fot. © Sportowe WWL

Wywiad z Robertem Leszczyńskim

24 grudnia 2020, 13:50  |  Kategoria: Wywiady  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: roberto  |  komentarze:

Nie wyobrażaliśmy sobie, by jego historii w końcu Wam nie przytoczyć. Zwłaszcza, że sami byliśmy ciekawi, skąd u tego zawodnika wciąż tak ogromna pasja do futbolu. 

Mówią na niego "Dziadek", ale on się na to nie obraża. Jest zdecydowanie najstarszym zawodnikiem w rozgrywkach, aczkolwiek każdy kto widział go w akcji, nie dałby mu tylu lat, ile faktycznie ma. Jego robinsonady nie raz lądowały w naszym zestawieniu na paradę miesiąca, a chyba wszyscy pamiętamy w jak niesamowity sposób obronił w poprzednim sezonie strzał Mateusza Marcinkiewicza (do obejrzenia TUTAJ). I chociaż jak sam mówi, już nie raz zastanawiał się czy nie powiedzieć "pas", to nadal ciągnie go do gry. I pewnie niejeden młodszy zawodnik mógłby mu tego nastawienia pozazdrościć. Przed Wami niezwykle charakterystyczna postać, bramkarz drużyny Las Vegas Parano - Robert Leszczyński!

Robert Leszczyński

Robert, zacznijmy od ostatniego spotkania. Znowu przegraliście, chociaż znowu mieliście trzy punkty praktycznie na talerzu. Jak to wytłumaczysz?

- No tak, to prawda. Myślę, że za bardzo się podpalamy w pewnych momentach i przydałoby się więcej spokoju. Może to wynika z ambicji, ale czasami wystarczy po prostu mądrze się bronić. Jeśli chodzi o mecz z Copa to przecież my mieliśmy piłkę meczową, no ale cóż - jej niewykorzystanie się zemściło. Przy okazji pozdrawiam strzelca bramki dla przeciwników!

Na razie dysponujecie jednym punktem na możliwych dziewięć. Mimo to gra jest dużo lepsza niż sugerują wyniki. Zgodzisz się z tym?

- Zgadzam się. Wydaje mi się, że z meczu na mecz wygląda to lepiej, choć tak jak mówisz - nie przekłada się to na efekty punktowe. Jeśli poprawimy skuteczność i opanujemy emocje, to wszystko powinno wrócić do normalności, zwłaszcza że chłopaki naprawdę potrafią dobrze grać w piłkę.

Nie da się ukryć, że jesteś pewnie jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w rozgrywkach. Wiele osób nas pyta – "ejj, ile ten bramkarz ma lat?". No właśnie – wpierw ustalmy jedną rzecz. Ile Robert Leszczyński ma lat? :)

- No cóż, zaraz stuknie 56 lat...

I od zawsze byłeś bramkarzem?

- Nie, ale jako młody chłopak bardzo lubiłem bronić, no i całkiem nieźle mi to wychodziło. Nawet zastanawiałem się nad tą pozycją.

A miałeś jakąś przeszłość klubową? Udało Ci się gdzieś potrenować?

- Do 37 roku życia grałem na pozycji pomocnika lub w obronie w różnych warszawskich ligach. Jako młody chłopak swoją przygodę z piłką rozpoczynałem w Gwardii Warszawa i na Agrykoli. Nie był to jakiś długi czas trenowania. Musiałem wybierać: praca albo treningi, które odbywały się wtedy dwa a nawet trzy razy dziennie. Ostatecznie przeważyła praca.

W Nocnej Lidze pojawiłeś się jeszcze za czasów Remberticos. Pamiętasz tamten zespół? I jak tam w ogóle trafiłeś?

- Pamiętam, ale nie pamiętam czy grałem z nimi od początku. Trafiłem prawdopodobnie dlatego, że grał w tej drużynie mój bratanek - Paweł Leszczyński. Z chwilą kiedy awansowali do pierwszej ligi kontakt się urwał.

Obecnie grasz w Las Vegas i rozumiem, że innej odpowiedzi, niż że dobrze Ci się tutaj gra nie usłyszę. Zgadza się? To Grzesiek namówił Cię na wspólną rywalizację pod jednym szyldem?

- Oczywiście, gramy i znamy się z chłopakami od lat i mamy do siebie szacunek. Grzesiek mnie namówił kolejny raz, choć mocno się zastanawiałem i pytałem go kilkukrotnie: "czy naprawdę nie ma już młodszych?!" (śmiech). Jeśli już to widziałem siebie raczej w roli strażaka, gdy zabraknie podstawowego bramkarza. Ale otrzymałem odpowiedź: "dasz radę."

No i Grzesiek miał rację! A jak w ogóle oceniasz nasze rozgrywki? Oglądasz skróty, transmisje, czytasz opisy? Czy może takie rzeczy już Cię nie interesują i koncentrujesz się tylko na meczach?

- Jeśli mam chwilę czasu to zaglądam na stronę. Uważam, że relacje na żywo robią swoje. Bardzo ciekawy komentarz. Z tego co się orientuje to inne tego typu ligi mają tylko skróty, więc gratuluję organizacji i oby tak dalej.

Dzięki! Ostatnie pytanie w takim razie – jak długo Robert Leszczyński zamierza jeszcze grać? Dajesz sobie jakiś deadline czy w ogóle o tym nie myślisz?

- Już nie raz się nad tym zastanawiałem. Myślę, że dopóki będą siły to będę grać. Ale czy w ligach? Powiem szczerze, że czasami to już mi trochę głupio, ale wciąż nie potrafię sobie tej przyjemności odmówić...

I bardzo dobrze! Robert, życzymy jeszcze wielu dobrych lat na naszym parkiecie i nie tylko. Dziękujemy za wywiad i do zobaczenia w Nowym Roku!

Komentarze użytkowników: