fot. © www.nocnaligahalowa.pl

Koniec marzeń. Przegrana w ostatniej akcji meczu.

6 września 2018, 19:54  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Wiedzieliśmy, że udział w Pucharze Polski musi się dla nas kiedyś skończyć. Ten moment nadszedł wczoraj, a jego okoliczności zostaną w naszej pamięci na długo.

Chyba nikt, kto był wczoraj biernym lub czynnym uczestnikiem naszego pojedynku z Agape nie spodziewał się, że będziemy przeżywali taką huśtawkę nastrojów. Że z nieba spadniemy do piekła, następnie znów będziemy przeżywać chwile radości, by ostatecznie otrzymać śmiertelny cios w ostatnim dotknięciu piłki. Trudno się z tym wszystkim pogodzić i kto wie, czy nie łatwiej byłoby nam przełknąć tę pigułkę, gdyby mecz skończył się naszą kilku-bramkową porażką. A mogło tak być, bo przeciwnik był od nas lepszy, wiele razy obijał słupki czy poprzeczkę i tylko jego strzeleckiej indolencji zawdzięczaliśmy, że przez blisko godzinę nie straciliśmy gola. Ba – sami w tym samym okresie potrafiliśmy zaliczyć dwa trafienia i wydawało się, że nie można już tego wypuścić z rąk. Nie od parady mówi się jednak, że 2:0 to najgorszy z możliwych wyników...

Gdy nasze prowadzenie w 60 minucie podwyższał Paweł Godlewski, oczyma wyobraźni widzieliśmy już zdołowanych rywali, którzy rzucając wszystko na jedną kartę odkrywają się, a my konsekwentnie ich punktujemy i autostradą wjeżdżamy do czwartej rundy. Ale zamiast tego w ciągu zaledwie 8 minut tracimy trzy gole, a w międzyczasie Michał Dudek broni jeszcze rzut karny! Jest źle, nawet bardzo źle, jednak po tym fatalnym okresie wracamy do gry i w 85 minucie Rafał Radomski, po świetnej wrzutce Kuby Bednarowicza uderzeniem z główki doprowadza do remisu! Emocje sięgały zenitu. Z naszymi siłami było jednak coraz gorzej i tak naprawdę liczyliśmy już wtedy wyłącznie na rzuty karne. Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył jeszcze trzy minuty i gdy rozpoczynała się ostatnia z nich, praktycznie całym zespołem broniliśmy się w swoim polu karnym. Drużyna Agape wykorzystała to – trzeba przyznać, że ten zespół, mimo że wystąpił w bardzo młodym składzie, ostatnią akcję rozegrał w sposób niezwykle wyrafinowany. Skutecznie przetransportował piłkę na naszą połowę, umiejętnie rozprowadził ją w rogu boiska, nastąpiło wycofanie futbolówki przed pole karne, a tam Patryk Chrobak genialnym uderzeniem z lewej nogi umieścił piłkę w samym okienku naszej bramki. Radość drużyny rywali zmieszała się z gwizdkiem końcowym arbitra i tak nasza przygoda z Pucharem dobiegła końca. Czujemy ogromny niedosyt. Wystarczyło wybić piłkę byle gdzie, a za chwilę rozgrywalibyśmy rzuty karne, gdzie być może fortuna uśmiechnęłaby się właśnie do nas. Ale nie możemy mieć do siebie pretensji – graliśmy na oparach, broniliśmy się jak tylko potrafiliśmy, lecz na taki strzał po prostu nie ma odpowiedzi. Moment gdy piłka leciała w stronę naszej świątyni pewnie w głowach wielu z nas zapadnie w pamięci na długi czas. Tym bardziej, że chociaż bardzo byśmy chcieli, to nie mamy okazji się zrehabilitować czy zrewanżować – to nie liga, gdzie po jednym niepowodzeniu, już za tydzień to ty możesz być zwycięzcą. My musimy czekać na to cały rok. Ale wrócimy. Silniejsi o to wszystko, czego doświadczyliśmy przez te kilka tygodni. I nie wiem jak Wam, ale mi tych śród z Pucharem Polski będzie brakowało...

Dziękujemy wszystkim kibicom za obecność na wczorajszym i poprzednich spotkaniach. Dziękujemy zawodnikom, którzy wiem, że dali z siebie wszystko i mimo wczorajszego zawodu, traktują udział w Pucharze jako świetną przygodę. Bez względu na niedosyt jaki czujemy, zrobiliśmy naprawdę kawał dobrej roboty. Przypomnijmy – zagraliśmy towarzysko z Weszło, pokonaliśmy Wisłę Jabłonna i Dąb Wieliszew, czyli regularnie trenujące drużyny, a na koniec stworzyliśmy kapitalne widowisko z Agape a wynik tego spotkania można było obstawić na forBET. Myślę, że możemy być z siebie dumni, nawet jeśli z tyłu głowy wciąż mamy to, co wydarzyło się wczoraj. Na szczęście z biegiem czasu pamięta się tylko te dobre chwile. Oby ten moment nastąpił jak najszybciej... ;)

Skład: Dudek – Godlewski (72 Wdowiński), Antoniak, Bulik, Sieńko - Birek (54 Buczek, 84 Wytrykus), Męczkowski, Baran (63 Radomski), Bednarowicz – Stępień, Sochocki (65 Kamiński)

Strzelców bramek oraz statystyki ze spotkania znajdziecie TUTAJ.

ZOBACZ TAKŻE!

» Trzecia runda! Trzecia runda! NLH!
» Aaaaawaaaans jeest naaaaasz! Sialalalalalalalaaaa!

Komentarze użytkowników: