fot. © www.nocnaligahalowa.pl
Drużyna tygodnia - 1. kolejka
Nie dość, że w ostatnich dniach dokuczał nam porządny ból głowy z powodu niedospania, to dodatkowo sporo kłopotu przysporzył nam wybór najlepszych graczy kolejki.
Paradoksalnie najłatwiej było wskazać wyróżniających się zawodników w 1. lidze. Po części dlatego, że rozegrano tam tylko cztery mecze (spotkanie Offside – Auto-Delux zostało uznane za nierozegrane). W bramce stawiamy więc na Pawła Wojciechowskiego – zdobył bramkę, zaliczył sporo dobrych interwencji, a w końcówce to raczej koledzy z zespołu nieco mu nie pomogli, zostawiając zbyt dużo miejsca zawodnikom Wesołej.
Przed nim mamy kolejnego przedstawiciela Burgerów, bo Piotrek Bober w starciu z aktualnym mistrzem popisał się hat-trickiem i dołożył trzy asysty. Czy potrzeba lepszej rekomendacji?
Obok niego ląduje Rafał Polakowski, który już teraz wygląda na ogromne wzmocnienie Al-Maru.
Z przodu stawiamy na Przemka Wycecha – zawodnik AbyDoPrzodu zdobył gola i asystę, a przynajmniej dwie kolejne asysty „ukradli” mu koledzy z zespołu.
Zestawienie uzupełnia Emil Gołyski, którego trzy trafienia dały Kartonatowi niesamowitą remontadę w meczu z AGD Marking.

W 2. lidze zaczynamy od Kamila Sadowskiego – jak zwykle bardzo pewnego w swoich interwencjach.
Przed nim ustawiliśmy Vladyslava Burdę z Everestu, który skrupulatnie wykorzystywał każdy, nawet najmniejszy błąd rywali z Goat Life Sport.
Świetne spotkanie ma za sobą również Volodymyr Grabowski. Mimo że w Kolosie doszło do wielu zmian i pojawili się nowi, młodzi zawodnicy, on nadal trzyma wysoki poziom.
W pierwszej linii melduje się kolejny reprezentant Ukrainy: Volodymyr Hrydovyi, który rozstrzelał się w starciu z Wesołą.
Z kolei dwa gole Patryka Sadurka miały ogromny wpływ na sukces KS Sety w meczu z Gato FS.

W 3. lidze na zero z tyłu udało się zagrać tylko jednemu bramkarzowi. Sztuka ta we wtorek powiodła się Karolowi Dębowskiemu. Golkiper Szmulek był murem nie do przejścia dla zawodników JMP.
W formacji defensywnej mamy dwóch debiutantów w Nocnej Lidze – Olaf Baranek i Klaudiusz Smolewski udowodnili, że mogą stać się bardzo ważnymi elementami układanek odpowiednio Faludży i Adrenaliny.
Z przodu stawiamy natomiast na doświadczenie. Sebastian Ryński zagrał świetny mecz przeciwko Las Vegas, a Mateusz Trąbiński pokazał wielką klasę – jak na warunki ligi amatorskiej – w rywalizacji z Gencjaną.

Na poziomie 4. ligi mocno zaakcentowali swoją obecność zawodnicy Handyman. Między słupkami stawiamy Daniela Pszczółkowskiego, a w obronie wszechstronnego Kubę Jankowskiego.
Jedynym zawodnikiem w całym zestawieniu TOP 5, który swój mecz przegrał, jest Kacper Stępkowski z Mydlarzy – ale wobec jego świetnej postawy trudno było przejść obojętnie.
Tę samą laurkę możemy wystawić Darkowi Partyce. Piłkarz Pobudki prezentuje poziom zdecydowanie przewyższający realia 4. ligi.
Równie dobrze spisał się Damian Bąk z Gangu Mapeta, który miał bezpośredni udział przy czterech z pięciu bramek swojej drużyny.

Została nam 5. liga.
Zaczynamy od Rafała Kudrzyckiego – odszedł z MR Geodezja, trafił do Piłkarzyków, żeby „trochę pobronić” i… w debiucie nie puścił ani jednego gola. Do tego Paweł Czerski z tej samej drużyny mocno przyczynił się do kilku zdobytych bramek ekipy Dominika Skowrońskiego.
Bardzo udany debiut w NLH zanotował również Sebastian Sobieszczuk z SDK – niemal każda akcja warszawian musiała być przez niego „podstemplowana”.
W pierwszej linii stawiamy na zawodników z przeszłością w Las Vegas Parano. Jak widać, Grzesiek Dąbała zostawił po sobie solidnych wychowanków ;) Janek Trzaskoma i Piotrek Wąsowski swoją przebojowością dokładali bardzo ważne cegiełki do zwycięstw swoich ekip.

Wszystkim wybranym serdecznie gratulujemy! W profilach indywidualnych już pojawiła się informacja, że zostaliście wybrani do TOP 5. A kolejne notowanie za tydzień!