fot. © www.nocnaligahalowa.pl

Miłe złego początki, czyli powtórka z rozrywki.

15 sierpnia 2020, 11:03  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Podobnie jak rok temu, tak i teraz nasza przygoda z Pucharem Polski trwała zaledwie dwie rundy. Szkoda, bo apetyty były na pewno dużo większe.

Zacznijmy jednak od początku. Naszym pierwszym rywalem w rundzie którą wielu nazywa wstępną (bo rywalizują w niej wyłącznie drużyny niezrzeszone) była Okręgowa Izba Radców Prawnych. Prawnicy rok wcześniej zanotowali swój najlepszy wynik w Pucharze, ale wiedzieliśmy, że przy założeniu dobrego składu, nie może nam się tutaj stać krzywda. Boisko to potwierdziło. Tylko do przerwy mieliśmy drobne kłopoty, bo nie wykorzystaliśmy wielu bardzo dogodnych okazji i prowadziliśmy zaledwie 2:0. W drugiej połowie worek z golami rozwiązał się na dobre i regularnie podkręcaliśmy licznik, który ostatecznie stanął na dziesięciu trafieniach. Rywale przez 90 minut nie oddali ani jednego celnego strzału na naszą bramkę, co bardziej niż o nich, świadczy o naszej dobrej defensywie. W tym spotkaniu wszyscy nasi reprezentanci zagrali bardzo dobrze, a potwierdzają to statystyki z tego meczu, które możecie zobaczyć TUTAJ. Z kolei nasz skład znajdziecie poniżej:

Skład: Trąbiński (Moja Kamanda) - Pląska (Offside), Gawłowski (Marcova), Bulik (Copa FC), B.Roguski (StimaWell) - Kur (In-Plus), Kania (KroosDe Team), Śliwowski (StimaWell), Skrajny (KroosDe Team) - Sochocki (Fil-Pol), Stępień (Fil-Pol). Zagrali także: Birek (NzP), Baran (Al-Mar), Kamiński (Fil-Pol), Godlewski (Dar-Mar), R.Roguski (StimaWell)

W drugiej rundzie mieliśmy już dużo bardziej wymagającego przeciwnika - mistrzów Mazowsza Juniorów Młodszych, ekipę Delty Warszawa. Byli to gracze z rocznika 2004 - bardzo wybiegani, szybcy, z ogromnymi chęciami i jasnym było, że czeka nas trudna przeprawa. Niestety - tego dnia mieliśmy potężne problemy kadrowe. W porównaniu do pierwszego meczu zabrakło Marcina Kura, Adriana Pląski, braci Roguskich, Konrada Bulika i praktycznie cały czwartek spędziliśmy na szukaniu zastępców. Gdy już okazało się, że te puzzle udało się jakoś poukładać, 20 minut przed meczem jeden z zawodników poinformował nas, że jednak nie dojedzie. To spowodowało kolejne komplikacje, zostaliśmy bez ani jednego obrońcy na ławce rezerwowych. Jakby problemów było mało, już w 20 minucie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Patryk Skrajny. Mimo to chwilę później wyszliśmy w tym spotkaniu na prowadzenie, po bombie z rzutu wolnego Karola Sochockiego. Niestety - tuż przed przerwą straciliśmy gola, a druga połowa to już niemal pełna dominacja młodych graczy ze stolicy. Ciężko było nam złapać rytm, praktycznie nie tworzyliśmy sytuacji bramkowych, z kolei przeciwnicy odwrotnie. Ich dobra postawa zaowocowała trzema trafieniami pod rząd. Byliśmy więc pod ścianą, ale w 85 minucie kolejny gol Karola Sochockiego ze stałego fragmentu gry przywrócił nadzieję. W 90 minucie efektowne trafienie zaliczył za to Maciek Kamiński, a ponieważ sędzia dorzucił jeszcze cztery minuty, była szansa na doprowadzenie do remisu i rzutów karnych (w tej fazie rozgrywek nie ma dogrywki). Mieliśmy nawet jedną okazję, kilka razy wrzuciliśmy też piłkę w pole karne Delty, ale bramki to ostatecznie nie przyniosło. Szkoda. Mimo wszystko trzeba oddać triumfatorom, że zasłużyli na awans, a nam pozostaje jedynie żałować straconej szansy. Statystyki z tego spotkania są TUTAJ, a skład poniżej:

Skład: Trąbiński (Moja Kamanda) - P.Godlewski (Dar-Mar), Gawłowski (Marcova), J.Godlewski (Na Fantazji), Murawski (Dar-Mar) - Zajdowski (Marcova), Kania (KroosDe Team), Śliwowski (StimaWell), Skrajny (KroosDe Team) - Sochocki (Fil-Pol), Stępień (Fil-Pol). Zagrali także: Birek (NzP), Baran (Al-Mar), Kamiński (Fil-Pol), Ryński (N-BUD)

Konkluzje po Pucharze są dwie - przede wszystkim wielka szkoda, że już drugi rok z rzędu dzieje się tak, że na pierwszy mecz z łatwym rywalem mamy skład, a na drugi nie. Musimy kombinować, ogarniać osoby na ostatnią chwilę, co znacznie zmniejsza szansę na uzyskanie dobrego wyniku. Druga kwestia to losowanie - obydwie nasze ekipy, czyli Nocna Liga i Futboliga trafiły w drugiej rundzie najgorzej jak mogły. Szkoda, że przynajmniej jedna z nich nie miała trochę szczęścia, bo tak emocje z Pucharami trwałyby znacznie dłużej. Cóż - może w kolejnym podejściu los okaże się dla nas bardziej łaskawy.

Wszystkim zawodnikom, którzy zagrali w reprezentacji w dwóch ostatnich meczach dziękujemy za poświęcony czas i włożony wysiłek. Mimo porażki jest sporo pozytywów, choćby postawa kilku nowych graczy, którzy zaprezentowali się ze świetnej strony i liczymy, że będą podporą naszej kadry w kolejnej próbie. Może do nich dołączą następni i w końcu uda się nawiązać do najlepszego wyniku sprzed dwóch lat. I z tą nadzieją przyjdzie nam żyć kolejnych 12 miesięcy ;)

Komentarze użytkowników: