fot. © Nocna Liga Halowa

3 LIGA - beniaminkowie w głównych rolach?

28 listopada 2020, 19:52  |  Kategoria: Ogólna  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Gdy dokonywaliśmy parowania pierwszej kolejki trzeciej ligi, nie chcieliśmy na sam start doprowadzać do konfrontacji potencjalnie najmocniejszych ekip. Tyle że to wcale nie było takie proste, bo w 3.lidze naprawdę ciężko stwierdzić, kto będzie grał o awans, a kto o spadek.

Jednego na tym poziomie rozgrywkowym można być pewnym – dokooptowały do niego trzy bardzo mocne ekipy – Auto-Delux, które spadło z drugiej ligi oraz Moja Kamanda i Copa FC, a więc autorzy awansu z czwartej ligi. I wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby to właśnie ten tercet nadawał ton wydarzeniom na tym szczeblu rozgrywkowym. O tym czy teoria spotka się z praktyką przekonamy się wkrótce, a teraz przyjrzyjmy się, jak (i czy w ogóle) uczestnicy trzeciej ligi przepracowali transferowe lato.

ADRENALINA ZĄBKI

Pierwsza drużyna którą zanalizujemy raczej postawiła na stabilizację. Robert Świst wysłał nam zbliżony skład do tego, jakim dysponował przed rokiem, aczkolwiek brakuje na pewno dwóch ważnych ogniw, które odpowiadały za defensywę – Maćka Parkosza oraz sympatycznego przedstawiciela Bułgarii - Ivana Hristova. Do ekipy wrócił za to Igor Shestaliuk, a pojawiła się też nowa twarz – Valentyn Chopaniuk, który według kapitana ma być bardzo wartościowym wzmocnieniem. Niektórych pewnie też dziwi, a innych zaskoczy, że w składzie na nowy sezon Adrenaliny zobaczymy Piotrka Kozę! Piotrek chciał wrócić na stałe do gry, chłopaki z Ząbek szukali z kolei bramkarza i udało się doprowadzić ten mariaż do szczęśliwego finału. Bez wątpienia Piotrek bardzo się przyda swojej nowej ekipie, nawet jeśli nie mamy zbyt wiele do zarzucenia Karolowi Bieńczykowi, który w Adrenalinie bronił w poprzedniej edycji. A jaki będzie cel drużyny Roberta Śwista? Ostatnich kilka sezonów to gra przede wszystkim o utrzymanie, ale jeśli nowe transfery odpalą, a pozostali zawodnicy będą grali na swoim poziomie, to być może będzie to pierwszy od dawna sezon, w którym Robert i spółka ze spokojem będą oczekiwali finałowych kolejek.

Przyszli: Piotr Koza (KroosDe Team), Igor Shestaliuk (powrót do drużyny), Valentyn Chopaniuk (nowy zawodnik)

Odeszli: Maciej Parkosz, Kamil Mikiel, Maciej Michalski, Ivan Hristov (wszyscy bez drużyny)

RAZEM PONAD TONA

A do małego trzęsienia ziemi doszło w drugim opisywanym przez nas zespole. Razem Ponad Tona zmieniła się bowiem prawie nie do poznania. Łukasz Głażewski z różnych przyczyn musiał się rozstać aż z ośmioma zawodnikami ze starego składu, w tym z – co jest stratą nie tylko dla tej drużyny, ale i całej ligi – Pawłem Madejem. Paweł był prawdziwą instytucją w RPT, strzelał mnóstwo goli, non stop kolekcjonował MVP drużyny i zobaczymy, czy komuś uda się wejść w jego buty. Kto wie – być może wśród kilku nowych zawodników jest ktoś, kto będzie potrafił przejąć po nim schedę. Ale jeżeli nie, to chyba nie musimy nikomu tłumaczyć, że ta edycja może się dla Tony bardzo różnić od poprzedniej. Wówczas walczyli o medale, a teraz mogą być skazani, by rywalizować wyłącznie o pozostanie w tej klasie rozgrywkowej. Na wyciąganie daleko idących wniosków jest jednak dużo za wcześnie i temu nowemu tworowi, ukrytemu pod starym szyldem, na pewno trzeba dać szansę.

Przyszli: Piotr Paćkowski (Fil-Pol), Łukasz Mroczek, Krzysztof Radziemski, Kamil Kołodziejczyk, Patryk Woźniak (wszyscy nowi)

Odeszli: Damian Makarewicz, Kamil Pamrowski, Konrad Kaza, Łukasz Kowal, Maciej Lech, Tomasz Tomaszek, Kamil Deptuła, Paweł Madej (wszyscy bez drużyny)

NETSERVIS

Do całkiem pokaźnego przewietrzenia szatni doszło również w NetServisie. Zespół, który w trzynastej edycji skończył rozgrywki tuż nad „kreską”, opuścili choćby Tomek Sieczkowski czy Łukasz Skirzyński. Nie ma też Rafała Wielądka, który w końcówce tamtego sezonu pomógł NetServisowi zdobyć kilka punktów, ale teraz przeniósł się do In-Plusu. Co do nowych twarzy, to tutaj głównie gracze defensywni – powracający do Nocnej Ligi Marcin Jackiewicz, ocalały z tonącego Na Fantazji Kuba Godlewski, a pojawi się także Damian Kozicki, znany w występów w Ormedzie. To może być ciekawa mieszanka, zwłaszcza że przecież wspomniany wcześniej Marcin Jackiewicz, czy też będący w składzie Adam Stańczuk, to wielokrotni mistrzowie NLH. Ale dopiero premierowe starcie podpowie nam, jaka jest realna wartość NetServisu i jedyne co trochę zastanawia, to dość skromna liczba zawodników stricte ofensywnych. Jeśli więc przypomnimy sobie, że to nigdy nie był zespół, który zdobywał dużo goli, to pewien znak zapytania się pojawia. Ale o tym, czy to faktycznie będzie realny problem dla zespołu Pawła Roguskiego, dopiero się przekonamy.

Przyszli: Marcin Jackiewicz, Damian Zawadzki (obydwaj ostatnio Sami Swoi), Jakub Godlewski (Na Fantazji), Damian Kozicki (Ormed)

Odeszli: Mikołaj Rokita (AutoSzyby), Tomek Sieczkowski (Joga Bonito), Rafał Wielądek (In-Plus), Ljubomir Belev, Łukasz Skirzyński (obydwaj bez drużyny)

MOJA KAMANDA

Bilans Mojej Kamandy w Nocnej Lidze jest jak na razie imponujący – dziewięć meczów i dziewięć zwycięstw. Ale o ile tego można było się spodziewać, bo w czwartej lidze chłopaki po prostu tracili czas, tak w trzeciej osiągnięcie identycznego wyniku będzie już nie lada wyczynem. Nie jest to jednak misja niemożliwa. Kamanda ma potencjał, by za rok znaleźć się o klasę wyżej, chociaż przed tym sezonem mocno doświadczyły ją kontuzje. Urazy jak na razie wykluczają z gry Artura Kielczyka czy Kubę Koszewskiego i należało się rozejrzeć za wartościowymi uzupełnieniami. I takie też udało się znaleźć. Do drużyny dołączyli Mateusz Derlatka oraz Kamil Wróbel, którego doskonale kojarzymy z gry w AGD Marking. Kamil trochę się w ostatnich dwóch sezonach frustrował, Marking nie mógł przeskoczyć pewnego poziomu i być może w nowych barwach wróci mu radość z gry. Jeżeli tak się stanie, to Kamandę trzeba stawiać w roli faworytów trzeciej ligi. Zwłaszcza że Marcova czy Vaveosport dały jej dobry przykład, że wygranie czwartej ligi może być tylko początkiem do naprawdę wielkich rzeczy.

Przyszli: Kamil Wróbel (AGD Marking), Mateusz Derlatka (nowy zawodnik)

Odeszli: Kuba Koszewski, Artur Kielczyk, Oskar Powała (wszyscy bez drużyny)

BEER TEAM

A co do trzeciej ligi wniesie Beer Team? To kolejny przykład zespołu, który wydaje się być szerzej nieznany, ale jakby przejrzeć nazwiska, to jednak w większości są to zawodnicy, którzy Nocną Ligę znają doskonale, a ona ich. Można chyba wręcz pokusić się o stwierdzenie, że w tym przypadku zmienił się po prostu szyld – było Retro Squad, a jest Beer Team. Nie ma też Szymona Strychalskiego, który odpowiadał za Retro, a jego obowiązki przejął Łukasz Kowalski. Ale to tylko kosmetyka. Bo nie wydaje nam się, żeby styl gry tej ekipy jakoś diametralnie zmienił się w stosunku do tego, co prezentowało Retro. A skoro tak, to możemy Beer Team klasyfikować jako solidny zespół, który będzie groźny dla każdego. Oni już w tamtym sezonie udowodnili, że bez względu na klasę przeciwnika, mogą bić się z najlepszymi, bo nawet gdy przegrywali z ligową czołówką, to zwykle jedną bramką lub po bardzo wyrównanej grze. Często brakowało im po prostu szczęścia i jeśli fortuna wreszcie się do nich uśmiechnie, to mogą pokusić się o ciekawy bilans w trzeciej lidze. Doświadczenia im nie brakuje, mają swoich liderów w poszczególnych formacjach i gdyby w ten sezon weszli lepiej niż w poprzedni, to może uda im się zasiąść przy stole, przy którym rozstrzygną się trzecioligowe losy.

