fot. © Nocna Liga Halowa

Wywiad z Rafałem Radomskim

7 marca 2014, 20:06  |  Kategoria: Wywiady  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Rafał, zacznijmy od sprawy najbardziej gorącej. 31 minuta spotkania z Pubem Offside, strzelasz na bramkę, po czym z krzykiem upadasz na parkiet i długo się nie podnosisz. Co się tam dokładnie stało? I jak wygląda obecnie sytuacja z Twoją nogą?

Prawdę powiedziawszy sam do końca nie wiem, jak to dokładnie się stało. Przy próbie oddania strzału niefortunnie ułożyłem lewą stopę, co w połączeniu z utratą równowagi zaowocowało urazem. Jak się ostatecznie okazało, wyeliminował mnie on z gry na najbliższy miesiąc. Obecnie sytuacja nie wygląda zbyt kolorowo, gdyż poruszam się o kulach, a lekarz zdiagnozował skręcenie kości śródstopia, co jak wyżej wspomniałem - wiąże się z przynajmniej 4-tygodniową absencją.

Miałeś wtedy myśli, że "no to pięknie, właśnie przegraliśmy finał", czy też do samego końca wierzyłeś, że koledzy z boiska poradzą sobie bez Ciebie?

- Tuż po opuszczeniu placu gry nie myślałem o niczym innym, jak o tym co dzieje się z moją nogą, gdyż ból i zmęczenie nie pozwalały mi skupić się na wydarzeniach na boisku. Dopiero po kilku chwilach, gdy moje "emocje" już opadły, zacząłem wracać do meczu. Jednak ani przez chwilę nie dopuszczałem myśli, że przegramy to spotkanie, a postawa kolegów z drużyny utwierdzała mnie w tym przekonaniu. Ostatnie dziewięć minut pokazało, że siłą Szóstki jest kolektyw a nie pojedynczy gracze. Myślę, że na szczególne wyróżnienie zasługuje Kamil Melcher, który w mojej ocenie odegrał kluczową rolę w destrukcji, jak i w ofensywie, na przestrzeni całego spotkania.

Sytuacja ze zdjęcia przedstawia Artura i Kamila, którzy pomagają Ci opuścić parkiet. O ile zachowanie Twojego brata nie dziwi, to reakcja Kamila budzi szacunek. W dodatku wszystko odbywa się przy aplauzie publiczności, która widziała Twoje wielkie zaangażowanie. Pamiętasz tamtą chwilę? Zaskoczyła Cię reakcja widowni?

Reakcja Kamila była w mojej ocenie naturalna - każdy z nas widząc kolegę z boiska zwijającego się z bólu zrobiłby tak samo. Postawa całej drużyny Pubu w perspektywie tych okoliczności budzi szacunek, bo zarówno na boisku jak i poza nim zaoferowali mi swoją pomoc. Aplauz publiczności był dla mnie z kolei sporym zaskoczeniem i nie ukrywam, że czasami warto grać w amatorskich rozgrywkach dla takich chwil;)

W 6 edycji nie brałeś udziału ze względu na kontuzję. Teraz wróciłeś i bez dwóch zdań byłeś liderem swojego zespołu. Postęp jaki poczyniłeś jest po prostu ogromny. Też masz takie wrażenie, że jakość Twojej gry zdecydowanie się podniosła na przestrzeni tych dwóch lat?

- Poważna kontuzja wykluczyła mnie z udziału w 6 edycji Nocnej Ligi Halowej, jednakże w mojej ocenie poziom prezentowanych przeze mnie umiejętności nie uległ znaczącej zmianie. Prawdę mówiąc nie przypuszczałem, że wracając na boisko po prawie rocznej przerwie będę prezentował podobny poziom piłkarski jak ten przed operacją. Przechodząc do sedna pytania stwierdzam, że moja forma jest w tym momencie zbliżona do tej sprzed 2 lat i reszta drużyny ma podobne zdanie na ten temat. Chciałbym też wspomnieć o Kamilu Wycechu, który przed moją absencją odgrywał równie ważną rolę na boisku co ja i stąd może wrażenie mojej rosnącej dyspozycji, spowodowanej jego brakiem.

Pamiętam niektóre Wasze spotkania w tym sezonie. Gdy inni się sowicie rozgrzewali, wy na mecze wychodziliście praktycznie z marszu. Tak było chociażby w rywalizacji z Al-Marem, gdzie przeciwnicy dokładnie pobudzali każdy swój mięsień do działania, a wy spokojnie czekaliście na ławce rezerwowych. Nie bałeś się, że takie podejście może się w końcu źle skończyć?:)

- Generalnie nie pierwszy raz ktoś nam o tym wspomina, jednakże my traktujemy to jako totalną zabawę i pewnego rodzaju rytuał, mogąc pokopać w bramkę bezbronnego Piotrka przed meczem:) Poważnie podchodząc do tej sprawy wydaje mi się, że jest ona przyczyną syndromu "słabej pierwszej polowy", gdzie czasami nasza gra oparta jest na chaotycznym wybijaniu piłki z naszego pola karnego. Osobiście sądzę, że brak rozgrzewki jest spowodowany tym, iż żaden z nas nie miał zbyt dużej styczności z profesjonalną piłką i jak to mówi Konrad Kupiec - każdy ma indywidualną rozgrzewkę we własnym zakresie;)

Jak smakuje mistrzostwo Nocnej Ligi? Byliście już triumfatorami PLP, WLSP, więc zwyciężanie nie jest Wam obce. To największy z Waszych dotychczasowych sukcesów?

- Bardzo fajnie:) Jeżeli ktoś 2 lata temu, po tym jak w 5 edycji będąc tak blisko mistrzostwa, nie zdobyliśmy go, powiedziałby: "jeszcze przyjdzie wasz czas" odpowiedziałbym: "to był nasz największy sukces, na więcej nas nie stać". Bądźmy szczerzy, z całym szacunkiem nie ma co porównywać rozgrywek typu PLP czy WLSP do rozgrywek Nocnej Ligi Halowej, jeśli chodzi o poziom czysto piłkarski, nie poruszając i nie negując kwestii organizacyjnych. Jest to najwyższy poziom po "prawej stronie Wisły". W każdej lidze gdzie mamy przyjemność rywalizować, zawsze jest wykrystalizowana czołówka drużyn, które i tak uplasują się w górnej części tabeli, jednak nie tyczy się to NLH, gdzie każdy może wygrać z każdym.

Na koniec jak zwykle pytanie o organizację NLH. Jak ją oceniasz? Co byś zmienił, by liga jeszcze prężniej rosła w siłę?

- Poziom rozgrywek oceniłbym w skali od 1 do 10 na 9:) Moim zdaniem liga co roku rośnie w siłę, choćby za sprawą nowych drużyn, takich jak Niespodzianka czy AGD. I tak jak w tym sezonie była jedna "kolejka cudów", tak w przyszłym może nią być każda seria spotkań...

Na koniec wielkie dzięki dla Michała i Kamila W.;)

My również dziękujemy i życzymy zdrowia!

Komentarze użytkowników: