fot. © Nocna Liga Halowa

Wywiad z Michałem Madejem

3 lutego 2013, 09:45  |  Kategoria: Wywiady  |  Źródło: inf.własna  |   dodał: Paweł Świnarski  |  komentarze:

Michał, przede wszystkim zdradź nam jak znalazłeś się w naszych rozgrywkach – kto Cię tutaj ściągnął, czy długo trzeba było Cię namawiać i czy słyszałeś wcześniej o takim projekcie jak Nocna Liga?

- Może odpowiem od końca. Na turniejach w których startowałem z Bankietem, słyszałem o NLH, więc wiedziałem jakiego poziomu mogę się tu spodziewać. Lubię grać w futsal, dlatego Paweł Skrok nie miał trudnego zadania, gdy zapytał czy mam czas pograć w In-Plusie. Zgodziłem się bez wahania i nie żałuję.
 
Oglądając Twój profil na 90minut.pl rzuca się w oczy, że mimo 23 lat, zaliczyłeś już w swojej przygodzie z piłką aż 8 klubów. Jak ta przygoda się w ogóle zaczęła? Czemu na dzień dzisiejszy tylko RKS Mirków, a nie Polonia Warszawa? I dlaczego tych klubów było tak dużo?:)

- Czemu RKS? Ponieważ klub ten był najbardziej konkretny - Prezes przedstawił mi swoją wizję budowy silnego klubu w tamtym regionie i reprezentuje barwy Mirkowa. Co do wieku, to uważam że już wcale taki młody nie jestem i to również blokuje pewne ruchy transferowe. Odpowiadając na ostatnią część pytania "czemu np nie Polonia i czemu aż tyle klubów" - moje cechy charakterologiczne, to jak podchodzę do pewnych spraw, że staram się zawsze mówić szczerze, często odbijały się na relacjach z trenerem. Ale w związku z częstymi zmianami otoczenia, poznałem wielu ciekawych szkoleniowców, dużo metod treningowych, mnóstwo doświadczonych zawodników i to wyszło mi na dobre. Do Polonii trafiłem przez Marka Citkę, wcześniej grając w Legionovii. Tam miałem konflikt z trenerem, któremu prawdopodobnie nie spodobało się, że podpisałem kontrakt z Markiem, więc odstawił mnie od składu i w zasadzie całą rundę grałem w rezerwach. Marek załatwił mi więc testy w Młodej Ekstraklasie a ostatecznie wylądowałem w drugiej drużynie, wraz z kilkoma juniorami. Tworzyliśmy mieszankę z takimi zawodnikami jak Grzesiek Piechna, Kamil Kuzera, Mariusz Pawlak, Mariusz Liberda, Piotrek Klepczarek i Jacek Moryc. Najlepiej zapamiętałem chyba tego pierwszego - "Kiełbasa" jest zajebistym gościem - przesympatyczny, inteligentny facet. Prosty chłop o silnym charakterze, ale dzięki temu miał swoje 5 minut. Zero szpanu, lanserki. Trenerem był Igor Gołaszewski, który świetnie dbał o atmosferę i głównie dzięki temu mieliśmy lidera po 1 rundzie. I to mimo braku pieniędzy, okresu przygotowawczego, regularnych wypłat i problemów robionych przez Józefa Wojciechowskiego. Niestety do drugiej rundy nie przystąpiliśmy i...musiałem szukać klubu. Jedynym pocieszeniem było, że Wojciechowski nie ma żadnych długów wobec mnie, ale z chłopakami nie wiem jak wyszło, chyba nie do końca są rozliczeni...

Czy pamiętasz jakąś zabawna historię z boiska? Albo czy jest coś, co w trakcie meczu, albo poza nim zapadło Ci w pamięć na długo? Jakiś gol, a może rozmowa z jakimś piłkarzem/menagerem, którą warto byłoby opowiedzieć?

- Hmm, było dużo takich sytuacji, zresztą chyba każdy wie, jaką atmosferę potrafią zmontować ludzie w szatni i najciekawszą ciężko będzie wybrać, a o niektórych raczej nie da się pisać tutaj, bo nie nadają się do druku. Pamiętam mecz z Radomiakiem w Radomiu, gdzie w barwach Świtu zagrałem kilka minut, ale atmosfera była gorąca. Miło wspominam świętowanie awansu, który zrobiłem z Bugiem - na stadionie GKP Targówek musieliśmy wygrać, żeby sukces świętować już kilka kolejek przed końcem sezonu. Wygraliśmy 6:0, strzeliłem 2 gole, a wcześniej GKP u siebie nie przegrał. Co do najładniejszej bramki, to kilka w życiu już fajnych strzeliłem, ale na te najlepsze albo tę jedyną wciąż czekam:) Potrafiłem np strzelić z połowy boiska lewą nogą z woleja w samo okienko, albo dać wcinkę bramkarzowi po rajdzie przez całe boisko i minięciu 7 zawodników. Niestety tylko na poziomie Ligi Okręgowej;) Ciężko mi wybrać najlepszą.

 A potrafisz wytłumaczyć dlaczego In-Plus, mając w składzie tylu świetnych zawodników, zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli i jest o krok od spadku do drugiej? Liga tak mocna czy Wy tak słabi?:)

- Nie potrafię i nawet nie wiem czy jest sens się nad tym zastanawiać. Wyznacznikiem siły jest miejsce w tabeli, a tam nie jest ciekawie. Co do umiejętności, to myślę że indywidualnie jest ok, ale jako drużyna często zawodzimy. Do tego brak skuteczności, za dużo nerwów i punkty uciekają. Ja na pewno dołożę jednak wszelkich starań, żebyśmy za rok znowu grali w 1.lidze.

Co sądzisz o naszych rozgrywkach? Przyjeżdżasz tu z przyjemnością, czy może z braku ciekawszej alternatywy? I jeśli miałbyś taką możliwość, to co byś zrobił, by liga była jeszcze atrakcyjniejsza?

- Jak najbardziej popieram taką formę spędzania czasu. Mimo treningów, obowiązków zawodowych, chętnie tu przyjeżdżam - poza tym gra tu wielu moich kolegów z dużego boiska, co również motywuje do spotkań. Myślę, że moglibyście zastanowić się nad wprowadzeniem formuły z przedłużonym rzutem karnym. Futsal to gra bardzo szybka i kontaktowa, fauli jest sporo, więc 6 w ciągu 20 min = przedłużony rzut karny, i na pewno byłoby ciekawiej.

Na koniec opowiedz nam o swoich planach na przyszłość. Czy zdjęcie w gazecie z Twoją podobizną i w koszulce dobrego polskiego klubu, to jest w ogóle realne? Nie ma się przecież co oszukiwać – potencjał ku temu masz ogromny...

- Moja najbliższa przyszłość związana jest z RKSem - na pewno do końca sezonu. Robimy awans i wtedy będę myślał co dalej. Marzenia pozostały, ale już inaczej podchodzę do mojej przygody z piłką. Może do ekstraklasy trafię "kuchennymi drzwiami", jak kiedyś Grzesiek Piechna...;)

Komentarze użytkowników: