieporozumienie na linii bramkarz – obrona w szeregach Maliny wykorzystuje Sebastian Białowarczuk i teraz to Przepite uciekają, a nie gonią. Ale lada moment znów jest remis. Sędzia wskazuje na rzut karny, za zagranie piłki ręką, a do futbolówki podchodzi Piotrek Radomski i celnym strzałem wyrównuje stan posiadania obu zespołów. Ekipa z Wołomina stara się iść za ciosem i w 17 minucie Marcin Radomski powinien zdobyć gola na 4:3, lecz w czystej sytuacji uderzył zbyt lekko i zbyt nonszalancko i Jarek Baran zdołał złapać piłkę. Przepite odgryzły się akcją Adama Kubickiego, którą napastnik wykonał tuż przed ostatnim w tej połowie gwizdkiem sędziego, lecz w sytuacji sam na sam z bramkarzem, Adrian Wyrwiński okazał się lepszy i wynik 3:3 nie uległ zmianie. Ten stan błyskawicznie zmienił się jednak na początku drugiej odsłony.
A wszystko wzięło się z dziwnej taktyki obranej przez Malinę. Zamiast przy takim rezultacie wyjść na drugą połowę w optymalnym składzie, po boisko biegali rezerwowi i Talenty wykorzystały swoją szansę i dwukrotnie za sprawą Adama Kubickiego cieszyły się z bramek! Dopiero wtedy na placu gry pojawili się zawodnicy z podstawowego składu faworytów, lecz jak się okazało – było już za późno. Nie potrafili oni bowiem odwrócić losów spotkania, chociaż sytuacje mieli, lecz Paweł Porada i Damian Załęski nie mogli wstrzelić się w bramkę, co w 33 minucie zemściło się golem straconym, a jego autorem był Darek Radko. Trzy bramki różnicy były nie do zniwelowania i po stronie Maliny widać było zniechęcenie. Brakowało już chęci do gry, przez co rywal skrupulatnie dorzucał do swojego worka kolejne trafienia i pod koniec spotkania prowadził już 8:3! Dopiero wtedy honorowego gola w tej połowie dla przegranych zainkasował Damian Załęski, lecz w ogólnym obrazie nic to nie zmieniło. Przepita Talenty zasłużenie wygrały i cel osiągnęły w sile ledwie 7 zawodników. Ale właśnie to, że na placu wciąż przebywali praktycznie ci sami gracze spowodowało, że Malina, gdzie rotacji było mnóstwo, nie mogła dobrze wejść w mecz i poczuć rytmu gry. Brakowało też zawodnika, który w środku boiska mądrze rozegrałby futbolówkę, a graczy o takich predyspozycjach w obozie przeciwników było kilku. Super robotę zrobił przede wszystkim Adam Kubicki, a koledzy z drużyny dopasowali się do formy swojego lidera i stąd tak dobry wynik. Przepite po takim meczu powinny więc uwierzyć w siebie i w to, że w 3.lidze nikt nie powinien być im straszny.