fot. © www.nocnaligahalowa.pl

Lajki i hejty - odc. 3, sezon 4!

20 grudnia 2019, 10:20  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

W trzeciej kolejce było z czego wybierać, jeśli chodzi o ligowe "plusy i minusy". Wiadomo, że ułatwiło nam to pracę, choć z drugiej strony - niektórych minusów wolelibyśmy nie opisywać...

Kolejka tuż przed Świętami ogólnie wypadła bezproblemowo. Żadnych spięć między zawodnikami, żadnych wielkich kontrowersji. Tydzień jak co tydzień? Nie do końca. Było kilka zdarzeń, które dodały pikanterii tej serii, a niewykluczone, że do przynajmniej jednego zdarzenia (które musimy jeszcze obejrzeć na powtórkach) wrócimy w oddzielnym artykule. Ale zanim to nastąpi, możecie się już dowiedzieć, co najbardziej (nie)podobało nam się w tych ostatnich czterech dniach z Nocną Ligą w 2019 roku.

wow wow wow  SERIA MARCOVY TRWA!

Mateusz Gawłowski i spółka właśnie przedłużyli do 20-stu, liczbę meczów bez porażki w NLH! Nie prowadzimy dokładnej ewidencji, ale to może być najlepszy wynik w całej historii rozgrywek (a w przerwie świąteczno-noworocznej może uda nam się to szczegółowo zweryfikować). Ten zespół idzie jak burza, ostatnio pokonał wysoko Multi-Medikę i tak jak zapowiadał, jest coraz bliżej, by uzyskać trzeci awans z rzędu do wyższej klasy rozgrywkowej. 

ok ok  POWRÓT MATEUSZA ANTONIAKA

Nie zapowiadało się na to w tym sezonie, ale jednak nastąpiło. Popularny Anton, mimo pewnych obaw związanych ze swoją formą po poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry z całego poprzedniego sezonu, w środę powrócił na nocnoligowy parkiet. Mateusz jeszcze nie czuje się na tyle pewnie, żeby grać w polu, ale nie zapominajmy, że on kiedyś trenował w klubie jako bramkarz i właśnie tej roli zobaczyliśmy go przeciwko Tubie. I widać było, że chłopak nie zapomniał "jak to się robi". Wiele dobrych interwencji, pewność w rozgrywaniu i wydatna pomoc zespołowi w zdobyciu jednego punktu. Brawo Anton!

ok  ZACHOWANIE TUBY I ORMEDU

Nie wiemy, kto dokładnie był inicjatorem tego przedsięwzięcia, ale zawodnicy obydwu zespołów przed bezpośrednim starciem odśpiewali gromkie sto lat, obchodzącemu tego dnia swoje 50 urodziny, sędziemu Darkowi Łazickiemu. Bardzo fajny gest, widzieliśmy że nawet sam Darek się tego nie spodziewał, ale na pewno zrobiło mu się miło. Super sprawa.

ehh ehh ehh  KOLEJKA POWAŻNYCH URAZÓW

Chyba dawno nie było tak, że tylu graczy nie potrafiło opuścić o własnych siłach zielonkowskiego parkietu. Najgorzej było w środę, gdzie najpierw halę z wybitym (i jak się później okazało - również ze zwichniętym) barkiem opuszczał Maciek Błaszczyk, a kilka godzin później doszło do bardzo nieprzyjemnego "zderzenia" Mateusza Kowalskiego i Krzyśka Skrzata, w wyniku którego ten pierwszy ma pęknięty piszczel i czeka go 6 tygodni przerwy w grze. Warto jednak odnotować zachowanie Krzyśka, który bardzo się przejął zaistniałą sytuacją, kilka razy przepraszał Mateusza, choć całe zajście było wynikiem walki o piłkę, a nie chęcią celowego uszkodzenia rywala. Takie rzeczy po prostu się zdarzają. Mateuszowi i Maćkowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

kciuk kciuk  BRAK TRANSMISJI MECZU ORMED - TUBA

Jesteśmy już kilka dni po całym zajściu i emocje trochę już opadły. Ale w środę byliśmy równocześnie i wściekli i bezsilni w związku z tym co się stało. Przygotowaliśmy wszystko jak trzeba - grafiki, sprzęt, osobę obsługującą mikser, komentatora. No ale stało się coś, czego nie mogliśmy przewidzieć - po podłączeniu kabla od stałego łącza, okazało się, że... nie ma internetu. Zadzwoniliśmy do kierownika hali, ale nie dość, że nie mógł on nic pomóc na odległość, to tego dnia z internetem w szkole nie było problemów. My niestety nie dysponujemy internetem mobilnym o takiej prędkości, który mógłby tę transmisję "pociągnąć". Wiemy, że byliście zawiedzeni, ale tego nie można było przewidzieć. No nic, bierzemy to na klatę, choć najgorsze jest to, że nie jesteśmy w stanie na bieżąco sprawdzać dostępności łącza internetowego na hali. Jego działanie traktowaliśmy jako pewnik, no ale coś musimy pomyśleć, bo szkoda naszych przygotowań i Waszego oczekiwania. Mamy nadzieję, że to pierwszy i ostatni raz, kiedy coś takiego ma miejsce.

kciuk  GORĄCE GŁOWY ZAWODNIKÓW FANTAZJI

Zespół z Kobyłki był jedną z rewelacji poprzedniego sezonu. Ale teraz nie przypomina siebie z dwunastej edycji. Piłkarsko wygląda to słabiej, ale jeszcze gorzej, jeśli chodzi o mentalność zawodników. Nie da się bowiem wygrać spotkania, w którym na przestrzeni 40 minut gry, drużyna dostaje tyle kartek, że łącznie jej zawodnicy na ławce kar spędzili 14 minut! Jakby nie patrzeć, to jest prawie cała jedna połowa. A już fakt, za co gracze dostają owe kartoniki, to już zupełnie inna historia. Fantazyjni muszą od nowego roku wziąć się do roboty i skupić na grze, bo ten sezon jeszcze nie jest stracony, pod warunkiem że wrócą do tego, co grali i jak się zachowywali równo rok temu.

Ogólnie ten kończący się ligowy tydzień obfitował w wiele ciekawych, śmiesznych a czasami kuriozalnych wręcz sytuacji. Postanowiliśmy zmontować z nich krótki materiał, który część z Was pewnie już widziała, a kto nie widział, to może to zrobić teraz.

A kolejny odcinek z "lajkami i hejtami" znajdziecie w serwisie po czwartym tygodniu. A może chcielibyście skomentować to, co właśnie przeczytaliście? Chętnie poznamy Wasz punkt widzenia!

Komentarze użytkowników: