fot. © www.nocnaligahalowa.pl

Florian zwycięzcą SoccerArena Cup 2017!

13 stycznia 2017, 22:07  |  Kategoria: Inne rozgrywki  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

To był nasz pierwszy turniej na sztucznej trawie organizowany na taką skalę przez Ligę Fanów i Nocną Ligę Halową i chyba możemy powiedzieć z pełnym przekonaniem - UDAŁO SIĘ! Zwycięzcą została ekipa z Warszawy - FLORIAN!

Na warszawski Annopol zjechało blisko 60 zespołów z całej Polski. Dokładnie było ich 59, bo nie dojechał Markus Biopoint Stawiguda, ale szybko sobie z tym poradziliśmy, dając drugie życie FC Górce. Zespoły były podzielone na 12 grup a mecze odbywały się na czterech boiskach równolegle. To było ogromne przedsięwzięcie, a największym wyzwaniem było umieścić wszystkich zawodników w szatniach, gdzie przecież w jednym momencie na SoccerArenie mogło być nawet 400 osób. Ale wszystko udało się odpowiednio zorganizować.

Przede wszystkim cieszymy się, że na turnieju pojawiło się sporo ekip, których do tej pory nie znaliśmy. Piwkarze Szczecin, Galaktyczni Łuków, Campeones Wąchock – to tylko kilka przykładów drużyn świetnych piłkarsko, które mamy nadzieję zobaczyć u siebie jeszcze nie raz. Wiadomo, że nie wszyscy mogli wygrać, jakkolwiek odnosiliśmy wrażenie, iż nikt nie narzekał na warunki i poziom. W trakcie spotkań przeprowadziliśmy jednak sporo rozmów z kapitanami poszczególnych zespołów, jak i samymi zawodnikami i wiemy, na co zwrócić uwagę przy okazji następnej imprezy organizowanej na SoccerArenie. Pewnych rzeczy jak np. więcej pryszniców, nie jesteśmy w stanie przeskoczyć, ale wszystko to co zależy wyłącznie od komórki organizatorskiej, będzie za rok na jeszcze wyższym poziomie. Możecie być tego pewni.

Chcielibyśmy Wam pokrótce przedstawić, jaki przebieg miały grupy eliminacyjne oraz faza play-off. Pierwsze cztery stawki, które rozpoczęły zmagania od godziny 9:00, miały dość podobny scenariusz. W każdej z nich był zdecydowany lider, który wygrał wszystkie spotkania, a później toczyła się walka o drugą premiowaną awansem lokatę. Pewnym zaskoczeniem był fakt, że grupę D wygrał Wierny Służewiec, który do zmagań dostał się kuchennymi drzwiami, a wszystkie spotkania kończył w stosunku 2:1. Z czego jeden z faworyzowaną Tiki Taką!

W następnych czterech grupach, które wyszło na boisko niemal równo w południe, nie obeszło się bez niespodzianek. Bardzo dobrze zaprezentowało się Tulewo, które meldując się za plecami Pubu Offside, mogło się rozglądać za przeciwnikiem w 1/12 finału. Szansę daną od organizatorów wykorzystali zawodnicy FC Górki, którzy zastępując Stawigudę wskoczyli do grupy F i potrafili ją wygrać! Dość szybko manatki musiały pakować z kolei takie ekipy jak: ABC Parkiety, Pojemna Halina czy Tarnów City. Turnieju w kategorii ogromnego rozczarowania nie musiały natomiast rozpatrywać zespoły, które trochę do nas jechały, czyli AVIVA Orzysz, Poker Team i Galaktyczni Łuków.

A jak wyglądały te grupy, które rozpoczęły się najpóźniej? Zdecydowanie najciekawsza z nich była ta z Piwkarzami Szczecin, Black Diamonds i FC Grochów. To były trzy super mocne ekipy i jedna z nich musiała niestety szybko pożegnać się ze zmaganiami – ostatecznie trafiło na podopiecznych Jacka Flisaka. Żadnych problemów z uzyskaniem promocji nie miała Cosa Nostra, a gdy wydawało się, że wraz z nią dalej pójdzie AKS Grzybowice, KS Kontra pokonała przybyszów z Zabrza 5:2 i to ona usadowiła się na drugiej pozycji. W grupie K prym wiodły Campeones Wąchock i Ganador, natomiast w ostatniej stawce świetnie zaprezentowali się przedstawiciele Nocnej Ligi, czyli Niespodzianka Marki i Piorun. Zwłaszcza awans drugiej z tych ekip był zaskoczeniem, bo jednak znacznie wyżej stały akcje Bulbezu czy BKP.

Od godziny 18:00 zaczęły się z kolei mecze 1/12 finału. Część była jednostronna, ale były też takie, gdzie mocno żałowaliśmy, iż dwa tak dobre zespoły musiały stanąć na przeciwko siebie w tak wczesnej fazie. Mowa chociażby o meczach: GS AKS – Tiki Taka, In-Plus – Galaktyczni, Piwkarze – Campeones czy Black Diamonds – Ganador. Nie mieliśmy jednak na to żadnego wpływu, i kilkanaście minut po pierwszym gwizdku, przyszło nam żegnać kolejne drużyny. W tej fazie tylko raz doszło do rzutów karnych – Pub Offside wygrał wojnę nerwów z Wujo Team i to on mógł się pochwalić, że trafił do najlepszej „dwunastki" turnieju.

