fot. © www.nocnaligahalowa.pl
Kontrowersje kolejki - odc.3
Ktoś z Was spyta "a po co nam kontrowersje tuż po świętach?!". Ale z drugiej strony - każda okazja do merytorycznej dyskusji jest dobra.
W materiale z 3.kolejki do wspólnej oceny dajemy Wam aż 9 zdarzeń! Tak naprawdę, to mogło być ich więcej, ale ostatecznie wybraliśmy te, które wzbudziły największe emocje. Zwłaszcza że ich przekrój jest naprawdę bardzo duży.
Pamiętajcie, że oglądając magazyn na YT, możecie sobie konkretny moment dodatkowo zwolnić, najeżdżając na kołowrotek i wybierając odpowiednią wartość z menu "Szybkość". Przypominamy, że możecie nam też podsyłać fragmenty, które chcecie, by znalazły się w materiale. Ułatwi nam to pracę, a jednocześnie pozwoli rozwiać Wasze wątpliwości dotyczące stykowych sytuacji.
1 sytuacja: Ferajna United - Nadbużanka: czy żółta kartka to odpowiedna kara?
Zaczynamy od zdarzenia z meczu 2.ligi. Daniel Białek mija bramkarza, dochodzi do kontaktu, a sędzia wycenia całość na żółtą kartkę. Z perspektywy budki komentatorskiej widzieliśmy to podobnie, wydawało nam się, że zawodnik Ferajny za bardzo wyrzucił się do boku i trudno powiedzieć, czy zdążyłby wpakować piłkę do siatki. Ale powtórki pokazują, że gdyby nie faul Kamila Przybysza, to zawodnik w białej koszulce prawdopodobnie nie miałby problemów ze zdobyciem gola. Dlatego czerwona kartka chyba też by się tutaj obroniła.
2 sytuacja: Netservis - Bad Boys: czy Krystian Kurek był faulowany w polu karnym?
Tę sytuację ocenić było ciężko. Dużo nóg, sędzia dość daleko od centrum zdarzeń. Ostatecznie gwizdka nie ma, a według nas powinien być. Widać, że Adrian Rybak stempluje stopę przeciwnika, który za chwilę się przewraca. Nie ma tutaj mowy o żadnej symulce i jedyne, co możemy rozpatrywać, to czy ten kontakt był wystarczający do podyktowania karnego. W naszej ocenie - tak.
3 sytuacja: Razem Ponad Promil - Gencjana: czy Jacek Grześkowiak nie powinien obejrzeć asa kier?
Kolejne zdarzenie, gdzie zagadką pozostaje kara dla faulującego - żółta czy czerwona kartka? Bramkarz Gencjany, bez intencji zagrania piłki, łapie w pół przeciwnika, a rywal ma przed sobą praktycznie pustą bramkę. Wydaje nam się, że sędzia jako okoliczność łagodzącą uznał, że dość blisko był tam obrońca Gencjany Kuba Strzała, który zaasekurował swojego golkipera, natomiast gdyby nie ten faul, to wydaje nam się, że Kamil Pamrowski zdołałby oddać strzał. Tym samym mamy kolejną kontrowersją, gdzie jeśli sędzia wyjąłby z kieszonki czerwoną kartkę, to chyba by się nie pomylił.
4 sytuacja: Razem Ponad Promil - Gencjana: czy Promilowi należał się rzut karny?
O ile w sytuacji powyżej każda decyzja arbitra znajdzie swoich zwolenników lub przeciwników, tak dość jednoznacznie stwierdzamy, że miejsca na polemikę nie widzimy przy okazji zdarzenia z końcówki meczu Promil - Gencjana. Na szczęście losy spotkania były już rozstrzygnięte i celowo piszemy "na szczęście", bo według nas sędzia nie widział dokładnie gdzie doszło do kontaktu i wyciągnął faul poza pole karne. Ale to nie był dobra decyzja - Kuba Strzała fauluje już w zagrożonej strefie, a skoro tak, to ekipa Łukasza Głażewskiego powinna egzekwować karnego.
5 sytuacja: Kasbud - Burgery Nocą: czy arbiter dobrze ocenił miejsce przewinienia?
