fot. © Nocna Liga Halowa
1 LIGA - obrońców tytułu czeka mega wyzwanie!
Przepraszamy za drobne opóźnienia w publikacji pierwszoligowego raportu, ale tradycyjnie niektórym drużynom z elity o ich obowiązkach trzeba przypominać kilkukrotnie. No ale wreszcie udało nam się zebrać wszystkie składy.
Jak za chwilę zobaczycie, ekipy z najwyższej klasy rozgrywkowej nie próżnowały. Co prawda niektóre dokonały dosłownie symbolicznych korekt, gdzie rozchodziło się o jedno, góra dwa nazwiska, lecz były też takie, gdzie skład od tego z poprzedniej edycji różni się praktycznie w połowie. Kto dokonał największego przemeblowania? Wszystkiego dowiecie się poniżej.
FRODO BURGER KROOSDE TEAM
No i już w przy okazji pierwszego omawianego zespołu, mamy o czym pisać. Frodo KroosDe próbował zarzucać sieci na wielu zawodników z NLH i spoza rozgrywek i ostatecznie do swojej listy dopisał aż sześciu nowych graczy. I nie są to zawodnicy anonimowi - wystarczy spojrzeć na nazwiska z rubryki "przyszli", by zorientować się, jaką siłą rażenia będzie dysponowała ekipa Michała Wytrykusa. Jego samego akurat zabraknie, bo minie jeszcze trochę czasu, zanim się wyleczy i zrehabilituje po kontuzji, jakiej doznał w ostatnim czasie. Tym samym do bramki wskoczy pewnie Piotrek Koza, no i o ile jego miejsca między słupkami jesteśmy pewni (o ile będzie dostępny), o tyle kto wyjdzie w pierwszym składzie biorąc pod uwagę zawodników z pola - tego nie sposób przewidzieć. Można nawet odnieść wrażenie, że tych dobrych graczy jest tutaj za dużo, ale w tym już głowa kapitana, żeby to wszystko odpowiednio przeanalizować i dokonać odpowiednich wyborów. Natomiast chyba nikt już nie potraktuje zapowiedzi Frodo, że oni - jak co roku - będą walczyć o 9 punktów i tyle ich zadowoli. Z taką kadrą, gdyby faktycznie mieli walczyć tylko o utrzymanie, to byłby to dla nich sezon stracony.
Przyszli: Czarek Jakóbowski (Tuba), Maciej Kamiński (Mabo), Mateusz Marcinkiewicz (Copa FC), Piotr Koza (Adrenalina), Artur Jaguszewski (AutoSzyby), Mikołaj Prybiński (nowy zawodnik)
Odeszli: nikt
AL-MAR WOŁOMIN
Ciekawych wzmocnień dokonał także przed sezonem Al-Mar. Było to również pokłosie rozwiązania się ekipy Byków Al-Maru, która rywalizowała w trzeciej lidze a w pewnym sensie stanowiła zaplecze pierwszej drużyny. Marcin Rychta ma więc pod dostatkiem wielu dobrych zawodników i zobaczymy, do czego to tym razem wystarczy. Bo obecność w elicie NLH to dla ekipy z Wołomina sinusoida. Raz dzielnie walczą przed spadkiem, a innym razem zaskakują i są w stanie wyszarpać medal. Spodziewamy się jednak, że będzie to dla nich trudny sezon. Wiadomo, że oni lepiej czują się na sztucznej trawie, a dodatkowo, gdy tak patrzymy na ich skład, to zastanawiamy się, kto będzie zdobywał tutaj bramki. Czy Łukasz Godlewski jest już w pełni sił? Bo jeśli nie, to takiego nominalnego napastnika, potrafiącego przyjąć piłkę pod presją i odwrócić się z nią w kierunku bramki Al-Mar nie ma. Może przypomni o sobie Paweł Maliszewski, chociaż z jego regularnością, było w ostatnim okresie bardzo różnie. Jest co prawda Mateusz Muszyński czy Wojtek Kulesza, ale jednak to są zawodnicy, którzy lubią się cofnąć, rozpędzić i dużo lepiej czują się w szybkim ataku, aniżeli pozycyjnym. Ciekawe jak to wszystko widzi Marcin Rychta, ale trzeba mu oddać, że pod względem personalnym zrobił na rynku transferowym co mógł. Zobaczymy jak to się przełoży na parkiet.
Przyszli: Mateusz Muszyński (Joga Bonito), Wojtek Kulesza, Marcin Błoński, Mateusz Błoński (wszyscy Byki Al-Maru), Arek Major (nowy zawodnik)
Odeszli: Łukasz Kaczmarczyk, Czarek Kaczorek (obydwaj bez drużyny)
PROGRESSO RADZYMIN
Wiele obiecujemy sobie także po ekipie Progresso. Tutaj nastąpiła kluczowa zmiana na stanowisku "kierownika" ekipy - Adriana Płócienniczaka zluzował Marcin Jadczak, który dostał chyba również wolną rękę w poszukiwaniu wzmocnień. I czasu nie marnował. Tak naprawdę, to kluczem było znalezienie bramkarza, bo Łukasz Bestry jest niestety kontuzjowany, ale z tego co widzimy, to na jakiś czas jego obowiązki powinien przejąć Mateusz Baj. Co do zawodników z pola, to tutaj też jest kilka ciekawych postaci, aczkolwiek trudno powiedzieć, czy to są jedynie gracze "w razie czego", czy też faktycznie to od nich Marcin będzie rozpoczynał ustalanie składu. W każdym razie Progresso na pewno liczy, że to będzie przełomowy sezon w pierwszej lidze. Oni już trochę tutaj grają, na razie bez spektakularnego sukcesu, a po tym, jak ostatnio wygrali Puchar Ligi, to marzy im się, by również po rozgrywkach ligowych coś do gabloty włożyć. Kadra jest silna, na każdej pozycji jest przynajmniej dwóch dobrych graczy, aczkolwiek Progresso musi przede wszystkim przestać tracić punkty w wygranych meczach. Bo oni wielokrotnie czy to w starciach z Offsidem, czy z In-Plusem grali naprawdę na równorzędnym poziomie, często mieli nawet więcej dogodnych okazji do zdobycia bramek, a na końcu i tak zostawali z niczym. I jeśli chcą do swojej kolekcji dorzucić medal z nocnoligowej ekstraklasy, to w tym temacie musi się coś wreszcie zmienić.
Przyszli: Jacek Markowski (ostatnio w KroosDe Team), Mateusz Baj (ostatnio w Ostropolu), Kuba Myśliborski, Bartek Ślendak, Kacper Rawski (wszyscy nowi)
Odeszli: Mateusz Domżalski (bez drużyny)
OFFSIDE
A teraz czas zorientować się, co słychać w obozie aktualnych mistrzów NLH. Pewnie do wielu z Was doszły głosy, że obóz Pawła Buli ma problemy personalne, głównie spowodowane kontuzjami. No i jak widzicie w rozpisce - to zdawałoby się potwierdzać, aczkolwiek Paweł czasami lubi "postraszyć", zasugerować że nie ma kim grać, a jak przychodzi co do czego, to na Offside i tak nie ma mocnych. W tym momencie nie wiemy, czy np Kamil Tlaga i Szymon Klepacki to przypadki definitywnego odpuszczenia tego sezonu NLH, czy też zabraknie ich jedynie w kilku spotkaniach. To wszystko wyjdzie w praniu, aczkolwiek gdyby faktycznie miało się potwierdzić, że oni nie zagrają ani razu, no to Offside ma oczywiście spory problem. Co prawda nadal jest tam wielu kapitalnych graczy, ale przede wszystkim Kamil Tlaga, to jak na nasze warunki prze-piłkarz, który maksymalnie wykorzystywał każdą minutę jaką przebywał na placu gry. W takich okolicznościach najlepiej chyba po prostu poczekać i po pierwszych meczach ocenić, jak ten Offside faktycznie będzie wyglądał. Ale jeśli ten zespół ostatecznie zdecydował się na grę, to nie po to, by walczyć o miejsca w środku tabeli. To nadal jest główny kandydat do mistrzowskiego tytułu i biada temu, kto chociaż przez chwilę pomyśli inaczej.