Przyszli z innych drużyn: Konrad Kanon, Łukasz Kowalski, Mateusz Karpiński, Sebastian Płócienniczak, Damian Nowaczuk, Mateusz Skibniewski (wszyscy Retro Squad), Adam Socha (ostatnio w Antykwariacie). Reszta nowi.

LAS VEGAS PARANO

Gdyby brać pod uwagę tabelę czwartej ligi, to Las Vegas powinno jeszcze przynajmniej sezon przezimować na najniższym, nocnoligowym szczeblu. Trzecie miejsce nie gwarantowało bowiem promocji, ale ostatecznie dobrze się stało, że Parano zagości na trzecioligowych salonach. Zwłaszcza, że Grześkowi Dąbale udało się utrzymać trzon zespołu, a jednocześnie pokusić się o dwa ciekawe wzmocnienia. W nowych barwach już niedługo zadebiutują Piotrek Kwiecień oraz Tomek Skoneczny, a więc dwóch graczy ze Spoko Loko, którzy bardziej niż przyzwoicie prezentowali się w poprzedniej edycji. Ta stabilizacja składu powinna zagwarantować określone efekty, chociaż początki mogą być ciężkie. Dla nich wtorkowa inauguracja ligi będzie pierwszym meczem na hali odkąd zakończyli wcześniejszą edycję. Ale też nie ma co demonizować takiego stanu rzeczy. Z podobnymi problemami zmaga się większość kapitanów, dlatego trzeba po prostu stawić czoła wyzwaniu. My prorokujemy, że Las Vegas dość szybko zacumują w okolicach środka ligowej hierarchii i nie dadzą się stamtąd odholować. Tym bardziej iż muszą nam wszystkim udowodnić, że promocji do trzeciej ligi nie dostali jedynie na ładne oczy.

Przyszli: Piotr Kwiecień, Tomek Skoneczny (obydwaj Spoko Loko)

Odeszli: Jacek Mazur (bez drużyny)

COPA FC

Dużo większe ambicje niż miejsca w okolicach piątego czy szóstego, mają za to Kopacze. Przynajmniej tak spekulujemy, bo jeśli zespół Mateusza Marcinkiewicza toczy wyrównane boje w sparingach z AbyDoPrzodu i z Marcovą, a więc ekipami o określonej marce, to teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, by skutecznie powalczyć o bilety do drugiej ligi. Zwłaszcza, że już w tamtym sezonie określaliśmy młodzież z Klembowa jako ekipę na dorobku. Taką, która gdy inne zespoły już dawno osiągnęły swoje apogeum, to oni są jeszcze długo przed szczytem. Tym samym teraz, mądrzejsi o kolejny rok doświadczeń, chyba spokojnie możemy ich traktować jak drużynę, która w większości meczów ze swoim udziałem, będzie uznawana jako kandydat do zgarnięcia całej puli. Bo czego im niby brakuje? Są poukładani, posiadają szeroką i równą kadrę, a o tego są głodni zwycięstw. Nawet Przemek Tucin, po ostatnim sparingu był pod sporym wrażeniem ich gry, a kogo jak kogo, ale Przemka akurat nie jest łatwo zadowolić. Jeśli więc Copa będzie w stanie wykorzystać swój potencjał, to trzecia liga będzie dla niej stanowiła jedynie przystanek.

Przyszli: Mateusz Kowalczyk (kiedyś w Atomowych Orzechach), Damian Kycia (ostatnio w Woli Rasztowskiej), Bartek Kielak (nowy zawodnik)

Odeszli: Mateusz Kubalski, Marcin Kowalczyk (obydwaj bez drużyny)

AUTODELUX KOBYŁKA

Zespół AutoDelux pewnie do dziś nie potrafi sobie wytłumaczyć, w jaki sposób zgotował sobie ten trzecioligowy los. Kacper Pałka i koledzy liczyli, że szturmem wezmą drugi poziom rozgrywkowy, tymczasem nie tylko ta sztuka im się nie udała, ale w końcówce sezonu tak się wszystko poukładało, że ekipa z Kobyłki zanotowała spadek. No i teraz musi tę żabę przełknąć. Dla nich to pewnie duży cios, być może wydaje im się nawet, że są po prostu za dobrzy na trzecią ligę. Ale my – z całym szacunkiem – wcale nie bylibyśmy tego tacy pewni. To nie jest tak, że znaleźli się tu przypadkowo i na pewno nie będzie im łatwo z marszu powrócić na zaplecze elity. Tutaj od nikogo nie dostaną punktów za darmo i wyobrażamy sobie, że jeśli faktycznie siedzi w nich ta sportowa złość, to powinni rozpocząć zakasanie rękawów i brać się do roboty. Niech postawią sobie za punkt honoru, że awansują i zrobią to w dobrym stylu, a wtedy faktycznie stwierdzimy, że może warto było zostawić ich w drugiej lidze, nawet kosztem nieparzystej liczby zespołów w trzeciej. Zobaczymy jaka będzie ich reakcja, bo to że w piłkę grać potrafią – wiemy. Ale dobrze by było, by tym razem poszły za tym również wyniki.

Przyszli: Daniel Ślesiński, Maciej Jasiński (obydwaj nowi)

Odeszli: Marcin Graczyk, Maciej Wojdyna, Marcin Mańko (wszyscy bez drużyny)

BYKI AL-MARU

„Nie czujemy się gorsi od Al-Maru i nie zamierzamy być drugim garniturem. Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak nazwać mój team Byki Al-Maru!” - dokładnie tymi słowami przywitała nas wczoraj wiadomość od Adriana Rychty, kapitana dawnego już Al-Maru 2. Nie wyobrażaliśmy sobie, by tego cytatu tutaj nie zamieścić, zwłaszcza że pewnie wielu z Was zdziwił widok, gdzie nagle w tabeli pojawiają się jakieś Byki. Teraz wszystko jest już jasne. W tamtym sezonie ekipie z Wołomina nie udało się co prawda wywalczyć awansu i tym samym zbliżyć do Al-Maru występującego w Ekstraklasie, ale może uda się tym razem? Adrian oprócz tego, że poświęcił pewnie sporo czasu, by wpaść na tak chwytliwą nazwę, drugie tyle spędził na poszukiwaniu wzmocnień. I znalazł je – do zespołu dołączyło dwóch bardzo ciekawych graczy – Mateusz Kowalczyk i Maciek Sadocha. Obydwaj dadzą określoną jakość i wzmocnią rywalizację w drużynie. Odszedł jedynie Krzysiek Powierża i to z powodu kontuzji. I jeśli założymy, że pierwszy wspólny sezon był dla Byków rozpoznawczy, to teraz trzeba powalczyć o konkretne cele. Bo gdyby tak spojrzeć na skład, to on naprawdę prezentuje się solidnie. Wiadomo jednak, że papier przyjmie wszystko i jeżeli ten zespół faktycznie nie chce być traktowany, jak ubogi krewny pierwszego Al-Maru, to misję pod takim tytułem rozpocznie już w najbliższy wtorek.

Przyszli: Mateusz Kowalczyk (Multi-Medica), Maciej Sadocha (AGD Marking), Sebastian Turowski (ostatnio w Magnacie)

Odeszli: Krzysiek Powierża (bez drużyny)

AUTOSZYBY.COM

A trzecioligową stawkę rzutem na taśmę uzupełniły AutoSzyby. Na wstępie należą się chłopakom słowa uznania, bo chociaż mogli pójść na łatwiznę i grać o klasę niżej, to podjęli rękawicę i zobaczymy jak sobie w tej głębokiej wodzie poradzą. Kamil Wiśniewski zadbał zresztą o to, aby nie był to klasyczny skok na główkę, tylko by odegrać w nowym dla siebie środowisku określoną rolę. Pod względem kadrowym wygląda to obiecująco – nikt ważny nie odszedł, a udało się namówić do współpracy Rafała Muchę, Łukasza Flaka, a między słupkami zagra prawdopodobnie Artur Jaguszewski, który na swoim fachu zna się doskonale. Nie wykluczamy więc scenariusza, że AutoSzyby mogą być „czarnym koniem” w tej lidze, zwłaszcza jeśli uda im się opanować własne emocje, które czasami powodują, że ich największym przeciwnikiem są oni sami. My trzymamy za nich kciuki, bo tak jak wspomnieliśmy – podjęli odważną decyzję, taką którą pomogła rozgrywkom, a dla nich stanowi wyzwanie. Ale spokojnie do przeskoczenia, czego zresztą im życzymy, bo wtedy „liga będzie ciekawsza”.

Przyszli: Mikołaj Rokita (NetServis), Oskar Bajkowski (Bad Boys), Bartek Kamiński (In-Plus), Artur Jaguszewski (ostatnio Magnatt), Rafał Mucha, Bartek Pietras, Łukasz Flak (wszyscy nowi)

Odeszli: Michał Krawczyk, Kamil Wycech, Michał Pietras (wszyscy bez drużyny)

A już jutro przyjrzymy się temu, co zadziało się w drugiej lidze. Czekamy na składy!

Komentarze użytkowników: