fot. © www.nocnaligahalowa.pl
Drużyna tygodnia - 3. kolejka
Zawsze staramy się wyrobić z oceną zawodników z kolejki tuż przed świętami – właśnie po to, by jeszcze przed świątecznym czasem podsumować ligowe wydarzenia. Być może komuś poprawi to humor przy okazji świątecznych porządków ;)
Klasycznie zaczynamy od 1. ligi. W bramce stawiamy na Mateusza Łysika. Trzeba przyznać, że gdy bierze się on za rolę lotnego bramkarza w Wesołej, zaczyna to wyglądać naprawdę dobrze. Dwa gole z AbyDoPrzodu miały ogromne znaczenie w uratowaniu remisu.
Inną drużyną, która w poprzedni czwartek musiała ratować wynik i zrobiła to skutecznie, był Kartonat. Nie był to wielki mecz tej ekipy, ale Piotrek Jamroż nie powinien mieć sobie wiele do zarzucenia, co potwierdzają jego statystyki.
Drugi raz z rzędu w naszym notowaniu pojawia się natomiast Przemek Przychodzeń. Tydzień temu miało to miejsce po meczu przegranym przez Gold-Dent, a dziś po wyraźnym zwycięstwie – i to nad nie byle kim.
W ataku stawiamy natomiast na duet Socha – Sochocki, który aż prosi się o wspólną grę w jednej drużynie. Sebastian Socha bardzo nam się podobał w meczu AGD Marketing z Burgerami, a Karola Sochockiego szerzej przedstawiać chyba nie trzeba.

W 2. lidze również zaczynamy od bramkarza, który potrafi zarówno dobrze rozegrać piłkę, jak i samemu wpisać się na listę strzelców. Rafał Sosnowski co prawda w środę gola nie zdobył, ale miał duży udział w wywalczeniu przez Górali remisu z Gato. Rywale także docenili jego postawę.
Kolejnym uczestnikiem tego spotkania w TOP 5 jest Yaroslav Burlachenko. Do ligi dołączył od 2. kolejki i naprawdę odmienił grę zespołu z Ukrainy. Z kolei Vladyslav Burda od samego początku sezonu jest ostoją Everestu i zawodnikiem, przez którego przechodzi niemal każda akcja.
W pierwszej linii nie brakuje kolejnego ukraińskiego akcentu – Oleg Grabowski trochę zabawił się w meczu z Ferajną, zdobywając dwa gole i dokładając trzy asysty. Docenić chcemy również Piotrka Srokowskiego. Gracz Goat Life Sport może nie jest tak efektywny jak choćby Sebastian Sasin, ale jest niezwykle pożyteczny, co doskonale pokazał jego wkład w zwycięstwo nad Warsaw Fire.

Na poziomie 3. ligi kilku bramkarzy zaprezentowało się bardzo dobrze, jednak czyste konto Krzyśka Kunowskiego przechyliło szalę na jego korzyść i to on reprezentuje MR Geodezję w naszej drużynie tygodnia.
W polu wyróżniamy Adama Wośka, który wreszcie zagrał mecz na miarę swoich możliwości w NLH, a obok niego Piotrka Bergiela, ponownie zachwycającego spokojem, panowaniem nad piłką i swobodą w grze.
Kto ma z kolei zadbać o gole? Wreszcie odblokował się Adrian Wrona, który wpisał się na listę strzelców i mamy przeczucie, że powoli wraca do formy sprzed dwóch sezonów. W przypadku Mikołaja Kuleja sprawa wygląda inaczej – to jego pierwszy występ w TOP 5, ale po tym, co zrobił przeciwko Mocnej Ekipie, po prostu nie mogło go tu zabraknąć.

Schodzimy do 4. ligi. Dostępu do bramki będzie strzegł Łukasz Świastak. Popularny „Świchu” musiał być czujny, bo koledzy z pola grali momentami nonszalancko. Gdyby nie jego interwencje, Lema mogłaby znacznie mocniej postraszyć.
Remisem zakończyło się spotkanie Probramu, ale i tak można uznać to za sukces – zespół przegrywał, a dopiero przechwyt i gol Janka Grelocha uratowały sytuację. Gdy zespół ma problemy, na tego zawodnika zawsze można liczyć. Podobnie jak TG Sokół na Bruno Jędreja, który od początku sezonu prezentuje bardzo wysoką formę, a jego gra naprawdę może się podobać.
W końcu mamy też w TOP 5 4. ligi przedstawiciela Alphy Omegi - Sebastiana Gierę. Kapitan dał sygnał swojej drużynie, że Byczki wcale nie są takie straszne. Zespół z Radzymina nie tylko odrobił straty z faworytem, ale ostatecznie zgarnął trzy punkty.
Tylko jeden gol padł w starciu Handyman – Semola. Przeczuwaliśmy, że jeśli ktoś go zdobędzie, będzie to Kacper Kałuski – i nie pomyliliśmy się. Jego lewa noga jeszcze niejednego bramkarza postraszy na tym poziomie rozgrywek.

A kogo wyróżniliśmy w 5. lidze? Z bramkarzem mieliśmy pewne trudności, ale solidność Mateusza Celińskiego oraz asysta przy ważnym golu Łukasza Dolińskiego okazały się wystarczającymi argumentami.
Skoro jesteśmy przy Łukaszu, to dla niego również znalazło się miejsce w drużynie tygodnia – głównie za pięknego gola, ale także za kilka kluczowych interwencji w defensywie, gdy ratował swój zespół.
Sebastian Sobieszczuk to autor bramki na wagę trzech punktów dla SDK w meczu na szczycie z Piłkarzykami. Trzeba było mieć sporą intuicję, by uwierzyć, że bramkarz rywali wypuści piłkę – a on był dokładnie tam, gdzie trzeba.
W ofensywie stawiamy na zawodników o podobnej charakterystyce: dobrze zbudowanych, z solidnym uderzeniem. Adrian Baranowski wręcz rozstrzelał Klikersów, a zawodnik Klimagu, Sebastian Fransowski, co prawda trafień zaliczył mniej, ale widać, że nie zapomniał, jak zdobywa się gole na małych boiskach.

Wszystkim wybranym serdecznie gratulujemy! W profilach indywidualnych już pojawiła się informacja, że zostaliście wybrani do TOP 5. A kolejne notowanie już w nowym roku.