Przyszli: Grzegorz Bajszczak (ostatnio w Team4Fun), Adrian Szymański (ostatnio w Cernio.pl), Dominik Bula (nowy zawodnik)
Odeszli: Kuba Zasadziński, Kuba Suchocki, Kamil Tlaga, Szymon Klepacki, Radek Dobrzeniecki (wszyscy bez drużyny, większość kontuzje)
MABO
A co na nowy sezon przygotował Wojtek Kuciak, czyli menager dawnej Andromedy? Prawdę mówiąc, to nie spodziewaliśmy się tutaj jakiegokolwiek trzęsienia ziemi, bo jednak od wielu sezonów ten zespół gra w bardzo podobnym składzie. W tamtej edycji pojawiło się kilka nowych twarzy, ale większość z nich nie spełniła oczekiwań, dlatego teraz zespół podszedł dużo ostrożniej przy "kontraktowaniu" kolejnych zawodników. Mamy tutaj jedynie nowego bramkarza, który wypełni lukę po Stefanie Neculi, natomiast osoba Mateusza Kawieckiego wzmocni rywalizację wśród graczy z pola. Ale tak naprawdę to największym wzmocnieniem Mabo byłby powrót do gry Arka Stępnia. Ten gracz przed rokiem leczył kontuzję i był niedostępny, a wszyscy wiemy jaką wartość wnosi do zespołu, no i też inni zawodnicy czują się przy nim zdecydowanie pewniej. Jego obecność byłaby tym bardziej wskazana, że do Frodo KroosDe przeniósł się Maciek Kamiński, a przecież poza Karolem Sochockim, ktoś te bramki dla Mabo musi zdobywać. Można więc chyba napisać, że tak jak wciąż tkwi w tej ekipie duży potencjał, tak jest tutaj jeszcze kilka problemów do rozwiązania. I to jak sobie z nimi chłopaki poradzą, będzie jednocześnie odpowiedzią, o co realnie przyjdzie im w tym sezonie powalczyć.
Przyszli: Aleksander Gęściak, Mateusz Kawiecki (obydwaj nowi)
Odeszli: Stefan Necula (Adrenalina), Maciek Kamiński (Frodo KroosDe), Michał Kulesza, Oskar Kalicki (obydwaj bez drużyny)
IN-PLUS MARKI
Piekielnie silny będzie za to In-Plus. Patryk Gall podstawową piątkę może tak naprawdę stworzyć wyłącznie z nowych zawodników, bo nie dość że dopisał ich łącznie ośmiu, to kto trochę orientuje się w realiach warszawskiego futsalu, ten wie co to za ludzie. Stwierdzenie, że dzięki nim Księgowi będą poza zasięgiem, prawdopodobnie byłoby przedwczesne, no ale jeśli oni będą regularni, to naprawdę nie widzimy nikogo, kto mógłby im podskoczyć. I piszemy to z pełną odpowiedzialnością. To są ludzie, którzy trenują futsal, którzy wręcz specjalizują się w tej dziedzinie i ich poziom zrozumienia tej gry, schematów, systemów, etc - to jest inna półka niż pozostałe drużyny w pierwszej lidze. Naturalnie to nie jest tak, że w takim razie wszyscy mogą się rozejść, a Księgowym już teraz wręczymy złote medale. Przede wszystkim dopiero pierwsze mecze powiedzą nam, kto z dopisanych niżej zawodników faktycznie będzie co czwartek w Zielonce. Zwłaszcza, że sezon w futsalu trwa i oni również muszą odpowiednio gospodarować swoimi siłami. Dodatkowo kontuzjowany jest Tomek Warszawski, co także daje nadzieję na to, że markowianie nie będą nieosiągalni. Bo to ile ten gracz dawał między słupkami (i nie tylko tam) In-Plusowi wszyscy wiemy. Reasumując - mistrzowie XII edycji NLH są chyba głównymi kandydatami do złota. A już na pewno to właśnie im będzie towarzyszyło największe rozczarowanie, jeśli tego złota nie zdobędą.