W 1/6 finału emocje były jeszcze większe. Najpierw Wesoła Zbieranina pokonała po dobrym meczu AVIVĘ Orzysz. Następnie wspomniany Offside gładko wypunktował Piwkarzy, z kolei rzuty karne były potrzebne do wyłonienia zwycięzcy w dwóch następnych parach. W pierwszej z nich więcej zimnej krwi zachowali przedstawiciele Cosa Nostry, co oznaczało koniec marzeń o końcowym sukcesie dla Tiki Taki. A niemal równolegle rozgrywał się dramat Galaktycznych. Zespół z Łukowa prowadził z Florianem 2:0, ale ci podjęli ryzyko, grając z Dariuszem Dźwigałą jako lotnym bramkarzem i to właśnie strzał byłego zawodnika naszej Ekstraklasy dał tej ekipie remis. Florian miał więc w teorii psychologiczną przewagę przed rzutami karnymi i wykorzystał ten aspekt, awansując do następnej rundy. W dobrych nastrojach swoje mecze kończyli również zawodnicy Niespodzianki Marki i Ganador, odprawiając odpowiednio Chłopców z Ferajny i Poker Team Lublin.

Aż wreszcie doszło do spotkań, gdzie porażka sprawiała ogromny ból. Wygrywając można się było znaleźć w wielkim finale, w którym miały wziąć udział trzy najlepsze ekipy. Być tak blisko i odpaść? Nikt nie chciał sobie na taki scenariusz pozwolić. Jako pierwszy smak tak przykrej porażki poznał Pub Offside. Ale czy mogło być inaczej, skoro ta ekipa straciła bramkę już przy pierwszym kontakcie z piłką przeciwnika, czyli Wesołej Zbieraniny? Ostatecznie skończyło się na triumfie zespół w żółto-czarnych koszulkach w stosunku 3:2. Później odpadła Cosa Nostra. W swoim meczu musiała gonić, bo przegrywała 0:1 i 1:2, jednak wprowadzenie zamiast Maćka Miękiny lotnego bramkarza, nawet jeśli było jednym możliwym posunięciem, to okazało się niewypałem. Florian dobrze się bronił, po czym strzelał gole do pustej bramki. A ostatnim finalistą został Ganador. Mateusz Gliński i spółka mieli ciężką przeprawę z Niespodzianką, lecz w decydujących momentach zachowali więcej sił i to oni dołączyli do tercetu, który był już pewny, że obiektu SoccerAreny z pustymi rękoma nie opuści.

Wielki finał przyjął więc postać trójmeczu. Najpierw Florian zmierzył się z Wesołą Zbieraniną. Doświadczenie wzięło górę i ekipa Andrzeja Florkowskiego wygrała w stosunku 5:2. Było więc pewne, że jeśli ogra Ganador, zapisze się w annałach naszych rozgrywek, jako ich pierwszy triumfator. Ale rywal okazał się za silny – decydującym momentem był czerwona kartka dla jednego z zawodników Floriana i chociaż żółta również by tutaj wystarczyła, co nie miało jednak znaczenia, bo do końca spotkania było wówczas i tak mniej niż 2 minuty. Ganador wykorzystał okazję, strzelił bramkę i triumfował 4:3. Teraz to on miał wszystko w swoich rękach. Wystarczyło zremisować a trofeum pojechałoby z podopiecznymi Kamila Hernika. Swoje zrobiło chyba jednak zmęczenie. Zawodnicy w czarnych koszulkach wyraźnie odstawali motorycznie od przeciwników, którzy regularnie zdobywali gole i wysoko prowadzili. Ostatecznie wygrali 6:2, a to oznaczało, że triumfatorem pierwszej edycji SoccerArena Cup został FLORIAN! Jego bilans bramkowy wynosił 8:6, podczas gdy Zbieranina również zdobyła 8 bramek, ale straciła o jedną więcej. Zawód w tym zespole mieszał się jednak z radością, bo drugie miejsce to i tak był ogromny sukces Daniela Matwiejczyka i kolegów. Brązowe medale przypadły Ganadorowi. Miny zawodników przy wręczaniu pucharu mówiły wyraźnie, że nastawiali się na złoto, ale może do trzech razy sztuka? W turniejach przez na organizowanych byli już drudzy, trzeci i nie mamy wątpliwości, że czas na pierwsze miejsce przyjdzie.

Dodajmy, że najlepszym zawodnikiem został wybrany Sebastian Groszek z Floriana, który imponował spokojem i mądrością w grze. Widać, że wraca do wybornej formy, z której znamy go sprzed lat. Miano turbo-golkipera trafiło z kolei do Damiana Krzyżewskiego z Wesołej Zbieraniny. Fantastyczny refleks pozwalał mu na wielokrotne ratowanie skóry kolegom z pola. Co zaś się tyczy nagrody Fair Play, to ostatecznie Puchar powędruje do Piwkarzy Szczecin.

I tak to wyglądało. Wszystkim jeszcze raz serdecznie dziękujemy za udział i przepraszamy za wszelkie niedociągnięcia. Za rok to będzie jeszcze lepsza impreza i kto wie – może jeszcze większa? Zdjęcia drużynowe już trafiły na Facebooka, a niedługo to samo stanie się z fotkami z meczów. Z kolei w przyszłym tygodniu na stronę trafi materiał video, gdzie nie zabraknie najfajniejszych momentów niedzielnej rywalizacji i wywiadów. O wszystkim na pewno Was poinformujemy.

Na koniec zachęcamy do wzięcia udziału w kolejnej imprezie. To Halowy Puchar Fanów, który odbędzie się 28-29 stycznia. Nagroda główna to aż 2500 PLN w gotówce! Więcej szczegółów znajdziecie TUTAJ. Każdy kto kliknie na link, a następnie udostępni go na swojej tablicy, weźmie udział w losowaniu koszulki zawodników Legii Warszawa! A ostatnio koszulkę wygrał Adrian Raczkowski z Łabędzi na Detoxie;)

Dziękujemy jeszcze raz i do zobaczenia!

Komentarze użytkowników: