fot. © Kamil Marciniak/Legia w Obiektywie
Błońskie Podwórko wygrywa Turniej Noworoczny 2018!
13 stycznia 2018, 13:32 | Kategoria: Inne rozgrywki | Źródło: inf.własna | dodał: roberto | komentarze:
Puchar Turnieju Noworocznego wyjechał z Warszawy. Około godziny 22:00 w ostatnią niedzielę, zabrali go ze sobą reprezentanci Błońskiego Podwórka!
60 zespołów przystąpiło do kolejnego turnieju organizowanego przez Ligę Fanów i Nocną Ligę Halową. Sukces frekwencyjny był ewidentny, ale dla nas ważne było również, by w parze z ilością poszła jakość. Chociaż do zmagań nie przystąpiła żadna drużyna, która rok temu uplasowała się na pudle, to możemy stwierdzić z całą odpowiedzialnością, że poziom na pewno nie był niższy niż na początku poprzedniego roku. Zresztą – to był inny turniej, bo wtedy graliśmy w systemie 4+1, a teraz zawodników na placu było o jednego więcej. I dobrze, bo zawsze jest ciekawiej, gdy swoje umiejętności może pokazać więcej graczy, a tych w Strefie Sportu nie brakowało. Tyle że obecność w składzie zawodników nawet z doświadczeniem z dużego boiska nie było gwarancją sukcesu. Spójrzmy na finałową trójkę – Błońskie Podwórko, NKS Białobrzegi czy Huta, to zespoły przede wszystkim bardzo dobrze zgrane, które mają wypracowane schematy, a do tego długą i wyrównaną ławkę rezerwowych. A w tym turnieju siła była potrzebna. Zobaczmy, że np. NKS Białobrzegi, mieli pod koniec dnia na liczniku ponad 2,5h gry w nogach! Nie dziwimy się więc, że gdy Mateusz Steć udzielał ostatniego wywiadu, ciężko było mu skupić myśli. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Po fazie grupowej z zawodami musiała się pożegnać większość drużyn. Wiadomo – stawki nie były zawsze na takim samym poziomie. Zdarzały się sytuacje, iż jedna z ekip zdobyła komplet punktów, z genialnym bilansem bramkowym, ale odpadała już na pierwszym etapie fazy play-off. Podobała nam się gra Agrosu Warszawa czy Interu-Europol, lecz los tym ekipom nie sprzyjał, bo trafiły do takich grup, z których trudno było wyjść, z kolei w innych spokojnie mogłyby osiągnąć promocję. To samo tyczy się FC Kebavity, AGD Marking, Tylko Zwycięstwo, Wola Team, Sparty Modlin, Flying Dragons Niebiescy, a oddzielny akapit trzeba byłoby poświęcić GR Komorowo. Ta drużyna prowadziła we wszystkich trzech pierwszych meczach, a zmagania skończyła z zerowym dorobkiem punktowym. To najbardziej tragiczny turniejowy przypadek. A najśmieszniejszy? Zdecydowanie Marymont Warszawa, który sam nie wiedział, że... awansował do dalszej fazy. A gdy już zaczęły się spotkania w których przegrywający odpadał, emocje sięgnęły zenitu. Największe towarzyszyły starciu East Wind z Portem Lotniczym Olsztyn – Mazury. Ci drudzy sensacyjnie prowadzili już 3:0, ale podopieczni Sebastiana Dąbrowskiego doszli na 3:3 i chociaż za chwilę znowu musieli gonić, to doprowadzili do rzutów karnych. W nich ostatecznie przegrali, a takie porażki bolą chyba najbardziej. Swoje odpadnięcie z turnieju, tyle że na późniejszej fazie bardzo przeżywali też Chamy z Nieporętu. Pod tą dość groteskową nazwa kryli się fajni, młodzi zawodnicy, którzy potrafili wyeliminować chociażby Scorpion Władysławów. Gdy Daniel Smoczyński i spółka wygrywali swoje mecze, cieszyli się na całego, a gdy przyszło im pożegnać się z imprezą, długo nie mogli opuścić murawy. Ale doświadczenie jakie u nas zebrali, na pewno zaprocentuje, a dodatkowo uhonorowaliśmy ich nagrodą Fair Play. Nieźle jak na początek, bo nie mamy wątpliwości, że o tej ekipie usłyszymy jeszcze nie raz.
Około godziny 20:30 rozpoczęliśmy z kolei walkę w grupie finałowej. Nie było więc klasycznego jednego spotkania, który decydował o wszystkim. Tutaj finaliści musieli jeszcze dwukrotnie wyjść na plac i pokazać, że to im należy się największy z pucharów. W pierwszym spotkaniu Błońskie Podwórko wygrało 3:1 z Hutą, a to oznaczało, iż przegranych czekał drugi mecz z rzędu. Mimo, że gracze Białobrzegów powinni być teoretycznie świeżsi, to nie dali rady swoim konkurentom, ulegając jednym golem. W tym momencie zespół Mateusza Stecia był pod ścianą – nie tylko musiał wygrać z Błońskim Podwórkiem, ale uczynić to różnicą dwóch bramek. Mecz był niesamowicie dramatyczny a sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Kontuzji nabawił się chociażby podstawowy bramkarz NKSu Rafał Brzezik, a w jego miejsce wszedł Patryk Kamiński. I to właśnie ten gracz wykonał na kilka chwil przed końcem decydujące podanie do Patryka Wilczewskiego, który zdobywając gola, dał w tamtej chwili dwubramkowe prowadzenie Białobrzegom! Ale Błońskie Podwórko niemal natychmiast odpowiedziało i mimo szaleńczych prób ze strony NKSu, minimalna porażka dała triumf ekipie Łukasza Ochockiego. Fakt, że o wszystkim zadecydowała jedna bramka, był symboliczny. Tutaj spotkali się naprawdę najlepsi z najlepszych i dzięki temu finały oglądaliśmy z zapartym tchem. Drugie miejsce przypadło ostatecznie Białobrzegom, a trzecie Hucie, która już po dwóch meczach wiedziała, że na więcej niż srebro i tak nie ma szans. Skończyło się na brązie.
Zaraz po ostatnim gwizdku sędziego przeszliśmy do wręczenia nagród. Zaczęliśmy od sędziów, później był puchar Fair Play, a następnie trofea i medale dla zawodników z TOP 3. Na koniec zostawiliśmy sobie nagrody indywidualne i tutaj nasze wybory były następujące. Najlepszym bramkarzem wybraliśmy golkipera Błońskiego Podwórka – Rafał Dwórzyńskiego, z kolei miano MVP całego turnieju zgarnął kapitan Białobrzegów, zawodnik z petardą w nodze – Mateusz Steć.
Jeśli chodzi o drużyny z Nocnej Ligi, to zarówno Niespodzianka jak i In-Plus nie miały kłopotów z awansem do strefy play-off. Ci pierwsi odpadli jednak już na kolejnej przeszkodzie, ulegając po rzutach karnych Galaktik Football Pabianice (w regulaminowym czasie było 0:0). Znacznie lepiej poszło "Księgowym". Oni byli o krok od promocji do grupy mistrzowskiej - w decydującym spotkaniu też przegrali po karnych (z późniejszym triumfatorem), kończąc ostatecznie rywalizację na miejsach 4-6.
Na Facebooku Ligi Fanów pojawiły się już zdjęcia drużynowe z tego wydarzenia. Niedługo w tym samym miejscu znajdziecie fotki z meczów, z kolei za około 2 tygodnie będziecie mogli obejrzeć materiał video. Na jego potrzeby przepytaliśmy blisko 20 osób, ale nie obraźcie się, jeśli któregoś z przepytywanych zabraknie w materiale. Czas nie jest z gumy. Z kolei w wydarzeniu lub TUTAJ możecie wypełnić ankietę dotyczącą satysfakcji z Turnieju Noworocznego. Jest ona anonimowa i jej wypełnienie może nam bardzo pomóc, gdy spotkamy się za rok. Do jej wyników odniesiemy się w oddzielnym artykule, chociaż wiadomo, iż zawsze zdarzają się niedociągnięcia i jesteśmy świadomi, że tutaj także takowych nie zabrakło. Ale wciąż się uczymy, chcemy być najlepsi, dlatego każdą wskazówkę dokładnie przeanalizujemy.
Chcielibyśmy jeszcze podziękować wszystkim sponsorom – Zinie oraz LFC, jak również właścicielom obiektu na którym graliście czyli Strefie Sportu. Warunki były kapitalne, trawa najwyższej jakości i aż chciało się grać. Nie zapominajcie też, by wspierać - poprzez kupowanie produktów - naszych partnerów. Do Ziny na hasło Liga Fanów lub Nocna Liga Halowa możecie otrzymać nawet 30% zniżki. Co do LFC, to tak jak wspomnieliśmy na zakończeniu – ten energetyk jest ciut droższy niż niektóre na rynku, ale kupując go wspieracie inicjatywę, która wspiera amatorskie rozgrywki. Jeśli więc chcecie, by za rok LFC nie zabrakło, pamiętajcie o nich wybierając go ze sklepowej półki.
Na sam koniec przygotowaliśmy dla Was jeszcze statystyki. Jeszcze raz dziękujemy za udział, za emocje, za walkę do samego końca. Nie wszyscy mogli być tutaj zwycięzcami, ale fajnie, że znowu połączyła nas pasja do najpiękniejszego sportu na świecie. Mamy nadzieję, że powtórzymy to za rok!
- sumaryczna pula nagród - 6.000zł
- edycja zawodów - 3
- strzelonych bramek - 741
- osób na wydarzeniu na Facebooku - 511
- liczba boisk - 2
- uczestniczących drużyn - 60
- z ilu miast Polski przyjechały zespoły - 33
- rozegranych spotkań - 144
- zrobionych zdjęć - 1186
- spotkań rozstrzygniętych po rzutach karnych - 4
- nagranych materiałów video – 550 minut
- rozdanych napojów energetycznych LFC – 696 sztuk
- JEDEN ZWYCIĘZCA ... BŁOŃSKIE PODWÓRKO!