Przyszli: Rafał Barzyc (ostatnio w Ostropolu), Igor Zieliński, Bartek Przyborek, Przemek Kępiński, Kamil Wójcik, Jakub Nahorny, Daniel Smoczyński, Kacper Lachowicz (wszyscy nowi)
Odeszli: Rafał Wielądek (bez drużyny), Janek Skotnicki (kontuzja), Christian Musu (AutoSzyby)
DAR-MAR KOBYŁKA
Gdy inni dokonują generalnych porządków w swoich zespołach, tak Norbert Kucharczyk, gdyby nie możliwość ściągnięcia Łukasza Choińskiego, prawdopodobnie w ogóle nie musiałby do nas pisać na potrzeby tego artykułu. Popularny "Choin", który po rezygnacji Piaska Rembertów stał się wolnym graczem, znalazł bezpieczną przystań właśnie w Dar-Marze, co zresztą jest zrozumiałe, bo to na co dzień gracz KS Halinów, podobnie jak Daniel Gomulski czy Adrian Banaszek, którzy już w ekipie z Kobyłki grali. Ta stabilizacja w składzie powinna zadziałać na plus, szczególnie iż Dar-Mar już wcześniej był bardzo mocny, a teraz zyskał kolejnego cennego zawodnika, który przecież zna smak zwycięstwa w Nocnej Lidze. To wszystko dobrze rokuje przed czwartkową inauguracją i jeżeli najlepszych zawodników tego zespołu będą omijały kontuzje, to w naszej opinii Dar-Mar będzie się bił o najwyższe cele. Bo kto przeciwko nim grał, ten wie, że są bardzo zdyscyplinowani taktycznie, dobrze zorganizowani, mają odpowiedni balans między obroną a atakiem i tych atutów można by jeszcze trochę powymieniać. I co ważne - wokół nich na pewno nie ma takiej presji jak w In-Plusie czy Offside. I możliwość wykonywania swojej roboty bez większego obciążenia psychicznego, może dać naprawdę bardzo fajne efekty.
Przyszli: Łukasz Choiński (Piasek Rembertów), Krystian Rogala (ostatnio w Łabędziach)
Odeszli: nikt
ŁABĘDZIE NA DETOXIE
A dość niespodziewanie w gronie pierwszoligowców ponownie znalazły się Łabędzie. Trzeba jednak przyznać, że Maciek Pietrzyk i spółka to zawodnicy z charakterem, którzy nie boją się wyzwań i mimo że już zdarzało im się odbić od elity, to gdy tylko pojawiła się okazja, by znowu tam zagrać - wzięli ją w ciemno. Ale też nie dziwimy im się - oni mają po prostu coś do udowodnienia, bo o ile na tych niższych poziomach rozgrywkowych radzili sobie świetnie, tak na tym najwyższym poza pojedynczymi spotkaniami, wielkiego sukcesu nie zanotowali. Jak widzicie po tabelce znajdującej się poniżej, Łabędzie pozostały wierne swojej tożsamości i poza powrotem do zespołu Łukasza Świadka, nikogo więcej nie potrzebowali. Czasami zastanawialiśmy się, czy mimo wszystko jakiś dopływ świeżej krwi nie dałby im dodatkowego impulsu, ale skoro oni sami uważają, że z tą kadrą są w stanie zawojować elitę, to nie ma tutaj pola do dyskusji. Tyle że trzeba sobie powiedzieć jasno - jeśli to nie wypali teraz, to trudno założyć, że wypali kiedy indziej. A wtedy trzeba będzie uczciwie przyznać, że na pierwszą ligę Łabędzie są po prostu za słabe. Życzymy im jednak, by byli w stanie zadać tej tezie kłam.
Przyszli: Łukasz Świadek (powrót do drużyny)
Odeszli: Kuba Łokietek (bez drużyny)
VAVEOSPORT
"Zabawa się skończyła" - zdaje się, że właśnie w ten sposób pomyślał przed sezonem Janek Szulkowski. Dlaczego? Chyba wyszedł wreszcie z założenia, że Vaveosport to nie może być towarzystwo wzajemnej adoracji, sentymenty trzeba odłożyć na bok i jeśli ten zespół, ma odegrać poważniejszą rolę w pierwszej lidze, to trzeba temat potraktować poważnie. To spowodowało, że kilku zawodnikom podziękowano, inni wykluczyli się sami (kontuzje, etc) i dzięki temu kadra Vaveosportu znacznie się uszczupliła, ale przez to na boisku w większym stopniu będą mogli przebywać ci, od których wynik zależy najbardziej. Wcześniej trzeba było dzielić ten czas na wszystkich, bez względu na umiejętności, a na poziomie pierwszej ligi takie coś po prostu nie przechodzi. Tutaj wystarczy dosłownie chwila, by rywal uciekł na odległość kilku bramek a wtedy z punktami można się pożegnać. Oczywiście Vaveo nie zapomniało o tym, aby pokusić się też o transfery przychodzące, aczkolwiek chyba tylko Damian Suchocki i Michał Górecki to zawodnicy, którzy będą grali regularnie - pozostali będą wzywani, gdy zajdzie taka potrzeba. A założenie? Chłopaki pewnie celują w górną połowę tabeli, zwłaszcza że poprzedni, niedokończony sezon, gdzie przegrali 2 na 3 mecze, dał im do myślenia. Ale potencjał jest tutaj ogromny i wierzymy, że dawny Vitasport może być nawet czarnym koniem tegorocznych zmagań.
Przyszli: Damian Suchocki (ostatnio w Progresso), Jacek Moryc (ostatnio w Team4Fun), Michał Górecki, Czarek Duda (obydwaj nowi)
Odeszli: Antek Grabowski, Bartek Jankowski, Sebastian Radzki, Kacper Dalba, Daniel Sulich (wszyscy bez drużyny)
GOLD-DENT
No i został nam jeszcze Gold-Dent. Dentyści, podobnie jak Łabędzie, jeszcze rok temu grali w 2.lidze, ale na tamten poziom byli zdecydowanie za mocni i nic dziwnego, że gdy otworzyła się furtka do elity, to nie mieli zawahania, czy przez nią przejść. Aczkolwiek tuż przed startem rozgrywek okazało się, że dopadły ich problemy personalne. Kilku zawodników leczy kontuzje, niektórych z nich na pewno nie zobaczymy w tym roku kalendarzowym i istniało poważne ryzyko, że Dentyści odpuszczą ligę całkowicie! Wcale im się nie dziwimy, bo wiemy, że to piekielnie ambitna ekipa i jeśli mieliby zagrać tylko po to, aby zaliczyć udział, to mijałoby się z celem. Przemek Tucin dał sobie dzień na podjęcie wiążącej decyzji i finalnie uznał, że Gold Dent gra! Dla nas to dobra informacja, bo to jest niemal gwarancja dobrego poziomu i każdy kto będzie się mierzył z Dentystami, ten wie, że musi się nastawić na ciężki pojedynek. Zastanawiamy się jednak, ile tego prawdziwego Gold-Dentu de facto tutaj ujrzymy, zwłaszcza na początku sezonu, gdy kilku ważnych graczy będzie jeszcze nie do gry. Ale znając charakter kapitana, to domyślamy się, że bez względu na to kim będzie dysponował, to wyciśnie z tego zespołu wszystko. A może nawet i więcej ;)
Przyszli: Damian Tucin (Razem Ponad Promil), Michał Janiuk (ostatnio w Białowieskiej), Michał Kania (powrót do drużyny)
Odeszli: Ernest Wiśniewski, Janek Czerwonka (obydwaj bez drużyny)
I tak zakończyliśmy nasz coroczny raport. Składy niemal wszystkich zespołów zostały już uzupełnione, a jeśli zajdą jakieś zmiany, naniesiemy je zarówno w profilach drużyn, jak i w artykułach. Gdybyście z kolei zauważyli jakieś błędy lub chcielibyście, abyśmy pewne informacje uzupełnili - dajcie nam znać.