Centymetry a może nawet milimetry decydowały o tym, czy faul Dominika Zulczyka na Kamilu Kośniku to powinien być rzut wolny czy rzut karny. Oglądaliśmy to kilkukrotnie i sprawa sama przewinienia nie budzi wątpliwości. Widzimy też, że gracz Kasbudu trzyma się za prawą nogę, więc to jej staraliśmy się dobrze przyglądać po obejrzeniu powtórek. I wyszło nam, że faul nastąpił dopiero w samej końcówce akcji, gdzie bardzo ciężko ocenić miejsce zdarzenia. Mimo wszystko stoimy na stanowisku, że rzut karny to dobra decyzja, tym bardziej, że arbiter stał akurat po tej stronie hali, gdzie widział wszystko jak na dłoni. Dlatego musimy mu zaufać.
6 sytuacja: Gold-Dent - Kartonat: czy Mateusz Baj faulował Przemka Tucina?
Przechodzimy do kontrowersji, która miała swoje poważne skutki. Rzecz działa się przy wyniku 3:2 dla Kartonatu, więc gdyby został tutaj podyktowany rzut karny, to mogliśmy mieć remis. I powiedzmy sobie wprost - ekipa Wojtka Kuciaka miała gigantyczne szczęście, że sędziowie niczego się tutaj nie dopatrzyli. Prawe kolano Mateusza Baja taranuje lewą nogę Przemka Tucina, która dość nienaturalnie się wygina. Dlaczego sędziowie nie reagują? Nie wiemy... W naszej opinii to było duże niedopatrzenie ze strony rozjemców.
7 sytuacja: Squadra - Lema Logistic: czy gol dla Squadry został zdobyty prawidłowo?
Teraz będziemy mieli trzy sytuacje z jednego meczu. Zaczynamy chronologicznie, od tej która miała miejsce przy stanie 0:0. Squadra zdobywa w końcu gola na 1:0, ale widzimy, że gdy Mateusz Pawlak pakuje piłkę do siatki, na parkiecie leży Damian Kossakowski. No właśnie - dosłownie chwilę wcześniej między tymi graczami doszło do nieintencjonalnego kontaktu, który spowodował, że gracz Lemy upadł, nie zdołał wrócić do swojego rywala, a ten zdobył gola. Nie możemy się dziwić pretensjom do sędziego, ale arbiter nie miał prawa widzieć, co się tutaj stało. Był on bowiem sfokusowany na piłce, a ta była w zupełnie innym miejscu niż opisywane zdarzenie. Prawdopodobnie żaden sędzia nie zobaczyłby tego przewinienia, aczkolwiek nie ma wątpliwości, że ono było i ten gol nie powinien zostać uznany.
8 sytuacja: Squadra - Lema Logistic: czy Tomek Lipski pomógł sobie ręką?
Jeśli w poprzednim akapicie Lema miała trochę pecha, to według nas za chwilę miała też sporo szczęścia. Bo tutaj powinno być 2:0, ale sędzia dopatrzył się zagrania ręką zawodnika Squadry. Popatrzmy jednak na ten obrazek:
To zdjęcie wzięliśmy z przepisów z 2022 roku. I jeśli traktować zielony element jako "brak zagrania ręką", to stoimy na stanowisku, że ręka Tomka Lipskiego nie kwalifikowała się do użycia gwizdka. Łatwo sobie jednak wyobrazić reakcję graczy Lemy, gdyby sędzia puścił tutaj grę...
9 sytuacja: Squadra - Lema Logistic: gdzie miał miejsce faul?
Ostatnia sytuacja, która miała miejsce dosłownie na kilkanaście sekund przed końcem spotkania. Damian Kossakowski traci piłkę, po czym ratuje się wślizgiem i tnie równo z parkietem rywala. Faul 100%, ale gdzie miał on miejsce? Tutaj należą się duże brawa dla sędziego, bo znamy takich, którzy nie będąc pewnymi miejsca zdarzenia, wybraliby bezpieczną opcję, czyli rzut wolny. Ale jak dla nas to jest rzut karny. Widać na zwolnionym tempie, że gdy gracz Lemy zabiera prawa stopę oponenta, to ta jest już na linii pola karnego. Dlatego arbiter, w bardzo trudnej do oceny sytuacji, zachował się kapitalnie. Logistycy nie powinni mieć więc pretensji do sędziego, ale wyłącznie do siebie.
Chętnie poznamy Wasze zdanie. Możecie korzystać z modułu komentarzy, jak również opisać co myślicie na naszym Facebooku, gdzie materiał video również został zamieszczony - TUTAJ.