fot. © Nocna Liga Halowa

1 LIGA - czy ktoś podskoczy In-Plusowi?

1 grudnia 2019, 18:42  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Po tym, jak Księgowi obronili tytuł w NLH CUP, niewłaściwym byłoby nie stawiać ich w pierwszym szeregu do drugiego mistrzostwa z rzędu. Ale konkurencja nie śpi.

W elicie NLH doszło do kilku poważnych zmian – przede wszystkim, po raz pierwszy od premierowej edycji nie ma tutaj ani Samych Swoich ani Team4Fun, a więc ekip które na najwyższym szczeblu naszych rozgrywek grały od samego początku. W porównaniu do poprzedniej edycji brakuje też Starej Gwardii – tutaj niczego tłumaczyć chyba nie trzeba. W miejsce Gwardzistów wskoczyły Łabędzie, które wspólnie z Dar-Marem i Progresso postarają się udowodnić, że „beniaminek też potrafi”. Rywalizacja zapowiada się więc przednio i oby tylko ostateczne rozstrzygnięcia zapadły w dużo lepszej atmosferze niż miało to miejsce w minionej edycji ;)

IN-PLUS MARKI

In-Plus nie zmienił praktycznie niczego w swoim składzie. Nie było zresztą takiej potrzeby – wyklarowała się tutaj taka grupa ludzi, która dobrze się rozumie, która regularnie zapisuje na swoje konto sukcesy i zbyt mocne ingerowanie w to byłoby nieroztropne. Jedyny transfer przychodzący to Marcin Kur, ale akurat ten gracz bardzo się przyda, co potwierdził choćby turniej przed ligą. Pytanie tylko jak będzie z bramkarzem, bo regularność Tomka Warszawskiego stoi pod dużym znakiem zapytania, a wiadomo ile ten gracz dawał ekipie z Marek. Choć z drugiej strony – Krystian Rytel też przypadkowym golkiperem nie jest. Wydaje się więc, że na każdej pozycji aktualni mistrzowie NLH są zabezpieczeni, a tym samym w pełni przygotowani do kampanii pt. „obrona tytułu”.

Przyszli: Marcin Kur (Sami Swoi), Bartek Kamiński (MK-BUD)

Odeszli: Adrian Górny (bez klubu)

OSTROPOL STANISŁAWÓW

Gdy przypominamy sobie ruchy transferowe w Ostropolu na przestrzeni ostatnich sezonów, to zwykle wyglądało to tak, że trzon był zachowywany, a zmieniało się tylko kilka nazwisk. Tym razem exodus zawodników jest naprawdę spory, a wśród tych, których nie zobaczymy w trzynastej edycji jest chociażby Mateusz Łysik. To ogromne osłabienie nie tylko drużyny Mirka Ostrowskiego, ale i całych rozgrywek. Mateusz ma swoje zobowiązania choćby w Legia Futsal, no i to nie pozwoliłoby mu na regularną grę. Tym samym korki od szampanów w wielu innych ekipach pierwszej ligi pewnie właśnie wystrzeliły, bo wszyscy wiedzą że to ułatwi im walkę z wicemistrzami zmagań. Ale spokojnie – Ostropol to nie tylko bramkarz. Ten zespół ma wielu świetnych graczy, a od nowego sezonu ich szeregi wzmocni też dwóch graczy Starej Gwardii. Wydaje się więc, że jeśli ten zespół będzie grał w trochę innym stylu niż zwykle, to nie znaczy że będzie słabszy. A trzecie miejsce w NLH CUP tylko te słowa potwierdza.

Przyszli: Łukasz Choiński, Rafał Barzyc (obydwaj Stara Gwardia), Dominik Pusek, Michał Malesa, Krystian Przyborowski (wszyscy nowi)

Odeszli: Kacper Smoderek (Moja Kamanda), Mateusz Łysik, Dawid Brewczyński, Daniel Zembol, Robert Kielak, Rafał Słowik, Marcin Milerski (wszyscy bez klubu)

FIL-POL

Rok temu nikt nie stawiał, że Fil-Pol może skończyć ligę na trzecim miejscu. A jednak! Gdybyśmy teraz przeprowadzili ankietę, to pewnie również drużyna Wojtka Kuciaka byłaby raczej widziana w środku stawki, niż w jej czubie. Jaka jest więc szansa, że finał trzynastej edycji będzie dla dawnej Andromedy taki jak ostatnio? Jak widzimy w poniższej rozpisce, do wielkich zmian w kadrze zespołu nie doszło. Można nawet stwierdzić iż Fil-Pol będzie ciut silniejszy niż przed rokiem, aczkolwiek tabela nie uwzględnia jednej rzeczy – kontuzji Arka Stępnia. Arek na turnieju przed ligą nie zagrał i nie wiadomo, czy do końca roku będzie chciał ryzykować grę, zamiast poczekać i podleczyć kontuzjowane kolano. A ile ten gracz jest wart dla Wojtka Kuciaka – wiemy. Ale nawet bez niego, w składzie nie brakuje wartościowych zawodników, którzy ten wózek powinni pociągnąć. Na razie ciężko jednak odgadnąć, w jakim kierunku tenże wózek ma zamiar zmierzać.

Przyszli: Wiktor Gajewski (Team4Fun), Maciek Kamiński (Cernio), Piotr Paćkowski (Atomowe Orzechy), Łukasz Milankiewicz, Michał Kulesza (obydwaj nowi)

Odeszli: Kacper Pałka (Auto-Delux), Damian Tucin (kontuzja), Paweł Boguszewski (bez klubu)

OFFSIDE

Stwierdzenie, że Offside zawiódł po awansie do pierwszej ligi byłoby nadużyciem. Wszyscy jednak spodziewaliśmy się po tej ekipie więcej, bo wiadomo że to zespół który nie uznaje miejsc poza podium, a tak skończyły się dla niego rozgrywki w marcu. By sytuacja się nie powtórzyła, kadrę wzmocnił Konrad Budek – nikomu tego gracza przedstawiać nie trzeba. Niewykluczone też, że koszulkę Offsidu założy inny zawodnik mający w CV występy w pierwszej lidze. Dopóki jednak sprawa nie zostanie dograna, nie ma o czym mówić. Zresztą – nazwiska nie grają i ekipa z Wołomina jest tego świadoma. Gdyby tak było, to patrząc na skład, Offside już rok temu świętowałby tytuł. A jak się skończyło – wszyscy wiemy.

Przyszli: Kuba Zasadziński (Sami Swoi), Konrad Budek (ostatnio AGD Marking), Piotr Kowalczyk (ostatnio AGD Marking)

Odeszli: Adrian Pląska (bez klubu)

BAD BOYS OSTRÓWEK

Źli Chłopcy mieli twardy orzech do zgryzienia przed nowym sezonem. Już w poprzednim grali praktycznie pięcioma, może sześcioma zawodnikami i to nie mogło przynieść takich efektów, o jakich marzyli. Teraz dokooptowali do kadry trzech nowych graczy i jeśli to trio będzie regularne i wniesie odpowiednią jakość, to przybysze z Ostrówka będą jeszcze groźniejsi niż dotąd. Warto dodać, że w zespole nie ma już Alberta Michniewicza, który zapowiadał koniec przygody z piłką, a to powoduje, iż między słupkami będzie występował Jarek Przybysz. Jeśli to wszystko wypali, to kto wie, czy Bad Boys faktycznie nie powalczą o medale. Głębia składu to jedyne czego im brakowało, więc teraz nie mają już wymówek. Od pierwszej kolejki „ogień” i walka o miejsce na podium.

Przyszli: Przemek Kaczmarczyk (Ormed), Daniel Czechowski, Marcin Krawczyk (obydwaj nowi)

Odeszli: Paweł Szczapa (Bad Boys 2), Tomek Domański, Albert Michniewicz (obydwaj bez klubu)

KROOSDE TEAM

KroosDe Team co roku walczy o uniknięcie spadku i od wielu lat nie ma większych problemów z pozytywnym zakończeniem tej misji. Nie chcemy być defetystami, ale w zbliżających się rozgrywkach o realizację tego zadania będzie dużo trudniej. Wiąże się to z kontuzją Mateusza Lewandowskiego – mimo że tego gracza w swoich szeregach widział i KroosDe Team i Ormed, to "Lewy" przynajmniej do końca roku nie zagra nigdzie. Kontuzja wciąż daje mu się we znaki, a w poprzednich sezonach był to motor napędowy KroosDe. W teorii zespół z Duczek załatwił godnego następcę w osobie Mateusza Antoniaka, ale wszystko wskazuje na to, że popularny „Anton” będzie jedynie straszakiem, bo po poważnym urazie nadal nie jest gotowy do gry na takim poziomie, jak przed dwoma laty. Sami jesteśmy więc ciekawi, jak to wszystko skończy się w wykonaniu drużyny Michała Wytrykusa, ale w tym momencie widzimy to tak – ten zespół nadal będzie za mocny by spaść, ale wydaje się że będzie za słaby, by powalczyć o górną połowę tabeli. Najbliższe miesiące tę tezę zweryfikują.

Przyszli: Mateusz Antoniak (ostatnio Sami Swoi), Kamil Bartkiewicz (powrót do drużyny)

Odeszli: Mateusz Lewandowski (kontuzja)

AL-MAR WOŁOMIN

Jak już wszyscy wiedzą, w Al-Marze doszło do podziału – część zawodników stworzyła Al-Mar 2, a część została w pierwszej drużynie. To był chyba dobry pomysł, aczkolwiek jednym z warunków było to, że Marcin Rychta znajdzie odpowiednie osoby, które wzmocnią zespół z pierwszej ligi. Udało się takich zorganizować, bo Adrian Mariak czy Piotrek Manaj to solidni gracze, którzy mogą się przysłużyć nowym barwom. Nie ulega jednak wątpliwości, że Al-Mar czeka heroiczna wręcz walka o pozostanie w elicie, bo wszyscy wiemy, że to jest zespół preferujący duże boisko. Może więc być tak, jak w poprzednim sezonie – drużyna z Wołomina będzie wyraźnie odstawała od czołówki, a punktów będzie musiała szukać w starciach z zespołami na swoim poziomie. Wydaje się, że kilka ich będzie, a że Al-Mar zawsze gra do końca, to trochę punktów na pewno zdobędzie. Pytanie czy wystarczająco, by za rok nie grać o klasę niżej.

Przyszli: Paweł Maliszewski (Sami Swoi), Adrian Mariak, Piotr Manaj (obydwaj Cernio), Paweł Wysocki, Robert Hankiewicz (obydwaj nowi)

Odeszli: Adrian Rychta, Adam Księżopolski, Marcin Błoński, Krzysiek Powierża (wszyscy Al-Mar 2), Mateusz Zalewski, Mateusz Żebrowski (obydwaj bez klubu)

DAR-MAR KOBYŁKA

Obecność Dar-Maru w pierwszej lidze była oczekiwana. Nie wyobrażaliśmy sobie, by zespół będący tak zaawansowany taktycznie i tak świetnie broniący, nie znalazł sposobu na wydostanie się z drugoligowych szeregów. Co prawda przez chwilę istniało takie zagrożenie, ale finalnie wszystko skończyło się po myśli tej ekipy. A teraz Dar-Mar wygląda na jeszcze silniejszy niż w dwunastej odsłonie, bo do zespołu dołączył Paweł Gołaszewski, wrócił do niego Mateusz Dudek, a bardzo ciekawym nowym graczem jest Jan Mater. Ekipy z Kobyłki nie ma więc co traktować jako beniaminka, bo ona będzie się tutaj rozpychała nogami i rękami. Oby tylko obeszło się bez wzajemnych konfliktów, bo chcąc dokonać dużych rzeczy, Dar-Mar musi być jednością nie tylko na boisku, ale też poza nim.

Przyszli: Paweł Gołaszewski (Sami Swoi), Jan Mater, Daniel Gomulski (obydwaj nowi), Mateusz Dudek (powrót do drużyny)

Odeszli: Paweł Godlewski (kontuzja), Dominik Ołdak (MK-BUD)

PROGRESSO RADZYMIN

W zespole Progresso kłopoty bogactwa. Tak przynajmniej wywnioskowaliśmy z rozmowy z Adrianem Płócienniczakiem, bo nie dość że jego podopieczni bardzo chętnie stanęliby już do rywalizacji, to jest ich coraz więcej. Były bowiem plany, żeby zespół z Radzymina „zakontraktował” choćby Dominika Ołdaka, ale nie za bardzo gdzie byłoby go wcisnąć. Ciekawe jak kapitan Progresso poradzi sobie z tym wszystkim, bo wiadomo że na boisku może przebywać tylko pięciu zawodników. Z drugiej strony – siłą wicemistrzów drugiej ligi była w poprzednim sezonie intensywność. Oni potrafili grać na dobrym i równym tempie przez pełne 40 minut, a w elicie każdy mecz będzie tego od nich wymagał. Pytanie tylko, czy każdy z graczy będzie w stanie wnieść tę samą jakość i tutaj mamy największe wątpliwości. No ale może nie ma co się tym martwić zawczasu. Po pierwszych kolejkach będziemy mądrzejsi w którym kierunku to zmierza i o co ta drużyna będzie walczyła w trzynastej edycji.

Przyszli: Konrad Porzeziński, Łukasz Mościcki (obydwaj nowi)

Odeszli: Hubert Zach (AGD Marking)

ŁABĘDZIE NA DETOXIE

„Last, but not least” - to angielskie hasło dobrze pasuje do zespołu Łabędzi. To, że do pierwszej ligi dostali się innymi drzwiami niż cała reszta, wcale nie oznacza że są tutaj mniej ważni lub że z góry trzeba ich skazywać na porażkę. Wręcz przeciwnie – elita zyska na ich obecności, bo to zespół o ofensywnych inklinacjach, który lubi atakować, grać z wysoko wysuniętym bramkarzem, a w dodatku strzela piękne gole. Poza tym Łabędzie to paczka zgranych chłopaków, którzy świetnie się rozumieją i będą chcieli udowodnić wszystkim, że miejsce w pierwszej lidze po prostu im się należało. I według nas ta sztuka im się powiedzie, a lata wspólnej gry zaprocentują. Tym bardziej, że oni w tej stawce mają akurat najmniej do stracenia.

Przyszli: Łukasz Świadek (Spoko Loko)

Odeszli: Krzysiek Skrzat (Tuba Juniors)

I tak zakończyliśmy nasz przedsezonowy raport. Składy niemal wszystkich zespołów zostały już uzupełnione, a jeśli zajdą jakieś zmiany, naniesiemy je zarówno w profilach drużyn, jak i w artykułach. Rano pojawi się zapowiedź pierwszej kolejki czwartej ligi, jak zwykle w formie typowania. Przypominamy, że można wziąć udział w Lidze Typerów i należy to zrobić szybko, aby nie stracić możliwości obstawienia meczów inauguracyjnej serii. Wszystkie szczegóły znajdziecie TUTAJ.

Komentarze użytkowników: